USA: rozpoczęły się prawybory w Indianie

USA: rozpoczęły się prawybory w Indianie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Demokraci w Karolinie Północnej i Indianie głosują w prawyborach prezydenckich - kolejnym etapie walki między Hillary Clinton a Barackiem Obamą o nominację na kandydata partii do Białego Domu.

W Indianie lokale wyborcze otwarto o godz. 6.00 (godz. 12.00 czasu polskiego), a w Karolinie Północnej o 6.30 (godz. 12.30 czasu polskiego). Frekwencja wyborcza wygląda na największą od kilkudziesięciu lat.

Stawką w obu stanach jest 187 delegatów na przedwyborczą konwencję Demokratów w Denver, która nominuje prezydenckiego kandydata. Obama zdobył dotychczas 1754 delegatów, podczas gdy Clinton - 1608. Oznacza to, że po prawyborach we wtorek wyścig na pewno nie zostanie rozstrzygnięty, gdyż do zapewnienia nominacji potrzeba minimum 2025 delegatów.

Sondaże wskazują na zwycięstwo Obamy w Karolinie Północnej różnicą kilkunastu procent. Około 30 procent demokratycznych wyborców stanowią tam Afroamerykanie, którzy masowo popierają czarnoskórego i charyzmatycznego senatora z Illinois.

Oddała też na niego głosy zdecydowana większość wyborców, którzy głosowali wcześniej - na co zezwala ordynacja wyborcza w tym stanie - a więc jeszcze przed szkodliwymi dla Obamy reperkusjami wystąpień radykalnego murzyńskiego pastora Jeremiaha Wrighta, do którego kościoła w Chicago senator uczęszczał przez 20 lat.

W Indianie oczekuje się bardziej wyrównanej walki, jednak poprzednia przewaga Clinton w sondażach ostatnio zmalała. Najnowszy sondaż ośrodka badania opinii Zogby International daje nawet zwycięstwo Obamie różnicą 2 punktów procentowych (45 do 43 procent).

Zdaniem obserwatorów jeżeli Obama wygra w obu stanach, wynik rozgrywki będzie praktycznie rozstrzygnięty na jego korzyść i partyjne elity będą wywierać presję na Clinton, aby wycofała się z dalszej walki.

Za bardziej prawdopodobne uważa się jednak, że oboje kandydaci podzielą się zwycięstwami w dwóch stanach, co sprawi, że rywalizacja przeciągnie się aż do końca prawyborów, tzn. do 3 czerwca. O wyniku zadecydują najpewniej tzw. superdelegaci, czyli prominentni politycy demokratyczni nie związani formalnie rezultatami prawyborów.

Gdyby byłej Pierwszej Damie udało się wygrać zarówno w Indianie, jak i Karolinie Północnej, może to - przewidują obserwatorzy - odsunąć rozstrzygnięcie batalii o nominację aż do konwencji w Denver pod koniec sierpnia.

W ostatnich dniach kampanii Clinton i Obama zabiegali głównie o głosy biedniejszych wyborców z niższych warstw społecznych, w których szczególnie uderzają kłopoty gospodarki, zdaniem wielu ekonomistów znajdującej się już w recesji.

Gospodarka to obecnie problem numer jeden dla Amerykanów, który zepchnął na dalszy plan nawet wojnę w Iraku. Od kandydatów prezydenckich wyborcy oczekują przede wszystkim zwiększenia liczby miejsc pracy i znalezienia sposobów obniżenia cen benzyny, sięgających w wielu stanach ponad 4 dolary za galon (1 galon to 3,75 litra).

Hillary Clinton i republikański kandydat na prezydenta John McCain zaproponowali w związku z tym zawieszenie na letni sezon urlopowy podatku od benzyny. Obama skrytykował to jako "sztuczkę" w celu zdobycia głosów i zyskał tu poparcie 230 ekonomistów, w tym laureatów Nagrody Nobla z ekonomii i byłych doradców poprzednich prezydentów.

Komentatorzy są wszakże zdania, że populistyczna propozycja byłej First Lady może jej pomóc w prawyborach. Wysokie ceny paliwa mocno ciążą już na budżetach rodzinnych Amerykanów, spędzających w samochodach niekiedy po kilka godzin dziennie.

pap, ss, ab