GP Francji - Kubica piąty

GP Francji - Kubica piąty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brazylijczyk Felipe Massa z teamu Ferrari zwyciężył w wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Francji, ósmej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1. Piąte miejsce na torze Magny-Cours zajął Robert Kubica z BMW-Sauber.

 

27-letni Massa odniósł ósme zwycięstwo w tej prestiżowej rywalizacji, a  trzecie w sezonie, po triumfach w Grand Prix Bahrajnu i GP Turcji. Wygrana na  Magny-Cours pozwoliła mu objąć prowadzenie w klasyfikacji MŚ kierowców, w której zgromadził 48 punktów. Wyprzedza o dwa dotychczasowego lidera - Kubicę.

W niedzielę Massa wyprzedził kolegę z zespołu - Fina Kimiego Raikkonena, broniącego tytułu mistrza świata. Trzecie miejsce zajął Włoch Jarno Trulli z  Toyoty, a Polaka wyprzedził jeszcze Fin Heikki Kovalainen z McLaren-Mercedes.

W sobotę 200. pole position w historii teamu Ferrari wywalczył Raikkonen, a  drugi był Massa. Na starcie obaj kierowcy Ferrari od razu odskoczyli rywalom i  na kolejnych rundach szybko powiększyli przewagę nad resztę stawki aż do ponad trzydziestu sekund.

Bardzo dobrze rozpoczął wyścig również Kubica, który wyprzedził Hiszpana Fernando Alonso z Renault. Dwukrotny mistrz świata (2005 i 2006) stracił dwie lokaty, bowiem przed nim znalazł się również Trulli, startujący z czwartego miejsca.

Po tych przetasowaniach Polak znalazł się na czwartej pozycji i zaczął atakować Trulliego, jednak po nieudanej próbie minięcia Włocha zmuszony był zwolnić, a sytuację te wykorzystał Alonso. Hiszpan wyprzedził go i od razu zyskał kilkusekundową przewagę, co - jak się później okazało - było spowodowane małą ilością paliwa, z jaką rozpoczął wyścig.

Taka kolejność w czołówce utrzymywała się po pierwszej serii wizyt w boksach, którą rozpoczął na 15. okrążeniu Alonso. Kolejnymi kierowcami, jacy zdecydowali się na zmianę opon i tankowanie byli Trulli i Kubica, a miało to miejsce pięć rund później.

Chwilę wcześniej jury sędziowskie postanowiło ukarać Lewisa Hamiltona przymusowym przejazdem przez aleję serwisową. Był to skutek niezgodnego z  przepisami blokowania bolidu Niemca Sebastiana Vettela z Toro Rosso-Ferrari.

Brytyjczyk odbył karę na 18. okrążeniu, a po powrocie znalazł się na końcu stawki. Do mety dojechał na dziesiątym miejscu i nie zdobył ani jednego punktu.

Hamilton był trzeci w sobotnich kwalifikacjach, ale na starcie GP Francji został automatycznie przesunięty o dziesięć lokat do tyłu, co było skutkiem kraksy jaką spowodował dwa tygodnie temu podczas GP Kanady. W Montrealu, przy wyjeździe z boksu nie zauważył czerwonego światła i wjechał w tył bolidu Raikkonena, a w niego uderzył Niemiec Nico Rosberg z Williams-Toyota (został w  ten sam sposób ukarany).

Gdy wydawało się, że Raikkonen z bezpieczną przewagą nad Massą utrzyma prowadzenie, nieoczekiwanie zwolnił, tracąc do Brazylijczyka ponad sekundę na  każdej rundzie. Na 39. okrążeniu przepuścił kolegę z teamu, ale jego bolid zaczął spisywać się lepiej dopiero po kilku minutach.

W miarę upływu czasu kolejność w czołówce wyścigu na Magny-Cours nie  zmieniała się, a na stanowiskach szefów teamu można było zauważyć zdenerwowanie, gdy zaczynał kropić deszcz. Do większych opadów jednak nie doszło, więc do końca wyścigu nie doszło już do przetasowań na czołowych miejscach.

Drugą serię wizyt w boksie również rozpoczął Alonso, tym razem po 43. okrążeniach, a trzy rundy później zmienił opony Kubica. Podczas kolejnych zjazdów kierowców kolejność w czołówce wracała powoli do wcześniejszego stanu, poza jednym wyjątkiem.

Maksymalnie opóźnione tankowanie (na 53. okrążeniu) pozwoliło Kovalainenowi na powrót na tor przed Polakiem i tuż za Trullim. Na ostatnich okrążeniach Fin kilkakrotnie podejmował próby wyprzedzenia, jednak Włoch umiejętnie odbierał jego ataki i stanął na trzecim miejscu na podium GP Francji.

Tuż za kierowcą Toyoty linię mety minęli Kovalainen i Kubica, a pozostałe punktowane miejsca zajęli: szóste Australijczyk Mark Webber z Red Bull-Renault, siódme Brazylijczyk Nelson Piquet junior z Renault oraz Alonso.

W sumie metę na Magny-Cours osiągnęło 19 z 20 startujących kierowców, a nie udało się to tylko Brytyjczykowi Jensonowi Buttonowi z Hondy, którego z  rywalizacji wyeliminował na 16. okrążeniu defekt silnika.

nd, pap