Święczkowski przesłuchany ws. Blidy

Święczkowski przesłuchany ws. Blidy

Dodano:   /  Zmieniono: 
B. szef ABW Bogdan Święczkowski został ponownie przesłuchany w łódzkiej prokuraturze jako świadek w śledztwie dotyczącym okoliczności śmierci byłej posłanki SLD Barbary Blidy. Jego zeznania zostały też skonfrontowane z dwoma innymi świadkami - b. szefem katowickiej delegatury ABW Rafałem Śliwińskim i jego zastępcą Pawłem Żuczkiem.

Prokurator Rafał Sławnikowski z Prokuratury Okręgowej nie chciał jednak podać żadnych szczegółów, zasłaniając się dobrem postępowania. "Nie udzielę informacji na temat, kto z kim był konfrontowany oraz jakie były okoliczności przesłuchań i konfrontacji" - powiedział Sławnikowski. Nie chciał także ujawnić, czy kolejne osoby usłyszą w tej sprawie zarzuty, ani też czy będą kolejne konfrontacje świadków.

 

Szczegółów konfrontacji ze względu na niejawność postępowania nie chciał też ujawnić Święczkowski. "Były to drobne rozbieżności w zeznaniach, które zostały wyjaśnione. Nie dotyczyły meritum sprawy, tylko pobocznych kwestii" - mówił. Zapowiedział, że wszystko, co wie w tej sprawie, powie przed sejmową komisją śledczą.

Podkreślił, że jako szef Agencji czuł się odpowiedzialny za śmierć Barbary Blidy, tzn. za błąd swoich funkcjonariuszy. Dodał jednak, że "nikt osobie, która chce popełnić samobójstwo, nie przeszkodzi w tym, chyba że kogoś się zamknie w kaftan".

Święczkowski twierdzi też, że nie było w tej sprawie żadnych nacisków politycznych.

Odnosząc się do zapowiedzi jednego z pełnomocników rodziny Blidów, mec. Leszka Piotrowskiego, który chce, by prokuratura postawiła mu zarzuty, powiedział, że współczuje rodzinie Blidów, iż wzięli sobie takiego pełnomocnika. "Ten pan daje popis swojego nieprofesjonalizmu, braku wiedzy prawniczej. Poza tym jest oszczercą i mam nadzieję, że w przyszłości, kiedy to się uspokoi, to zapłaci za to orzeczeniem sądu cywilnego" - powiedział Święczkowski.

Uczestnicząca w konfrontacjach drugi pełnomocnik rodziny Blidów mec. Stanisława Mizdra twierdzi, że konfrontacje nie doprowadziły do wyjaśnienia sprzeczności w zeznaniach świadków. "Świadkowie zasłaniali się niepamięcią" - powiedziała. W jej ocenie, przesłuchania nie dotyczyły jednak "drobiazgów", a funkcjonariusze ABW zostali uzupełniająco przesłuchani. Zapowiedziała, że będą wnioski pełnomocników o kolejne konfrontacje, choć przypuszcza, że prokuratura z urzędu także przeprowadzi konfrontacje kolejnych świadków.

Rówież w jej ocenie Święczkowski powinien usłyszeć zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. "Skoro pan Święczkowski nadzorował to postępowanie, to uważam, że powinien zapewnić, żeby akcja zatrzymań była należycie przygotowana, a tego nie było. Zaniedbania tam były karygodne" - podkreśliła Mizdra.

Słowa adwokatów potwierdził syn posłanki Jacek Blida "Większość zeznających zasłania się bądź to procedurami, bądź interpretacją taką a nie inną, prawa. Możliwości interpretacji dzisiaj prawa w Polsce są tak szerokie, że właściwie to prawo niczego nie wyznacza" - podkreślił. Dodał, że ma nadzieję, iż sejmowa komisja przyspieszy wyjaśnienie tej sprawy. "Jak widać po roku przesłuchań w prokuraturze, dopiero zaczynamy czas konfrontacji. A do postawienia zarzutów i spraw sądowych to musi chyba upłynąć jeszcze naprawdę parę lat" - dodał.

Jego zdaniem, zarzut powinna usłyszeć funkcjonariuszka ABW, która pilnowała Blidę w łazience, ale także wysoko postawieni funkcjonariusze ABW oraz prokuratury.

Uczestniczący w konfrontacjach Rafał Śliwiński został odwołany ze stanowiska szefa katowickiej ABW pod koniec listopada ub. roku. Kilka miesięcy wcześniej "Newsweek Polska" ujawnił, że decyzją ówczesnego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, prezesem Sądu Okręgowego w Katowicach została Monika Śliwińska; jak pisał tygodnik, Ziobro nie widział żadnych przeszkód, dla których prezesem sądu nie mogłaby być żona szefa miejscowej delegatury ABW.

Śliwiński był zaangażowany w kwietniową akcję wobec Barbary Blidy; jego nazwisko pada np. w protokołach z przesłuchań prokuratorów.

Według ujawnionych przez media zeznań b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, na naradzie u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, przed akcją u Blidy, szef policji Konrad Kornatowski i Kaczmarek mieli mówić premierowi, że nie ma mocnych dowodów przeciwko niej. Ziobro przekonywał, że są. Ówczesny szef ABW Bogdan Święczkowski miał zapewnić, że sąd zgodzi się aresztować Blidę. "Nie po to zmienialiśmy ludzi w sądzie, żeby teraz jej nie aresztowali" - miał mówić Święczkowski.

Natomiast "GW", powołując się na protokoły zeznań Święczkowskiego, ujawniła, że podczas przesłuchania w prokuraturze przyznał on, że dwa dni przed akcją w domu Blidów przybył do katowickiej delegatury ABW, która dostała polecenie zatrzymania b. posłanki. Spotkał się wówczas z wiceszefem delegatury Pawłem Żuczkiem, nadzorującym akcję. Święczkowski miał zeznać, że poprosił go o to samo, o co prosił go wcześniej premier Jarosław Kaczyński - aby w przypadku zatrzymania zachować się z szacunkiem i jeżeli nie będzie potrzeby, nie stosować kajdanek. "To była bardzo krótka rozmowa i nie dotyczyła planowanych czynności" - miał zeznać Święczkowski.

Łódzka prokuratura bada okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy, która w kwietniu ub. roku popełniła samobójstwo, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom w Siemianowicach Śląskich i - na polecenie Prokuratury Okręgowej w Katowicach - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Prowadzone przez łódzką prokuraturę śledztwo ma ustalić m.in. czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW. Dotąd zarzut niedopełnienia obowiązków usłyszał funkcjonariusz katowickiej delegatury ABW Grzegorz S. Kierował on akcją zatrzymania Barbary Blidy w jej domu i - według śledczych - nie wydał dwóm pozostałym funkcjonariuszom polecenia przeszukania Blidy i sam nie sprawdził, czy b. posłanka miała broń. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności. Według "Gazety Wyborczej", podczas przesłuchania S. miał wyjaśniać, że przed akcją "nie przekazano mu żadnej informacji, że pani Blida oraz jej mąż posiadają lub mogą posiadać broń palną".

Łódzcy śledczy badają także decyzję katowickiej prokuratury w sprawie wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów Blidzie i jej zatrzymaniu, w tym także wątek ewentualnych nacisków na prokuratorów. W tym ostatnim wątku przesłuchani zostali m.in. uczestnicy narady u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, wśród nich m.in. b. minister SWiA Janusz Kaczmarek, szef CBA Mariusz Kamiński, b. szef ABW Bogdan Święczkowski, Jarosław Kaczyński oraz b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Pełnomocnik rodziny Blidów mec. Leszek Piotrowski zapowiedział, że zamierza domagać się ponownego przesłuchania byłego premiera i ministrów z jego gabinetu - Ziobry i Zbigniewa Wassermanna. Zapowiadał wcześniej także, że skieruje do prokuratury wniosek, w którym będzie domagał się postawienia zarzutów m.in. Ziobrze i Święczkowskiemu. Dotąd wnioski pełnomocnika nie trafiły do łódzkiej prokuratury.

ab, em, pap