Materiały Komisji Weryfikacyjnej już w SKW

Materiały Komisji Weryfikacyjnej już w SKW

Dodano:   /  Zmieniono: 
Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Janusz Nosek podjął decyzję o przewiezieniu materiałów Komisji Weryfikacyjnej ds. WSI z powrotem do siedziby SKW; członkowie komisji tracą prawo do dysponowania tymi dokumentami - poinformowałrzecznik MON Robert Rochowicz.

 

 

Tymczasem, jak podaje portal gazeta.pl, szef Komisji Weryfikacyjnej Jan Olszewski nie chce oddać SKW dokumentów komisji, bo - jak twierdzi - SKW nie jest władna do ich odbioru.

SKW w czerwcu dwa razy zwracała się do niego z prośbą o ustalenie, jak komisja przekaże SKW swoje dokumenty. "Wszelkie dokumenty niejawne, które do 30 czerwca 2008 r. nie zostaną zwrócone (...) i pozostawać będą w pomieszczeniach Biura Bezpieczeństwa Narodowego, użyczonych Komisji Weryfikacyjnej WSI, znajdą się w odpowiedzialności ustawowej Pełnomocnika Szefa BBN ds. Ochrony Informacji Niejawnych" - informował MON 24 czerwca.

Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, w siedzibie którego działa Komisja Weryfkacyjna ds. WSI, "w żaden sposób nie zamierza ingerować w proces przekazywania dokumentów", ponieważ jest to w gestii SKW - oświadczyła rzeczniczka Biura Patrycja Hryniewicz.

Komisja Weryfikacyjna ds. byłych żołnierzy WSI kończy w poniedziałek działalność po dwóch latach pracy. Zbadała połowę z dwóch tysięcy oświadczeń złożonych przez b. żołnierzy WSI. Od wtorku jej zadania ma przejąć komisja kwalifikacyjna przy MON, która jest w trakcie tworzenia.

Rzecznik MON przypomniał, że zgodnie z zarządzeniem premiera Jarosława Kaczyńskiego z listopada 2007 r., termin działalności komisji mija o północy 30 czerwca. "W związku z tym szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego podjął decyzję o zamknięciu Kancelarii Tajnej nr 10, utworzonej z wyłącznym przeznaczeniem do obsługi prac tejże komisji" - oświadczył.

Według niego we wtorek członkowie komisji tracą wszelkie uprawnienia do dysponowania dokumentami zgromadzonymi w Kancelarii Tajnej nr 10 utworzonej przez SKW w BBN, a ich przetwarzanie, przekazywanie, udostępnianie oraz przechowywanie stanowić będzie - jak napisał - rażące naruszenie ustawy o ochronie informacji niejawnych. "Biorąc pod uwagę w większości niejawny charakter materiałów zachodzi konieczność zachowania szczególnej dbałości i staranności w procesie ich przekazywania" - podkreśla Rochowicz w specjalnym komunikacie.

MON stoi na stanowisku, że Kancelaria Tajna nr 10 jest de facto komórką Służby Kontrwywiadu Wojskowego, pracującą czasowo na rzecz Komisji Weryfikacyjnej. "Pozostawienie po 30 czerwca dokumentów na terenie obiektów Biura Bezpieczeństwa Narodowego nakłada na pełnomocnika BBN ds. ochrony informacji niejawnych obowiązek zabezpieczenia materiałów kancelarii do czasu ich odbioru przez SKW" - dodaje rzecznik resortu.

Pisze on, że podjęta w listopadzie 2007 r. przez Olszewskiego "arbitralna decyzja o przeniesieniu prac komisji do pomieszczeń użyczonych przez BBN spowodowała konieczność podjęcia przez kierownictwo SKW przewidzianych prawem działań niezbędnych dla właściwego zabezpieczenia warunków do przechowywania i przetwarzania informacji stanowiących tajemnicę państwową".

Po tym, jak w listopadzie zeszłego roku Komisja Weryfikacyjna ds. WSI zmieniła siedzibę na gmach BBN, prasa donosiła, że weryfikacja utknęła i faktycznie się jej nie prowadzi. W odpowiedzi na to Olszewski informował w marcu tego roku, że do weryfikacji pozostało komisji 400 osób, zaś 900 innych czeka na wydanie pozytywnej decyzji. Tłumaczył, że komisja nie może ich wydać, bo uniemożliwia się jej prace m.in. przez to, iż osobom, które wcześniej z ramienia SKW obsługiwały kancelarię tajną komisji, cofnięto ten przydział.

"Długotrwały brak zgody Przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej na prawidłowe ustanowienie Kierownika Kancelarii Tajnej nr 10, a także niedopuszczanie do przeprowadzenia kontroli stanu zabezpieczenia pomieszczeń, w których przechowywano materiały niejawne, jak również konieczność ponownego przeprowadzenia akredytacji systemu teleinformatycznego, doprowadziły do faktycznego wstrzymania na kilka miesięcy prac komisji" - dodał Rochowicz.

W komisji zasiadały 24 osoby - 12 z nominacji premiera i 12 - prezydenta: Jan Olszewski, Bogusław Nizieński, Krzysztof Łączyński, Marek Utracki, Artur Rojek, Joanna Celińska, Marcin Gugulski, Aneta Tatiana Gontarczyk, Jacek Przybysz, Beata Joanna Modrzejewska i Tomasz Szatkowski, Marcin Szczęsny Rosołowski (do marca), Piotr Naimski, Piotr Woyciechowski, Tadeusz Witkowski, Bartosz Kownacki, Maciej Lew-Mirski, Piotr Bączek, Michał Bichniewicz, Artur Górecki, Jarosław Karwowski, Mariusz Marasek, Józef Wierzbowski i Leszek Pietrzak. W listopadzie 2007 r. urzędujący jeszcze premier Kaczyński usunął ze składu komisji powołanych w 2006 r. Martina Bożka, Wojciecha Frazika, Macieja Korkucia, Henryka Szulejewskiego i Adama Tarachę. Nowy premier Donald Tusk nie dokonywał zmian w składzie komisji.

Weryfikatorzy zbierali od b. ludzi WSI oświadczenia na temat ich pracy w likwidowanych służbach - mieli w nich informować o znanych im nieprawidłowościach w działalności starych służb, także przestępstwach, w których sami mieliby uczestniczyć. Jeśli się przyznali, nie ponieśliby kary, co gwarantowała im ustawa. Komisja w sprawie takiej osoby wydawała "stanowisko", które stawało się podstawą przyjęcia do nowych służb.

 

pap, keb