Podwyżki dla sędziów

Podwyżki dla sędziów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ministerstwo sprawiedliwości chce od stycznia 2009 r. podnieść wynagrodzenia sędziów o ponad 1000 zł brutto. Tymczasem sejmowa komisja sprawiedliwości skierowała do premiera dezyderat, w którym apeluje o godne zarobki dla tego środowiska.

Wiceminister sprawiedliwości Jacek Czaja przedstawiał w środę członkom komisji informacje dotyczącą zarobków sędziów i rozwiązań, które resort chce w tym zakresie wprowadzić. Poinformował m.in, że w uzgodnieniach międzyresortowych jest regulacja, zgodnie z którą wszyscy sędziowie od początku 2009 r. mają dostać podwyżki w wysokości ponad 1000 zł brutto.

Zapewnił, że ministerstwo chce zreformować cały system wynagradzania sędziów. W drugim etapie reformy - od 2010 r. planuje wprowadzić osiem stawek wynagradzania sędziów uzależnionych przede wszystkim od ich stażu pracy i doświadczenia.

Dodał także, że resort będzie dążył do "spłaszczania wynagrodzeń" sędziów. "Pojawiły się zarzuty, że są one zbyt zróżnicowane. Dotyczyły one głównie sytuacji sędziów rejonowych, którzy niejednokrotnie są najbardziej obciążeni" - zaznaczył wiceminister. Podkreślił, że ministerstwo chce by w przyszłości sędziowie rejonowi z długim stażem i dużym doświadczeniem zarabiali więcej niż sędziowie okręgowi z małym stażem.

Kolejną zmianą ma być to, że sędziowie awansujący do sądów wyższej instancji będą zachowywać swój dotychczasowy staż pracy - dzięki czemu jak wyjaśniał Czaja awans ten będzie także awansem finansowym.

Najwięcej kontrowersji zarówno wśród posłów, jak i przedstawicieli sędziów, wzbudziła jednak propozycja ministerstwa, by już od przyszłego roku wynagrodzenia sędziów naliczane były nie od kwoty bazowej, ale od wynagrodzenia minimalnego. Zarówno członkowie komisji, jak i zaproszeni na jej posiedzenie sędziowie podkreślali, że płace powinny być naliczane od wartości średniego wynagrodzenia w kraju.

Czaja tłumaczył jednak, że takie rozwiązanie nie zawsze byłoby korzystne dla sędziów, szczególnie w sytuacji stagnacji gospodarczej. Ci jednak odpowiadali, że są gotowi wziąć na siebie takiego ryzyko.

Posłowie zgodnie podkreślali, że zarobki sędziów muszą być adekwatne do odpowiedzialności jaką sądząc ponoszą. Podnosili, że to jedyna grupa zawodowa, o której wynagrodzeniach mówi Konstytucja i zgodnie z zawartym w niej zapisem muszą one "odpowiadać godności urzędu oraz zakresowi ich obowiązków".

"Sędziowie muszą mieć zachętę do tego by chcieli sądzić i nie odchodzili z tego zawodu" - podkreślał Andrzej Dera (PiS). Irena Kamińska, sędzia sądów administracyjnych, zaznaczała natomiast, że brak reformy systemu płac jej grupy zawodowej doprowadzi do katastrofy i masowych odejść.

Ostatecznie komisja zdecydowała się wystąpić do premiera z dezyderatem w tej sprawie. Podkreśla w nim, że aktualne płace sędziów (w przypadku sądów rejonowych początkowo ponad 4,4 tys. zł, w przypadku okręgowych ponad 5,6 tys. zł brutto) nie odpowiadają zapisom Konstytucji i postuluje o ich podniesienia oraz "o nieuzależnianie wskaźników wynagrodzeń od czynników politycznych i administracyjnych".

pap, keb