Kantar w 1980 r. został skazany na karę dożywotniego więzienia za zamordowanie w Nasirii trójki Izraelczyków, w tym małej dziewczynki.
W Libanie powitano go w środę jak bohatera. "Twój powrót jest błogosławieństwem dla całego Libanu" - powiedział libański prezydent Michel Suleiman podczas ceremonii na lotnisku w Bejrucie.
"Dni klęski minęły. Nadeszło zwycięstwo" - cieszył się z powrotu Kantara przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah.
Prezydent Izraela Szimon Peres nie posiada się z oburzenia i nazywa zgotowane Kantarowi powitanie "hańbą". "Liban święci zwycięstwo. Kierownictwo państwa i przywódcy Hezbollahu z radością witają Samira Kantara, mordercę, który kolbą karabiny i gołymi rękami roztrzaskał głowę czteroletniej dziewczynce, a potem z zimną krwią zastrzelił jej ojca i nigdy nie okazał żalu z powodu tego, co zrobił" - powiedział Peres.
Izraelski premier Ehud Olmert również jest oburzony powitaniem, jakie Kantarowi zgotowano w Libanie. "Biada krajowi, świętującemu uwolnienie +zezwierzęconego człowieka+, który roztrzaskał głowę czteroletniej dziewczynce" - powiedział szef izraelskiego rządu.
Izraelski resort spraw zagranicznych zamieścił na portalu YouTube arabskojęzyczne wideo, w którym Izrael przedstawia się jako "moralny zwycięzca" środowej wymiany. Jeden z pracowników MSZ mówi: "Dla Hezbollahu Samir Kantar jest bohaterem, ale dla Izraela i reszty cywilizowanego świat jest to godny najwyższej pogardy morderca". Hezbollah nazwano w tym materiale finansowaną przez Iran organizacją terrorystyczną, która jest dumna z mordercy.
Pięciu bojowników Hezbollahu (w tym Kantar) zostało w środę zwolnionych przez Izrael w ramach wymiany z Hezbollahem. Wcześniej tego dnia libański Hezbollah za pośrednictwem Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża przekazał stronie izraelskiej trumny ze szczątkami dwóch izraelskich żołnierzy, schwytanych w 2006 roku. Z kolei Izrael przekazał stronie libańskiej szczątki 200 bojowników Hezbollahu.
pap, keb