Ameryce grozi nowy izolacjonizm?

Ameryce grozi nowy izolacjonizm?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ameryka wchodzi w okres izolacjonizmu, za mało interesuje się światem i nie docenia zmian, jakie niesie za sobą globalizacja - to opinie amerykańskich ekspertów politycznych wypowiadane w czasie dyskusji panelowej w środę na uniwersytecie George'a Washingtona.

Było to pierwsze z serii spotkań dyskusyjnych zorganizowanych na tym uniwersytecie przez waszyngtońskie Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych (CSIS) pod hasłem "Rola Ameryki na świecie" i prowadzonych przez byłego ministra obrony USA, Williama Cohena oraz byłego senatora Sama Nunna.

Podczas dyskusji panelowej w środę były szef Centralnego Dowództwa wojsk USA (odpowiedzialnego m.in. za rejon Bliskiego Wschodu i Zatoki Perskiej), emerytowany generał Anthony Zini, zwrócił uwagę na słabe zrozumienie zjawiska globalizacji w USA.

"Wielu Amerykanów ma jeszcze XIX-wieczną mentalność. Sądzą, że możemy być samowystarczalni, a tymczasem świat się skurczył i poszczególne państwa są coraz bardziej od siebie współzależne. Trzeba więc zachęcać ludzi, aby bardziej interesowali się innymi krajami i kulturami" - powiedział generał Zini.

Zgodził się z nim szef ośrodka badania opinii publicznej Pew Research Center, Andrew Kohut. "Jesteśmy w okresie nowego izolacjonizmu, o czym świadczą choćby rosnące tendencje protekcjonistyczne w Ameryce. Wolny handel jest bardzo niepopularny w tegorocznej kampanii wyborczej" - powiedział.

Kohut przypomniał wyniki porównawczych badań w różnych krajach potwierdzające wzrost nastrojów antyamerykańskich na świecie w ostatnich latach. "Kluczowy zwrot to brak zaufania do Ameryki" - powiedział Kohut.

Szef Pew Research Center i inni uczestnicy panelu krytykowali politykę administracji prezydenta Busha jako jedną z głównych przyczyn antyamerykanizmu. Wybitna dziennikarka telewizji CNN, Christiane Amanpour, mówiła o osłabieniu moralnego autorytetu USA po inwazji Iraku i ujawnieniu tortur w więzieniu Abu Ghraib pod Bagdadem w 2004 r.

"Jest niezgoda na jednobiegunowy świat, który powstał po zakończeniu zimnej wojny i na hegemonię Ameryki. Widać też nadzieję, że zmiana prezydenta w wyniku tegorocznych wyborów przyniesie też zasadniczą zmianę w polityce USA" - powiedziała Amanpour.

Nawiązując do braku zainteresowania zagranicą w USA Amanpour przyznała, że w dużej mierze winne są temu amerykańskie media, które zamiast informować i komentować wydarzenia ważne, zajmują się sensacjami ze sfery kultury masowej. "Nie dostarczamy ludziom dość wiadomości o tym, co istotne" - powiedziała.

Generał Zini krytykował dominację "hard power", czyli siły militarnej i nacisku politycznego jako głównego narzędzia polityki administracji prezydenta Busha oraz lekceważenie przez nią organizacji i traktatów międzynarodowych.

"W efekcie nie mamy teraz strategii, nie mamy przywództwa" - powiedział.

pap, ss