Czarna lista PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost
PiS przygotowuje wnioski o odwołanie trzech ministrów w rządzie Donalda Tuska – nieoficjalnie dowiedział się „Wprost”. Z naszych ustaleń wynika, że mają one dotyczyć szefowej resortu zdrowia Ewy Kopacz, ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i ministra skarbu Aleksandra Grada. Ostateczna decyzja o złożeniu wniosków jeszcze nie zapadła.
Spośród tej trójki politycy Prawa i Sprawiedliwości mają najwięcej zastrzeżeń do Ewy Kopacz. Fakt, że Jarosław Kaczyński rozważa wniosek o wotum nieufności dla niej, potwierdzają wszyscy nasi rozmówcy. – Przez pół roku swojej pracy jej resort nie przesłał do Sejmu żadnego systemowego projektu ustawy. Ministerstwo zdrowia nie nadąża również za zmianami, do których obliguje nas prawo unijne. Efekt jej pracy jest po prostu zerowy. Do tego dochodzi jeszcze zapowiedź prywatyzacji szpitali. Jednym słowem katastrofa – mówi nasz informator z komitetu politycznego PiS. – Na razie w tej sprawie nie ma jeszcze żadnej decyzji – ucina były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha (PiS).
Drugie miejsce na czarnej liście PiS zajmuje szef resortu infrastruktury Cezary Grabarczyk. – Kilka dni temu odwołał szefa Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, którego sam na początku kadencji wskazał. Nie można w bardziej dobitny sposób przyznać się do błędu. Straciliśmy pół roku budowy autostrad – mówi jeden z naszych rozmówców. Politycy PiS widzą jeszcze jedną korzyść ze złożenia wniosku o odwołanie ministra infrastruktury. – Wiemy, że Tusk jest wobec Grabarczyka bardzo krytyczny. W przypadku wniosku o jego dymisję albo się z nami zgodzi, albo zacznie go bronić, co jeszcze bardziej skomplikuje ich osobiste relacje – mówi informator. Sam Grabarczyk nie chce komentować zamiarów PiS. – Nie słyszałem o żadnym wniosku – mówi.
Z ustaleń „Wprost" wynika, że najmniejsze szanse na złożenie ma wniosek o wotum nieufności wobec Aleksandra Grada. Chociaż w jego przypadku PiS ma już gotową argumentację. Z naszych informacji wynika, że w partii Kaczyńskiego od kilku miesięcy pracuje zespół monitorujący zmiany kadrowe w spółkach skarbu państwa. Efektem jego pracy jest lista ok. 80 politycznych nominatów w radach nadzorczych i zarządach spółek skarbu państwa. – Argumentów do odwołania Grada nam nie brakuje, ale decyzji w sprawie wniosku jeszcze nie ma – mówi poseł PiS Marek Suski, który koordynuje pracę tego zespołu. – Platforma zapowiadała odpolitycznienie spółek. A fakty są takie, że już teraz wytropiliśmy około 80 przypadków nominacji z klucza politycznego. Co ciekawe, są to osoby związane nie tylko z PO i PSL, ale także SLD: byli posłowie, kandydaci na posłów, obecni radni czy nawet ministrowie z rządów SLD – dodaje Suski. – Do władz wszystkich spółek odbywają się konkursy, których przebieg można monitorować na stronie internetowej resortu. To nowy standard, który wprowadziliśmy. Nie mamy nic do ukrycia. Wszystko jest przejrzyste – mówi nam Grad.
Niewykluczone, że PiS ogłosi decyzję o złożeniu któregoś z tych wniosków w najbliższy piątek, czyli dokładnie pół roku od powołania rządu. Jarosław Kaczyński nie podjął jednak w tej sprawie jeszcze ostatecznej decyzji. – Przeciwko składaniu wniosków przemawia fakt, że rząd ma pewną większość, co oznacza, że ministrowie się obronią. Argumentem „za" jest z kolei możliwość wywołania publicznej dyskusji. Decyzji jeszcze nie ma, a fakt wycieku naszych zamiarów do mediów na pewno nie ułatwia nam sprawy – mówi nasz rozmówca.