Chorwacja: nie będzie taryfy ulgowej dla Polski

Chorwacja: nie będzie taryfy ulgowej dla Polski

Dodano:   /  Zmieniono: 
Meczu z Polską nie potraktujemy ulgowo- zapowiedział Slaven Bilic, trener reprezentacji Chorwacji, która awansowała już do ćwierćfinału piłkarskich mistrzostw Europy. Na to spotkanie zamierza on jednak powołać zawodników w mocno zmienionym składzie.

 

 

Bilić nie chce ryzykować, aby zawodnicy mający na koncie żółte kartki zostali wykluczeni na ćwierćfinał.

"Nie jestem idiotą i nie mam zamiaru ryzykować w momencie, gdy awans mamy już zapewniony - powiedział 39-letni Bilic. Zaraz jednak zapewnił: "Meczu z Polską nie potraktujemy ulgowo. Ja i moi asystenci wierzymy, że rozegramy dobry pojedynek. Polacy będą bardziej od nas umotywowani. Dlatego uważam, że będzie to dla nas ciężki mecz. Walczyć jednak będziemy do końca, bo gramy głównie dla kibiców" - powiedział Bilic.

Wprawdzie trener Chorwatów nie chciał podać na niedzielnej konferencji prasowej w kwaterze reprezentacji w Bad Tatzmanndorf ostatecznego składu na poniedziałkowy mecz z Polską w Klagenfurcie (początek 20.45), to w kuluarach mówiono, że w drużynie wystąpią m.in. bramkarz Stipe Pletikosa, Ivan Rakitic, Danijel Pranjic, Mladen Petric. Na pewno na boisko wybiegnie rekordzista pod względem gry w narodowym zespole Dario Simic, który po raz 99 ubierze reprezentacyjną koszulkę i będzie kapitanem. Nie zagrają natomiast ci, co otrzymali żółte kartki: Robert Kovac, Darijo Srna, Josip Simunic i Luka Modric. W wyjściowej jedenastce podopiecznych Bilica wystąpi prawdopodobnie także Ivan Klasnic. Będzie to historyczny występ piłkarza, bowiem jeszcze nigdy na wielkim turnieju nie zagrał zawodnik, który ma za sobą transplantację nerki. "Dla mnie już samo powołanie na Euro było czymś szczególnym. Nie marzyłem nawet o tym, że mógłbym wybiec na murawę. Czuję się jak dziecko, które dostało upragnionego cukierka" - wyznał Klasnic.

"W takim ustawieniu jeszcze nigdy nie zagraliśmy, ale ufam tym graczom, inaczej w ogóle bym ich nie powoływał na turniej" - podkreślił Bilic.

Świadomi tego, że Chorwacja nie wybiegnie w najmocniejszym składzie są polscy piłkarze. "To nic nie znaczy. Musimy wygrać, bez znaczenia, czy przyjdzie nam rywalizować z reprezentacją A, czy E" - podkreślił obrońca Michał Żewłakow.

Po zremisowanym 1:1 spotkaniu z Austriakami i przegranej z Niemcami 0:2 Polacy mają już tylko iluzoryczne szanse awansu do ćwierćfinału. Początkowo nawet holenderski trener Leo Beenhakker stwierdził, że "odpadliśmy właśnie z turnieju", ale gdy ochłonął oznajmił: "nie wszystko jeszcze stracone, musimy walczyć do końca". Polska chcąc myśleć o awansie musiałaby wysoko wygrać z Chorwacją w ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw, a ponadto liczyć jeszcze na to, że Austriacy pokonają Niemców.

 

 

 

65-letni Beenhakker ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy oprócz kontuzjowanego Macieja Żurawskiego.

"Na pewno wybiorę tym razem bardziej ofensywny wariant. Potrzebujemy bramek. Nie jesteśmy w najlepszej sytuacji, ale nie można jej już zmienić, dlatego musimy postawić wszystko na jedną kartę" - powiedział polski selekcjoner.

Podobnego zdania są zawodnicy. "To jasne, że musimy zagrać bardziej ofensywnie. Nie należy kombinować i myśleć nad taktyką, a po prostu przedzierać się w pole karne" - podkreślił Mariusz Lewandowski.

Mecz Polski z Chorwatami odbędzie się w poniedziałek o godzinie 20.45 w Klagenfurcie. W tym samym czasie Austria w Wiedniu zmierzy się z Niemcami.

Prognozowane składy

Polska: 1-Artur Boruc; 13-Marcin Wasilewski, 14-Michał Żewłakow, 6-Jacek Bąk, 4-Paweł Golański; 17-Wojciech Łobodziński, 5-Dariusz Dudka, 18-Mariusz Lewandowski, 8-Jacek Krzynowek; 7-Euzebiusz Smolarek, 20-Roger Guerreiro

Chorwacja: 1-Stipe Pletikosa; 2-Dario Simic, 6-Hrvoje Vejic, 15-Dario Knezevic, 22-Danijel Pranjic; 16-Jerko Leko, 13-Nikola Pokrivac, 8-Ognjen Vukojevic, 7-Ivan Rakitic; 21-Mladen Petric, 17-Ivan Klasnic

Sędziowie: Kyros Vassaras, asystenci: Dimitris Bozatzidis i Dimitris Saraidaris (wszyscy Grecja), techniczny: Olegario Benquerenca (Portugalia) Stadion: Woerthersee w Klagenfurcie (30 000).

pap, em