Beger odchodzi z Samoobrony "do garów"

Beger odchodzi z Samoobrony "do garów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Renata Beger, jedna z głównych postaci w Samoobronie, rezygnuje z członkostwa w tej partii. Jest to reakcja na słowa szefa Samoobrony Andrzeja Leppera, który powiedział, że Beger "poszła do garów".

Podczas czwartkowej konferencji prasowej w Poznaniu Lepper nawiązał do kulinarnego programu w pilskiej telewizji kablowej, który prowadzić ma Renata Beger.

"Pani poseł zajęła się teraz gotowaniem potraw regionalnych, to może bardziej w tym kierunku pójdzie. W partii, która jest dynamiczna, wymiany muszą być. Nie mam wobec pani Beger żadnych zarzutów. Ja nie usuwam pani Beger. Do garów poszła sama" - powiedział Lepper.

"Po takim wystąpieniu przewodniczącego na konferencji prasowej oczywiście występuję z Samoobrony" - oświadczyła w rozmowie z Renata Beger. Zapowiedziała, że w przyszłym tygodniu zorganizuje spotkanie z mediami, na którym przedstawi swoje argumenty.

Podkreśliła, że z zamiarem wystąpienia z partii nosiła się już od dłuższego czasu. Jak dodała, chce odpocząć od polityki i na razie nie zamierza wstępować do żadnego ugrupowania.

Beger zapowiedziała też, że jej program pt. "Kraj na mapie" w pilskiej telewizji kablowej, w którym przedstawia potrawy kuchni regionalnej, będzie miał swoją premierę "w ciągu najbliższych dni".

Renata Beger w latach 2001 - 2007 była posłem na Sejm IV i V kadencji z listy Samoobrony. Z ugrupowaniem Andrzeja Leppera związana jest od 1992 roku.

W 2006 roku przez kilka miesięcy była przewodniczącą Samoobrony w Wielkopolsce. W maju 2006 roku zastąpiła na tym stanowisku Tadeusza Dębickiego, który odszedł z partii.

W wyborach parlamentarnych w 2007 roku Renata Beger bez powodzenia startowała z pierwszego miejsca listy kandydatów partii w okręgu pilskim. Samoobrona nigdzie w kraju nie zdobyła żadnego mandatu.

W związku z kampanią wyborczą przed tymi wyborami, do sądu rejonowego w Szamotułach trafił akt oskarżenia, według którego Beger oskarżona jest o płacenie za podpisy poparcia pod listami wyborczymi (takie podpisy są potrzebne do zarejestrowania list). Byłej posłance Samoobrony grozi 10 tys. zł grzywny. Sprawę ujawniła we wrześniu ubiegłego roku "Gazeta Wyborcza". Beger nie przyznaje się do winy. Po ujawnieniu sprawy zapewniała, że nie płaciła za zebrane podpisy, tylko rozliczała się ze współpracownicą za paliwo zużyte w trakcie ich zbierania.

Od grudnia 2006 roku w sądzie rejonowym w Pile trwa ponowny proces Beger, oskarżonej o fałszerstwa na listach poparcia w wyborach do Sejmu w 2001 roku. Prokuratura zarzuciła jej, że dopuściła się nadużycia i fałszerstwa przy sporządzaniu list osób popierających kandydatów Samoobrony.

W 2007 roku Sąd Okręgowy w Poznaniu uchylił ze względów proceduralnych pierwszy wyrok pilskiego sądu, który w czerwcu 2006 r. skazał ją na dwa lata wiezienia w zawieszeniu na pięć lat i 30 tys. zł grzywny za fałszerstwo list wyborczych.

pap, ss