Ławrow o wypowiedzi prezydenta Kaczyńskiego

Ławrow o wypowiedzi prezydenta Kaczyńskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Za "problem, z którym poradzić sobie muszą przede wszystkim członkowie UE" uznał szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow środową wypowiedź polskiego prezydenta Lecha Kaczyńskiego na temat negocjacji między Rosją i UE oraz rozszerzania NATO o Ukrainę i Gruzję.

 

"Jeśli przytoczony cytat jest prawdziwy, to wychodzi na to, iż Unia Europejska powinna użyć weta wobec narodu Ukrainy i stanowiska Abchazji oraz Osetii Południowej (w sprawie wejścia Gruzji do NATO), a także, iż UE winna przyznać NATO prawo weta na politykę w stosunku do Rosji" - powiedział Ławrow dziennikarzom w Moskwie.

Rosyjski minister spraw zagranicznych zauważył, że niektórzy uczestnicy niedawnego szczytu NATO w Bukareszcie usilnie przekonywali samych siebie, iż Rosja nie ma prawa weta wobec przyjmowania nowych członków do Sojuszu. "Rzeczywiście nie mamy takiego prawa i nie próbujemy go uzyskać. Jednak tak samo nikt nie ma prawa zabraniać nam mówienia tego, co myślimy" - oświadczył Ławrow.

Przypomniał, że Moskwa sprzeciwia się rozszerzeniu NATO, gdyż - jak to ujął - "uważa to za poważny negatywny czynnik, który może wpłynąć na sytuację geopolityczną i stabilność strategiczną".

Ławrow oznajmił, że Rosja będzie się starała nie dopuścić do takiego rozwoju wydarzeń, który może znacznie skomplikować jej relacje z europejskimi partnerami.

Wypowiedź prezydenta Kaczyńskiego w czwartek komentowali także rosyjscy ambasadorowie przy Unii Europejskiej i NATO, Władimir Czyżow i Dmitrij Rogozin. Według tego pierwszego, "jeśli szef państwa zaczyna straszyć UE i Sojusz, to fakt ten można wytłumaczyć jedynie negatywnym, emocjonalnym wybuchem w stosunku do Rosji".

Z kolei Rogozin ocenił, że "nowe inicjatywy prezydenta Polski zmierzają do skomplikowania relacji z Rosją". "Takie oświadczenia nie spotkają się z poparciem i oklaskami w samej Unii Europejskiej, w której Polska coraz bardziej stara się grać rolę słonia w składzie porcelany" - oświadczył ambasador Rosji przy NATO.

Prezydent Kaczyński zaprzeczył w czwartek, jakoby w środowym wywiadzie dla agencji Reutera połączył kwestię rozszerzenia NATO o Gruzję i Ukrainę ze zgodą Polski na wznowienie rozmów UE z Rosją na temat umowy o partnerstwie i współpracy.

L. Kaczyński ocenił, że zaszło nieporozumienie. Pytany o swą wypowiedź dla Reutera, odpowiedział: "Tam nie było tego rodzaju sformułowania. Powiedziałem, że powinniśmy się nad tym zastanowić w tej chwili. Taka była treść mojej wypowiedzi". "Widzę, że mam tutaj do czynienia z jakimś kolejnym nieporozumieniem. Raz jeszcze tylko powtarzam, stwierdziłem, że nie należy się spieszyć z rozpoczęciem rozmów, o których mowa" - zaznaczył.

W wywiadzie dla Reutera na pytanie, czy Polska, która zablokowała rozmowy UE-Rosja w 2006 roku z powodu rozwiązanego teraz sporu handlowego, wycofa weto, żeby uspokoić Moskwę i nowego rosyjskiego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa, Lech Kaczyński miał - według agencji - powiedzieć:

"Z pewnością powinniśmy rozmawiać, z pewnością powinniśmy budować atmosferę, w której nieufność jest zredukowana. Ale czy rozmowy strategiczne (UE-Rosja) mogą zostać odblokowane w bliskiej przyszłości, to inna sprawa. Najpierw chciałbym wiedzieć jak ma zostać rozwiązana sprawa MAP (Planu Działań na Rzecz Członkostwa w NATO) dla Ukrainy i Gruzji".

ab, pap