Dorn: to decyzja ws. wolności słowa w Sejmie

Dorn: to decyzja ws. wolności słowa w Sejmie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak /Wprost
Ludwik Dorn (PiS) komentując piątkową decyzję Sejmu o nieuchyleniu mu immunitetu, czego domagał się Wojciech Brochwicz oburzony jedną z jego wypowiedzi, podkreślał, że decyzja ta dotyczy zakresu wolności słowa na trybunie sejmowej.

W piątek Sejm głosował nad dwoma wnioskami Brochwicza o uchylenie immunitetu Dornowi, dotyczącymi pociągnięcia posła PiS do odpowiedzialności cywilnej i karnej. Oba przepadły. Brochwicz chciał wytoczyć Dornowi proces karny o zniesławienie i cywilny - o naruszenie dóbr osobistych za wypowiedź polityka PiS, że Brochwicz "uosabia patologie służb specjalnych".

Dorn uważa, że jego sprawa miała charakter precedensowy, bo nie chodziło o pomówienie, tylko o ocenę polityczna. "Dobrze, że nie wszyscy posłowie PO funkcjonują w bloku współpracy z płk. Brochwiczem" - ocenił były marszałek w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie po głosowaniu.

W jego opinii rzecz dotyczy zakresu wolności słowa na trybunie sejmowej. "Procesami cywilnymi można posła zniszczyć, np. gdyby uchylono w takiej sprawie immunitet, to koszt adwokata to jeden do dwóch uposażeń poselskich. Nie stać mnie na to, nawet zakładając wygraną przed sądem. W związku z tym na trybunie zapanowałby mechanizm autocenzury, bo odwaga polityczna, odwagą polityczną, ale siebie, żonę i dzieci trzeba z czegoś utrzymać" - powiedział Dorn.

Odnosząc się do wyników głosowania powiedział, że "miał miłe zaskoczenia, jeśli chodzi o tych, którzy głosowali przeciw lub wstrzymali się i bardzo niemiłe zaskoczenia, jeśli chodzi o tych którzy głosowali za". Nie chciał jednak podać nazwisk.

Mówiąc o posłach, którzy głosowali za uchyleniem mu immunitetu w sprawie karnej, Dorn powiedział, że byli to Konstanty Miodowicz (PO) i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski (PO).

"Miodowicz, i to jest zrozumiałe, bo to jest przyjaciel Brochwicza i także uosobienie patologii służb specjalnych, a drugi to minister Sikorski, ale on do mnie zadzwonił po głosowaniu, przeprosił i stwierdził, że się pomylił" - podkreślił Dorn.

Za uchyleniem Dornowi immunitetu w sprawie karnej głosowało 2 posłów, przeciwko było 416, a 6 wstrzymało się od głosu. Jak wynika z imiennego wydruku głosowania, wśród szóstki wstrzymujących się znalazło się pięciu posłów PO (Jarosław Wałęsa, Andrzej Biernat, Jolanta Hibner, Tomasz Lenz, Arkadiusz Litwiński) oraz posłanka koła SdPl-Nowa Lewica Zdzisława Janowska.

Za uchyleniem Dornowi immunitetu w sprawie cywilnej głosowało 180 posłów, przeciwko było 226, a 15 wstrzymało się od głosu.

W tym głosowaniu za umożliwieniem pociągnięcia Dorna do odpowiedzialności cywilnej było 179 przedstawicieli klubu PO (m.in. jego szef Zbigniew Chlebowski) i Jan Widacki z Demokratycznego Koła Poselskiego (DKP). Przeciwko było: 146 posłów PiS, 37 posłów Lewicy, 24 posłów PSL, 5 posłów PO, 7 - z koła SdPl, 2 - z DKP oraz 5 posłów niezrzeszonych.

W obu przypadkach większość bezwzględna, potrzeba do uchylenia immunitetu, wynosiła 231.

pap, ss