Co czeka Leo Beenhakkera?

Co czeka Leo Beenhakkera?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wśród błysków fleszy, w towarzystwie kamer telewizyjnych i garstki kibiców odleciała z Warszawy piłkarska reprezentacja Polski na zgrupowanie do niemieckiego Donaueschingen, gdzie rozpocznie się ostatnia faza przygotowań do czerwcowych mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii.

"Sam jestem ciekawy, co mnie teraz czeka i w jakiej dyspozycji są poszczególni gracze. Wszyscy są na innym etapie, jedni dopiero co skończyli rozgrywki ligowe, inni są już dawno po sezonie, dlatego dopiero pod koniec tygodnia będę mógł coś więcej powiedzieć" - stwierdził trener reprezentacji Polski Leo Beenhakker.

Na zdrowie przestali narzekać niedawno kontuzjowani pomocnicy - Dariusz Dudka i Grzegorz Bronowicki.

"Z samego rana widziałem się jeszcze z doktorem Robertem Śmigielskim. Wszystko jest w porządku, ale najważniejsze, że dostałem zezwolenie na treningi z pełnym obciążeniem" - zdradził piłkarz Crvenej Zvezdy Belgrad, Bronowicki.

"Jestem całkowicie zdrowy. Od trzech dni normalnie trenuję i nie ma żadnych przeciwwskazań. Jedziemy z optymistycznym nastawieniem, by popracować nad naszą formą. Każdy jest w innej dyspozycji, jedni skończyli rozgrywki przed miesiącem, a niektórzy dopiero co zeszli z boiska. Trzy tygodnie niewiele zmienią, nad kondycją, czy innymi elementami pracowaliśmy wcześniej, nie nadrobimy wszystkiego" - powiedział zawodnik Wisły Kraków Dudka.

Kadrowicze tryskali humorem, z uśmiechem kupowali i chowali do walizek polskie czasopisma.

Przygotowania do ME weszły właśnie w decydującą fazę. "Wszyscy, poza bramkarzami Tomaszem Kuszczakiem i Arturem Borucem zakończyliśmy rozgrywki ligowe, dlatego myśli kierujemy na najważniejszy turniej w tym roku. Wszystko zaczyna kręcić się wokół Euro. Mamy świadomość tego, co nasz czeka i jak jest to ważne - nie tylko dla nas, ale także dla kibiców i całej Polski" - powiedział obrońca FK Moskwa Mariusz Jop.

Optymizm wyczuwalny był u bramkarza Arsenalu Londyn, Łukasza Fabiańskiego.

"Cieszę się na to zgrupowanie. Będziemy mieli dużo czasu, by popracować i dobrze się przygotować do ME. Każdy jest na tej samej pozycji i każdy będzie musiał na treningach zapracować sobie na to, by znaleźć się w ostatecznej grupie, która pojedzie do Bad Waltersdorf. Na te mistrzostwa jedziemy z dużymi nadziejami, ale jesteśmy świadomi tego, jak trudne zadania stoją przed nami" - odparł 23-letni zawodnik.

W trybie awaryjnym pod nieobecność Kuszczaka, którego klub Manchester United 21 maja wystąpi w finale Ligi Mistrzów, i Boruca, który w barwach Celticu Glasgow 22 maja rozegra ostatnie spotkanie w lidze, do kadry na pięć dni został powołany 18-letni bramkarz Wojciech Szczęsny.

"Też jestem zaskoczony. Wczoraj, gdy prowadziłem samochód zadzwonił telefon. Jestem dobrym kierowcą, więc nawet nie spojrzałem, dopiero gdy zatrzymałem się na parkingu okazało się, że dzwonił Beenhakker. Wypadało oddzwonić. Dostałem szansę, by pojechać do Donaueschingen, grzechem byłoby nie skorzystać" - powiedział w rozmowie z PAP bramkarz zespołu rezerw Arsenalu Londyn.

"Chcę przede wszystkim nabyć trochę doświadczenia i chcę pokazać się z dobrej strony. Wiem, że trener obserwował mnie na mistrzostwach świata do lat 20 w zeszłym roku w Kanadzie i chciałbym w przyszłym roku dostać szansę w jakimś meczu towarzyskim" - dodał wychowanek Agrykoli Warszawa.

Szczęsny nie ukrywał zdenerwowania przed swoim pierwszym w karierze zgrupowaniem z kadrą seniorów.

"Parę osób znam z młodzieżówki, ale pewnie niektórzy nawet nie wiedzą, kim ja jestem i się zastanawiają, co ja tutaj właściwie robię. To wyszło dopiero wczoraj, więc myślę, że dla niektórych jest niespodzianką, że mnie tu widzą. Mimo wszystko zostałem miło przywitany i mam nadzieję, że będę traktowany jak członek grupy" - powiedział PAP Szczęsny.

ab, pap