"Za karetkę dla prezydenta powinno zapłacić MSWiA"

"Za karetkę dla prezydenta powinno zapłacić MSWiA"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost
Według prezydenckiego ministra Michała Kamińskiego, za opiekę medyczną podczas wakacyjnych pobytów prezydenta w Juracie zgodnie z przepisami powinno zapłacić MSWiA. Uważa, że zapowiedź pozwu ze strony gdańskiego szpitala to "złośliwość".

O tym, że szpital MSWiA z Gdańska chce pozwać prezydenta i BOR napisał czwartkowy "Dziennik". Szpital domaga się od prezydenta zapłacenia rachunków za opiekę medyczną podczas wakacyjnych pobytów głowy państwa w rezydencji w Juracie.

Karetka z tej placówki czuwała w pobliżu prezydenta przez 71 dni w zeszłym roku. Szpital wystawił rachunek na 214 tys. zł, ale pieniędzy nie dostał. W związku z tym - jak pisze "Dziennik" - w najbliższych dniach do warszawskiego sądu trafić ma pozew podpisany przez dyrektora oraz prawnika z trójmiejskiego szpitala.

Jak napisała gazeta, szpital zamierza pozwać prezydenta i przedstawicieli BOR. Urzędnik resortu spraw wewnętrznych i administracji tłumaczył "Dziennikowi", że gdański szpital "ma długi, jest w złej kondycji finansowej, dlatego zapadła tam decyzja, aby domagać się spłaty rachunków co do złotówki".

"Kancelaria jest zatroskana tą sprawą i tym, że szpital ma problemy finansowe, natomiast Kancelaria z powodów prawnych nie może być adresatem tego typu pretensji" - powiedział PAP w czwartek Kamiński.

Jak podkreślił, "w budżecie Kancelarii Prezydenta koszty zapewnienia ochrony prezydentowi, a także opieki medycznej nie są uwzględnione".

"Te koszty ponosi, według prawa polskiego, z jednej strony BOR, a z drugiej strony system lecznictwa specjalnego, który, według prawa, wymienia cztery osoby, którym taka opieka zdrowotna przysługuje" - tłumaczył Kamiński.

Jak powiedział, te cztery osoby to: prezydent, premier i marszałkowie obu izb parlamentu. "Budżety Kancelarii Premiera, Senatu, Sejmu i Prezydenta nie przewidują obciążania tych instytucji leczeniem czterech najważniejszych osób w państwie" - podkreślił Kamiński.

Według prezydenckiego ministra, koszty leczenia prezydenta powinno pokryć ministerstwo spraw wewnętrznych i administracji, któremu podlega zarówno BOR, jak i system lecznictwa specjalnego. Kamiński dodał, że system lecznictwa specjalnego jest ograniczony w Polsce od kilku lat do czterech osób, a kiedyś obejmował ich znacznie więcej.

Odnosząc się do zapowiedzi pozwu ze strony gdańskiego szpitala Kamiński powiedział, że ma "niejasne wrażenie, że mamy tu do czynienia po prostu ze złośliwością". "Szpital powinien wiedzieć, że to nie Kancelaria Prezydenta jest +płatnikiem+ w tej kwestii" - zaznaczył.

Według "Dziennika", to Kancelaria Prezydenta oraz BOR domagały się, aby szpital podczas każdego pobytu prezydenta w Juracie wysyłał tam karetkę reanimacyjną.

Prezydencki minister zaprzeczył jednak, by to Kancelaria Prezydenta zamawiała karetkę.

"W tym przypadku ani Kancelaria Prezydenta, ani prezydent nie zamawiali tej karetki. Fakt jej obecności w Juracie i wszędzie gdzie pan prezydent przebywa na terenie Polski wynika wyłącznie z przepisów BOR, na które Kancelaria Prezydenta nie ma absolutnie żadnego wpływu, tak jak nie ma wpływu na to, ilu wartowników stoi przed Kancelarią" - powiedział Kamiński.

pap, ss