Czas na nowe samoloty

Czas na nowe samoloty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński, który we wtorek udał się z oficjalną wizytą na Węgry wyczarterowanym samolotem, ocenił, że to "najlepszy dowód", iż czas kupić nowe samoloty rządowe.

Prezydent musiał skorzystać z wyczarterowanego samolotu, ponieważ oba samoloty rządowe TU-154 znajdują się w naprawie.

Lech Kaczyński był pytany we wtorek w Budapeszcie przez polskich dziennikarzy, czy nie jest mu wstyd, że na oficjalną wizytę przybył samolotem wyczarterowanym od linii lotniczych. "Nie, nie jest mi wstyd, ale co zrobić, to jest sytuacja na pewno patologiczna" - odpowiedział prezydent.

Jak podkreślił, jest to jego "jakiś sześćdziesiąty wyjazd za granicę" i taka sytuacja by nie było żadnego samolotu rządowego, jeszcze się nie zdarzyła. W ocenie prezydenta, to "najlepszy lepszy dowód, że czas kupić następne samoloty".

Lech Kaczyński, pytany czy Kancelaria Prezydenta poczyni jakieś kroki w tym kierunku, zastrzegł, że jest to "bardzo typowa sprawa rządu". Zaznaczył, że 36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego (do którego należą samoloty specjalne obsługujące m.in. rząd i prezydenta) podlega ministrowi obrony narodowej.

Wcześniej z dziennikarzami rozmawiał wiceszef Kancelarii Prezydenta Robert Draba. Jak mówił, kłopoty z samolotami specjalnymi w Polsce są znane od lat. "Wiadomo, że są stare (...), nie jest to zaskoczeniem, że taki samolot się popsuł, trudno mieć o to do kogokolwiek pretensje" - powiedział.

"Miejmy nadzieję, że przetarg, który w tej chwili jest procedowany, zakończy się sukcesem" - zaznaczył prezydencki minister. Zastrzegł jednak, że nawet jeśli przetarg zostanie rozstrzygnięty, to na nowe samoloty trzeba będzie poczekać nawet około trzech lat.

ab, pap