Prezydent zawetował likwidację tzw. poziomego awansu sędziów

Prezydent zawetował likwidację tzw. poziomego awansu sędziów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński zawetował ustawę likwidującą tzw. awans poziomy sędziów, czyli dodatkowe stanowiska - sędziego sądu okręgowego w sądzie rejonowym i sędziego sądu apelacyjnego w sądzie okręgowym.

Idea tzw. awansu poziomego daje sędziom po 15 latach pracy prawo do ubiegania się o awans na sędziego wyższej instancji. Dodatkowe stopnie awansu wprowadziła nowelizacja Prawa o ustroju sądów powszechnych uchwalona w czerwcu ubiegłego roku.

Zawetowana przez prezydenta regulacja wprowadza tzw. trzecią stawką awansową, czyli podwyżki wynagrodzenia sędziego po 15 latach jego pracy na danym stanowisku. W opinii ministerstwa sprawiedliwości, "tworzenie dwóch dodatkowych, tytularnych w istocie stanowisk w sądach rejonowych i okręgowych (...) pociągałoby za sobą negatywne skutki dla prawidłowej organizacji sądownictwa powszechnego".

We wniosku prezydenta podkreślono, że odmowa podpisania ustawy nie jest spowodowana wyłącznie kierowanymi do jego kancelarii "licznymi" apelami środowiska sędziowskiego o zawetowanie ustawy.

"Jest przede wszystkim reakcją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na  sposób, w jaki Rząd jako projektodawca oraz reprezentanci Sejmu i Senatu, z  pominięciem konstytucyjnego wymogu równoważenia władz, wpływają na status sędziów i z narażeniem prawidłowości funkcjonowania państwa demokratycznego niewłaściwie zabezpieczają pozycję materialną osób ferujących wyroki w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej" - napisano.

W prezydenckim wniosku podkreślono, że celem odmowy podpisania ustawy, poza zakwestionowaniem zawartych w niej regulacji, jest również "umożliwienie powrotu do dyskusji dotyczącej statusu sędziów i w konsekwencji spowodowanie podjęcia pilnych działań zmierzających do zmiany zasad wynagradzania sędziów".

Sejm przyjął nowelizację 25 czerwca; regulację poparło wówczas 267 posłów, nikt nie był przeciw, a 135 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Jak wyjaśniał wtedy Andrzej Dera (PiS), posłowie jego klubu wstrzymali się od głosu, gdyż - ich zdaniem - projekt nie powinien być rozpatrywany w trybie pilnym ze względów proceduralnych, bo dotyczy ustroju sądownictwa.