Gorbaczow: nie mam nic do dodania ws. stanu wojennego

Gorbaczow: nie mam nic do dodania ws. stanu wojennego

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. PAP Źródło:PAP
Były prezydent ZSRR Michaił Gorbaczow oświadczył w wywiadzie dla rządowej "Rossijskiej Gaziety", że o stanie wojennym w Polsce w 1981 roku powiedział już wszystko, co wiedział i że nie ma w tej sprawie nic do dodania.

Gorbaczow, który przebywa w Jerozolimie, gdzie uczestniczy w obchodach 60. rocznicy powstania Izraela, poinformował również, że rozmawiał tam z prezydentem Lechem Kaczyńskim o zarzutach wysuwanych w Polsce wobec generała Wojciecha Jaruzelskiego.

"Wszystko, co należało i co wiedziałem, już dwu- lub nawet trzykrotnie przekazałem w formie pisemnej polskiemu parlamentowi i sądowi. Nie mam w tej sprawie nic do dodania" - podkreślił w opublikowanym w piątek wywiadzie były radziecki przywódca, komentując środową decyzję sądu w Warszawie, dotyczącą postępowania w sprawie autorów stanu wojennego.

"Pisałem do Sejmu, do władz, mówiłem w prasie, że uważam, iż jest to (zarzuty wobec Jaruzelskiego i innych autorów stanu wojennego - PAP) próba odwrócenia uwagi od wewnętrznych procesów politycznych w Polsce" - wskazał.

Gorbaczow powiedział, że w rozmowie z Kaczyńskim w Jerozolimie poprosił o otoczenie Jaruzelskiego opieką, gdyż - jak zauważył - generał jest chory.

"W czasie spotkania z prezydentem Kaczyńskim w Jerozolimie powiedziałem mu: +Czy rzeczywiście nie możecie rozwiązać problemu już niemłodego, chorego człowieka - generała, który wiele zrobił dla Polski+. Poprosiłem o otoczenie chorującego Jaruzelskiego uwagą. Komu to wszystko jest potrzebne?" - oznajmił były prezydent ZSRR.

Gorbaczow ujawnił też, że rozmawiał o Jaruzelskim z papieżem Janem Pawłem II. "Powiedział mi, że generał to bardzo poważny i solidny człowiek. I że na ostrym zakręcie, na którym znalazła się Polska, bardzo wiele dla Polski zrobił" - przekazał były radziecki lider.

Gorbaczow poinformował również, że niedawno rozmawiał także z samym Jaruzelskim. "Wiem, że ciężko choruje. Jesteśmy z nim w stałym kontakcie, korespondujemy. A to, co teraz się z nim dzieje, to są prześladowania; bezpodstawne prześladowania" -powiedział były prezydent ZSRR.

Sąd Okręgowy w Warszawie zwrócił w środę IPN-owi akt oskarżenia za stan wojenny z 1981 roku wobec m.in. Wojciecha Jaruzelskiego, Czesława Kiszczaka i Stanisława Kani. Sąd - na wniosek obrony, m.in. Jaruzelskiego i Kani - zlecił IPN, by uzupełnił "istotne braki" śledztwa.

Na mocy decyzji sądu IPN ma powołać zespół biegłych historyków do oceny sytuacji Polski w latach 1980-1981 i realności groźby interwencji ZSRR, a także zwrócić się do zagranicznych archiwów o dokumenty oraz przesłuchać nowych świadków.

Chodzi m.in. o ówczesnego sekretarza generalnego KC KPZR Michaiła Gorbaczowa i byłego szefa sztabu sił zbrojnych Układu Warszawskiego generała Anatolija Gribkowa.

pap, ss