Neokłamcy

Dodano:   /  Zmieniono: 
David Irving a "sprawa polska"
- Pan jest antysemitą i rasistą, zaprzecza istnieniu Holocaustu, umyślnie manipuluje materiałem historycznym i w korzystnym świetle przedstawia Adolfa Hitlera - tak londyński sąd uzasadnił swój werdykt, oddalający pozew Davida Irvinga przeciwko prof. Deborze Lipstadt, która nazwała go w swojej książce o negacji Holocaustu "kłamcą" i "zwolennikiem Hitlera", uprawiającym "intelektualną prostytucję". Według zgodnej opinii historyków Zachodu, tak dobitne słowa sędziego Jej Królewskiej Mości i 2 mln dolarów kosztów sądowych, jakie Irving będzie musiał zapłacić, oznaczają koniec osobliwej sławy tego płodnego, choć niedouczonego (nie skończył żadnych studiów) autora ponad 20 książek na temat II wojny światowej. Czy położą też kres urzeczeniu Irvingiem w Polsce?

Ten 62-letni syn oficera Królewskiej Marynarki Wojennej, w młodości flirtujący z neonazistami i wychwalający południowoafrykański apartheid, zasłynął wydaną w 1977 r. 900-stronicową książką "Hitler's War", lansującą "inne spojrzenie" na wodza III Rzeszy. Stała się ona biblią wzbierającego w następnych dekadach nurtu negacji Holocaustu. Korzystali z niej również polscy negacjoniści: Dariusz Ratajczak i Ryszard Bender. Znalazły się tam rewelacje oparte na zmanipulowanych lub wręcz sfałszowanych, jak udowodniła prof. Lipstadt, dokumentach.
Irving pisał, że Hitler i jego towarzysze nie planowali zagłady Żydów, Holocaust był "logistycznie niemożliwy", a komory gazowe i krematoria w Auschwitz są "atrapą ustawioną po wojnie w charakterze atrakcji turystycznej". Kiedy "Wojna Hitlera" ukazała się w Polsce, niemal równocześnie z innym tworem Irvinga: hagiograficzną biografią Goebbelsa, entuzjastyczne recenzje tych pozycji zamieściły sponsorowane przez Ministerstwo Kultury i Sztuki "Nowe Książki", katolicki "Nasz Dziennik" oraz redagowane przez Krzysztofa T. Toeplitza, bliskie SLD, "Wiadomości Kulturalne". Polskim entuzjastom Irvinga nie przeszkadzało, że ten sam autor wydał również książkę "The Mare's Nest" ("Fatamorgana"), w której "ustalił", że de facto nie istniał żaden polski ruch oporu, działalność Armii Krajowej ograniczała się głównie do wydawania papierowych rozkazów, a sekret Enigmy oraz plany V-1 i V-2 zdobył dzielny wywiad brytyjski (zaowocowało to kompromitującym objaśnieniem hasła "Enigma" w "Encyclopaedia Britannica" i pominięciem wywiadu AK w pięciotomowej antologii dokonań wywiadu brytyjskiego w czasie II wojny światowej).
Oświęcimskimi kłamstwami o atrapach, powtarzanymi w kolejnych książkach, artykułach, wywiadach i wystąpieniach wiecowych (w jednym z nich pozwolił sobie na uwagę, że "więcej kobiet zginęło na tylnym siedzeniu samochodu Edwarda Kennedy'ego w Chappaquiddick niż w komorze gazowej w Auschwitz") Irving zapracował sobie na grzywnę (30 tys. marek) orzeczoną przez sąd w Bawarii, na zakaz wjazdu do Niemiec, Kanady, Australii, Włoch i Austrii oraz na wniosek o ekstradycję skierowany przez Niemcy do rządu JKM (prawo brytyjskie nie przewiduje kary za kłamstwo oświęcimskie). Kiedy "prawa wjazdu" na swój teren odmówiło mu również Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau (Irving domagał się wglądu w jego archiwa), z krytyką tej decyzji na łamach "Naszego Dziennika" wystąpił nie tylko Bartłomiej Zborski, tłumacz i promotor Irvinga, członek redakcji "Szczerbca", organu neonazistowskiego Narodowego Odrodzenia Polski, ale również Anatol Arciuch z "Nowego Państwa" ("uznaję za skandal niewpuszczenie go [Irvinga] do Oświęcimia") oraz znany krytyk i literat Jacek Trznadel ("jest to w końcu znany historyk"). Katolicki "Nasz Dziennik" tak wartościował Davida Irvinga: "Zaliczany jest do tzw. rewizjonistów (czytaj: odkłamujących historię), czyli tej niewielkiej grupy badaczy, dla których nie ma tematów tabu, ograniczeń i stereotypów. Niebywały dar obserwacji i wyciągania często zaskakujących wniosków to bez wątpienia największy atut jego pisarstwa". Redaktorem naczelnym "Naszego Dziennika" był wówczas Artur Górski, mianowany przez Ryszarda Czarneckiego, prominentnego polityka ZChN, na swoją prawą rękę w urzędzie odpowiedzialnym za integrację europejską...
Kwartalnik "Nigdy więcej", jedyne polskie pismo zajmujące się zwalczaniem przejawów ksenofobii, rasizmu i neofaszyzmu, zamieścił na jednej ze swych okładek dwa zdjęcia. Na jednym z nich przywódca włoskich neofaszystów Gianfranco Fini (też czerpiący z bogatej spuścizny piśmienniczej Irvinga) pozdrawia swych wyznawców ręką uniesioną w dobrze znanym geście, na drugim Fini pije szampana z Ryszardem Czarneckim oraz prezesem ZChN Marianem Piłką, którzy zaprosili go do Polski. Inny prominentny polityk ZChN, aspirujący dziś do fotela szefa Klubu Parlamentarnego AWS, powoływał się na autorytet Davida Irvinga w liście do "Gazety Wyborczej", broniąc "dobrego imienia" generała Franco.
Wytrwałym piewcą Irvinga i głosicielem jego tez jest przywódca francuskiego Frontu Narodowego Jean-
Marie Le Pen. Gdy został skazany w 1997 r. na grzywnę miliona franków (ok. 180 tys. dolarów) za stwierdzenie, że "komory gazowe były minutowym epizodem w historii", słowa pociechy wysłało mu kilku polskich polityków, zaś lider Prawicy Narodowej Krzysztof Kawęcki próbował go zaprosić do złożenia wizyty w naszym kraju. Kawęcki jest od niedawna wiceministrem edukacji narodowej.
W świecie mediów obok "Naszego Dziennika" najbardziej konsekwentnym promotorem życia i twórczości Davida Irvinga jest "Szczerbiec", organ Narodowego Odrodzenia Polski - fenomenu na polskiej scenie politycznej. NOP zostało zarejestrowane w 1981 r. na fali "spontanicznie" zakładanych stowarzyszeń "patriotycznych" (takich jak słynny "Grunwald"), zwalczających żydowskie zagrożenie dla Polski ze strony KOR i "Solidarności". Od roku 1992 działa jako partia, jedyna, która jawnie i dotychczas bezkarnie głosi nazistowskie, wręcz ludobójcze hasła. "Żydzi z Polski będą usunięci, majątki ich zaś odebrane. Planowe i radykalne usunięcie żydów z Polski to ostatni etap polityki w sprawie żydowskiej" - głosi deklaracja ideowa NOP. "Co zrobić z niepełnosprawnymi i chorymi na AIDS? Nie jestem pewny jeszcze co do sposobu likwidacji. Może nie tak zaraz do gazu, ale na przykład stworzyć jakieś getta? Coś z tym brudem trzeba zrobić" - głosi pismo "Szczerbiec". Na internetowej stronie NOP widnieje pisany na kolanach wywiad rzeka z Davidem Irvingiem, przeprowadzony przez Bartłomieja Zborskiego - współpracownika Bellony, oficyny Ministerstwa Obrony Narodowej, w której jest konsultantem jednej z serii wydawniczych. W planie na obecny rok Bellona umieściła kolejną książkę Davida Irvinga: hagiograficzną biografię marszałka Rzeszy Hermanna Göringa. Trzeba było dopiero prasowej wrzawy, podniesionej przez stowarzyszenie "Nigdy Więcej", by wydawnictwo MON skreśliło tę pozycję ze swych planów edytorskich.
Więcej możesz przeczytać w 17/2000 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.