MSWiA nie chciało zapłacić za opiekę dla prezydenta

MSWiA nie chciało zapłacić za opiekę dla prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
W 2006 r. ówczesny dyrektor departamentu zdrowia MSWiA nie zgodził się na zapłacenie należności za zabezpieczenie opieki medycznej w czasie, gdy w swojej rezydencji na Helu przebywał prezydent Lecha Kaczyński - poinformowała rzeczniczka ministerstwa Wioletta Paprocka.

Jak dodała, uznał on, że sytuacja w jakiej zdecydowano o tym nie spełniała kryteriów określonych przez przepisy.

Zgodnie z nimi prezydentowi, marszałkom Sejmu i Senatu, premierowi, małżonkom i członkom rodzin będących na ich utrzymaniu, przysługuje bowiem prawo do świadczeń opieki zdrowotnej w razie nagłego zachorowania lub urazu, wypadku, zatrucia albo konieczności natychmiastowego leczenia szpitalnego.

Taka opieka przysługuje im także w trakcie oficjalnych podróży krajowych i zagranicznych oraz oficjalnych wizyt zagranicznych.

"W praktyce wygląda to tak, że BOR informuje resort w jakim okresie i gdzie będzie przebywać prezydent a ministerstwo zwraca się do podległego mu szpitala o zabezpieczenie pomocy medycznej i później za to płaci. O to, dlaczego wówczas podjęto inną decyzję trzeba pytać ówczesne kierownictwo MSWiA" - powiedziała Paprocka (szefem resortu był wtedy ówczesny wicepremier Ludwik Dorn - PAP).

Zaznaczyła również, że obecne kierownictwo MSWiA nie podjęło jeszcze decyzji w kwestii rozwiązania tej sprawy, gdyż dotyczy ona dużej kwoty - w sumie 214 tys. zł.

Czwartkowy "Dziennik" napisał, że szpital MSWiA z Gdańska chce pozwać prezydenta i BOR. Placówka - jak dodała gazeta - domaga się od prezydenta zapłacenia rachunków za opiekę medyczną podczas wakacyjnych pobytów głowy państwa w rezydenci w Juracie. Według niej, chodziło o czuwanie karetki w pobliżu prezydenckiej rezydencji.

Tymczasem, według Kancelarii Prezydenta informacje na temat zapewnienia opieki medycznej prezydentowi podczas jego pobytu na Półwyspie Helskim są "nieścisłe". "Informujemy, że karetka reanimacyjna nigdy nie stacjonuje na terenie ani w pobliżu rezydencji Prezydenta RP. Jest ona obecna - zgodnie z obowiązującymi przepisami - jedynie podczas lądowania. Poza tym karetka funkcjonuje normalnie w szpitalu, do którego należy i służy pacjentom" - podkreślono w oświadczeniu.

Prezydencki minister Michał Kamiński uważa natomiast, że za opiekę medyczną podczas wakacyjnych pobytów prezydenta w Juracie powinno zapłacić MSWiA. Zapowiedź pozwu ze strony gdańskiego szpitala nazywa "złośliwością".

"To nie jest pozew, to jest w zasadzie, poprzez drogę sądową, wezwanie do ugody pomiędzy dwoma podmiotami gospodarczymi. Chodzi o należność w stosunku do szpitala w wysokości (...) 214 tysięcy złotych" - powiedział dziennikarzom dyrektor placówki Grzegorz Sut.

Dodał, że pracuje w szpitalu od lipca 2007 roku i wszystkie należności, wynikające z zabezpieczenia osób uprawnionych, były regulowane albo na bieżąco, albo z minimalną zwłoką. "Ta sytuacja (zaleganie z zapłatą - PAP) datuje się na rok 2006" - dodał.

ab, pap