Japonia bliżej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Podczas obiadu wydanego przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego na cześć cesarskiej pary podano faszerowanego szczupaka, zupę ze świeżych wiśni, cytrynowy sorbet, kaczkę po polsku i deser faworkowy
Cesarz Akihito w Polsce

 Goście - około 90 osób, z polskiej strony m.in. premier Leszek Miller z żoną, marszałek Senatu Longin Pastusiak z żoną oraz Andrzej Wajda z Krystyną Zachwatowicz, a także Jan Englert, Krzysztof Zanussi i Piotr Paleczny - raczyli się także francuskimi winami: Chablis Montmain 98, Vigne de lEnfant Jésus 94 oraz Château de Cosse 97. Cesarz wygłosił toast po japońsku, ale rozmowy, podobnie jak cesarzowa Michiko, prowadził po angielsku.

Oblężenie Syrenki
Cesarz wraz z dworską świtą przyleciał do Polski należącym do japońskiego rządu boeingiem 747. Osobnym samolotem przybyło do Warszawy 50 dziennikarzy, stale akredytowanych przy dworze. Z Warszawy do Krakowa cesarska para podróżowała Tu-154 M będącym własnością polskiego rządu. Na czas wizyty w Polsce rzecznikiem cesarza został Tatsuo Arima, były ambasador Japonii w Niemczech i Holandii. Ambasada Japonii w Warszawie została "wzmocniona" 25 dyplomatami - większość z nich zna język polski. Oficjalnej, czterdziestoosobowej delegacji japońskiej przewodził Masahiko Komura, były minister spraw zagranicznych.
Zaskoczeniem dla pary cesarskiej była nie tylko liczna kolonia japońska witająca monarchów w Warszawie i Krakowie, ale także serdeczne powitanie ze strony Polaków, szczególnie młodych. Gdy cesarz i cesarzowa zatrzymali się przy pomniku Syrenki, natychmiast obległ ich tłum warszawiaków, z którymi zaczęli rozmawiać. Ochrona była skonsternowana bliskością tylu ludzi, ale nie doszło do żadnego incydentu.
W piątkowy wieczór ambasador Japonii wydał w swej rezydencji uroczystą kolację na cześć cesarskiej pary. Przybyło około 150 gości. Serwowano dania kuchni japońskiej: sushi, tempurę, ciasteczka z owocami. Cesarz przez dłuższy czas rozmawiał z gen. Jaruzelskim, który złożył wizytę w Japonii latem 1987 r. (jako przewodniczący Rady Państwa PRL). W ambasadzie cesarz i cesarzowa spotkali się także z potomkami "dzieci syberyjskich" uratowanych przez Japończyków 80 lat temu. Po pożegnaniu polskiej pary prezydenckiej wrócili do gości i rozmawiali z nimi w ogrodzie przez prawie pół godziny. Wcześniej tego samego dnia cesarz Akihito i cesarzowa Michiko zwiedzali Centrum Rehabilitacji w Konstancinie-Jeziornie, a potem pojechali na Uniwersytet Warszawski. Po południu gościem cesarza w Belwederze był Lech Wałęsa, który odwiedził pałac Akasaka w Tokio w grudniu 1994 r. Początkowo planowano zaprosić byłego prezydenta także na przyjęcie w rezydencji ambasadora, ale kiedy japońscy dyplomaci zorientowali się, że Wałęsa nie zamierza bywać tam, gdzie jest Aleksander Kwaśniewski, zmienili zdanie.

Ambasadorowie Polski
W toaście wygłoszonym podczas obiadu w Pałacu Prezydenckim cesarz Akihito przypomniał dwóch Polaków zasłużonych dla Japonii: ojca Maksymiliana Kolbego, który przyjechał do tego kraju w 1931 r. i przez kilka lat prowadził działalność dobroczynną w Nagasaki, oraz brata Zenona Żebrowskiego, słynnego Zeno, który przez ponad 50 lat pomagał chorym oraz dzieciom osieroconym podczas wojny.
Zainteresowanie Japonią pojawiło się w Polsce pod koniec XIX wieku. Znany kolekcjoner i podróżnik Feliks Jasieński (używający japońskiego pseudonimu Manggha) zgromadził około 5 tys. drzeworytów ukiyoe, 720 militariów, 120 obrazów, ponad 100 wyrobów z laki, kolekcję pasów obi i ceramiki. W 1920 r. te zbiory przekazano Muzeum Narodowemu w Krakowie. Właściwą ekspozycję znalazły jednak dopiero w wybudowanym w Krakowie z inicjatywy Andrzeja Wajdy Centrum Sztuki i Techniki Japońskiej (inwestycja kosztowała 5,7 mln dolarów). Przed przyjazdem pary cesarskiej do Polski Andrzej Wajda, wspierany przez ambasadora RP w Tokio oraz japoński związek kolejarzy, zbierał w Japonii pieniądze na utworzenie przy centrum szkoły języka japońskiego. Podczas pobytu w Krakowie cesarz Akihito zapowiedział wsparcie nowej inicjatywy polskiego reżysera.

Sojusznicy
Stosunki polsko-japońskie układają się świetnie co najmniej od 1892 r., gdy Yasumasa Fukushima, japoński attaché wojskowy w Berlinie, zbierał u nas informacje na temat potencjału militarnego Rosji. W 1904 r. do Tokio z propozycją współpracy pojechał Józef Piłsudski. Po 1918 r. polski wywiad regularnie wymieniał z Japończykami informacje dotyczące Armii Czerwonej. Polscy kryptolodzy uczyli japońskich oficerów metod łamania sowieckich szyfrów wojskowych.
W 1936 r. Japończycy chcieli włączyć Polskę do paktu antykominternowskiego, ale nasze MSZ odrzuciło tę propozycję. Podjęli też bezskuteczną próbę mediacji między Polską a hitlerowskimi Niemcami, a pakt Ribbentrop - Mołotow potraktowali jako akt zdrady ze strony sojuszniczych Niemiec. Po agresji niemieckiej na Polskę wbrew naciskom Berlina Japonia utrzymywała kontakty dyplomatyczne z rządem w Londynie. Wywiady Polski i Japonii współpracowały w neutralnym Sztokholmie, Kownie, niemieckim Królewcu, a nawet w Berlinie. Japończycy zgadzali się, aby polski wywiad i władze państwa podziemnego korzystały z ich poczty dyplomatycznej.

Chopin, Kopernik, Wałęsa
Japonistka Ewa Pałasz-Rutkowska uważa, że sympatia obu narodów wynika głównie z podobnego rozumienia takich wartości, jak poszanowanie tradycji, odwaga, rodzina. Sporą rolę w podtrzymaniu wzajemnej sympatii odegrały problemy obu krajów z Rosją.
Co pięć lat dziesiątki młodych pianistów z Japonii ubiegają się o udział w konkursie chopinowskim i zwykle są nagradzani. Krąg znanych Japończykom Polaków jest jednak wąski: Mikołaj Kopernik, Jan Paweł II, Lech Wałęsa, Maria Skłodowska-Curie, Józef Piłsudski.

Więcej możesz przeczytać w 29/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.