Emeryci i bezrobotni zwolnieni z płacenia abonamentu

Emeryci i bezrobotni zwolnieni z płacenia abonamentu

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Po burzliwej dyskusji Sejm uchwalił, zgłoszoną przez PO, nowelizację ustawy o opłatach abonamentowych, która poszerza krąg osób zwolnionych z tej opłaty. Zarzuty opozycji, jakoby PO dążyła tą nowelą do likwidacji mediów publicznych, odpierał m.in. premier Donald Tusk.

[[mm_1]]Zgodnie z nowelizacją, abonamentu nie będą musieli opłacać emeryci i trwale niezdolni do pracy renciści, a wskutek poprawki zgłoszonej przez Lewicę także: bezrobotni, uprawnieni do świadczeń socjalnych i przedemerytalnych. Zwolnienie z opłacania abonamentu obejmie też osoby spełniające kryterium dochodowe określone w ustawie o świadczeniach rodzinnych.

Za uchwaleniem nowelizacji głosowało 262 posłów, przeciwko było 138, 16 wstrzymało się od głosu.

Trwające ponad godzinę głosowanie odbywało się w gorącej atmosferze. Uderzeniami w pulpit, okrzykami z sali i kolejnymi wnioskami o przerwy w posiedzeniu opozycja demonstrowała niezadowolenie z projektu i zarzucała Platformie, że "chce zabić media publiczne".

Nowelizacji bronił premier mówiąc, że projekt to "koniec pierwszego etapu wielkiej batalii o to, jak mają wyglądać media publiczne w Polsce". "Pora zaniechać ściągania parapodatku i haraczu szczególnie od ludzi, którzy mają i tak wystarczająco dużo kłopotów, na rzecz utrzymania czegoś, co każdego dnia - widać to gołym okiem - nie jest misją publiczną" - podkreślił premier.

[[mm_2]]"Obłudne i pełne hipokryzji jest wmawianie polskim emerytom i rencistom, że ich krwawica w postaci abonamentu idzie na utrzymanie orkiestry, chóru, czy innej misji publicznej, ponieważ każdego dnia polski emeryt i rencista widzi na co naprawdę idą pieniądze z jego cieniutkiego portfela - na kosmiczne kontrakty dla ludzi bez żadnych kompetencji, na partyjną propagandę partii, która zawładnęła mediami publicznymi" - powiedział premier.

Zwracając się do posłanki PiS, b. szefowej KRRiT Elżbiety Kruk powiedział, że chce jej przypomnieć, iż to ona "uczestniczyła w zamachu, który trwał jedną dobę, na media publiczne". "Oddała pani media publiczne Lepperowi, Giertychowi i kazała pani płacić za to polskiemu emerytowi i renciście" - powiedział premier.

"Jeśli są na tej sali ludzie, którzy naprawdę mają odwagę tu, z tej mównicy mówić, że polski emeryt i rencista nadal ma utrzymywać telewizję pana prezesa Urbańskiego, to niech wstanie i powie to patrząc ludziom prosto w oczy" - oświadczył Tusk.

Podkreślił, że projekt likwidacji abonamentu jest dla jego obozu ryzykowny. "My nie zbieramy pochwał z tego tytułu, ani w gazetach, ani w rozgłośniach radiowych" - powiedział premier. Na pytanie z sali: "to po co to robicie", Tusk odpowiedział: "z tego powodu, że uważamy, że opłacanie tak drogiej, tak niegospodarnej instytucji, jaką dzisiaj jest głównie TVP z haraczu nałożonego na emerytów, jest czymś rażąco niesprawiedliwym".

[[mm_3]]"Nie wierzę w to, żebyście zagłosowali przeciwko tej ustawie. Nie wierzę byście w świetle reflektorów popełnili takie samobójstwo" - zwrócił się premier do PiS.

"Apeluję do pana premiera, by nie oceniał rozumu poszczególnych partii" - odpowiedział mu z sali szef PiS Jarosław Kaczyński.

Tomasz Dudziński (PiS) wzywał premiera, by w sprawie abonamentu, telewizji i prywatyzacji szpitali nie okłamywał społeczeństwa. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział zaś, że "był jeden przypadek kiedy prezes zarządu z legitymacją partyjną wziął odprawę kilkusettysięczną - był to Jan Dworak z Platformy". Spotkało się to z głośną reakcją sali.

Stefan Niesiołowski (PO) zwracając się do PiS powiedział, że "walenie w pulpit" i "wrzaski", to prezentacja "chamstwa" oraz "bardzo niskiego, żenującego poziomu kultury politycznej".

Wnioski PiS o przerwę w obradach nie uzyskały większości, zanim jednak doszło do ostatecznego głosowaniu kilkudziesięciu posłów zapisało się do zadawania pytań. Wykorzystano je także do kontynuowania dyskusji.

Andrzej Celiński (SdPl-NL) stwierdził, że projektowana nowelizacja to bubel, jaki w Sejmie nie miał miejsca od dwóch lat. Tadeusz Sławecki (PSL), a także Jerzy Wenderlich (Lewica) pytali jak Platforma uzupełni środki, które TVP straci w efekcie kolejnych zwolnień z abonamentu.

Jacek Kurski (PiS) pytał "czy naprawdę posłowie PO nie wiedzą, że nie powstałby żaden wielki, polski film, nie powstałoby żadne wielkie dzieło polskiej kultury gdyby nie pomoc TVP". "Czy pan reżyser Kutz (poseł PO Kazmierz Kutz) może wymienić jakikolwiek film, który zrobił bez udziału środków publicznych TVP?" - dodał.

Kurski pytał też, gdzie po "zlikwidowaniu" TVP miałyby być realizowane orędzia premiera. "Chyba, żeby za darmo dostał czas np. w TVN-ie (...). To mi tylko przypomina, że prawdą jest dowcip, który coraz bardziej w naszym społeczeństwie się upowszechnia - co znaczy skrót TVN? TVN to znaczy Tusk Vision Network i być może to jest tajemnica tej napaści na media publiczne autorstwa Donalda Tuska" - powiedział Kurski.

Tadeusz Cymański (PiS) zarzucał z kolei, że nowelizacja może doprowadzić do tego, że zwolnieni z opłacania abonamentu nie będą tylko najubożsi emeryci, ale także np. wysoko uposażeni byli pracownicy SB, generałowie, którzy mają emerytury w wysokości 4-5 tys. zł, podczas gdy do opłacania abonamentu zobowiązany będzie "robotnik, który ma 1500 zł, trójkę dzieci i chorą żonę".

Minister kultury Bogdan Zdrojewski odpowiadał posłom, że abonament "to zła danina". "Po drugie ten parapodatek jest nieskuteczny, po trzecie wcale nie decyduje on o być albo nie być telewizji publicznej, stanowi ułamek dochodów TVP w chwili obecnej" - powiedział Zdrojewski.

"Straszenie, że orkiestra pani Agnieszki Duczmal czy też Wnuk- Nazarowej zostanie zlikwidowana na skutek likwidacji abonamentu czy wprowadzenia tej ulgi, jest absolutnie fikcyjne, jest straszeniem na pokaz" - powiedział Zdrojewski.

Dodał, że projektowana strata z tytułu ustawy wyniesie ok. 60 mln zł, podczas gdy zeszłoroczny zysk TVP wyniósł nieco ponad 80 mln zł.

Odpowiadając Cymańskiemu, Zdrojewski zapytał także, dlaczego poseł PiS nie złożył poprawki, by z abonamentu zwolnić emerytów z wyjątkiem tych o "esbeckich korzeniach".

Andrzej Halicki (PO) stwierdził, że telewizja publiczna nie istnieje od lat. "Jest telewizja polska" - mówił. Według niego "obłudą jest", że z pieniędzy emeryckich chce się finansować "fanaberie" prezesa Urbańskiego".

Arkadiusz Rybicki (PO) przypomniał zaś, że TVP nie zakupiła praw do transmisji Euro 2008, zatem emeryci i renciści będą musieli oglądać je w płatnych, kodowanych kanałach. "Na co zatem idzie ten abonament" - pytał Rybicki.

pap, ss