Lech - Chazar 4:1

Lech - Chazar 4:1

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rewanżowy mecz 1. rundy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA - Lech Poznań - Chazar Lenkoran 4:1 (1:1). Pierwsze spotkanie Lech wygrał 1:0 i awansował do 2. rundy kwalifikacyjnej.
Bramki: dla Lecha - Semir Stilić (35-wolny), Rafał Murawski (52), Dimitrije Injać
(64), Piotr Reiss (83); dla Chazaru - Zaur Ramazanow (45).

Żółte kartki: Elmar Bakszijew, Rahid Amirgulijew, Dimitrij Kramarenko (Chazar). Czerwona kartka: Bakszijew (za dwie żółte w 61 min.)

Sędziował: Meir Levi (Izrael). Widzów: 14 tysięcy.

Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Manuel Arboleda, Bartosz Bosacki, Luis Henriquez - Sławomir Peszko, Semir Stilić (68. Robert Lewandowski), Rafał Murawski, Tomasz Bandrowski, Dimitrije Injać (79. Anderson Cueto) - Hernan Rengifo (74. Piotr Reiss).

Chazar: Dimitrij Kramarenko - Mahir Szukurow, Andrius Veikutis, Denis Silva Cruz, Radomir Todorow - Rashad Abdullajew (54. Martins Osvaldo Juninho), Elmar Bakszijew, Rahid Amirgulijew, Diego Souza (86. Alim Kurbanow) - Zaur Ramazanow, Yacouba Bamba.

Lech po raz drugi pokonał azerski Chazar Lenkoran, ale dobrą grę pokazał tylko w drugiej połowie. W piątek poznaniacy poznają rywala w 2. rundzie kwalifikacyjnej.

Mecz nie zdążył się rozpocząć, a trener Franciszek Smuda musiał dokonać zmiany. Tuż pod koniec rozgrzewki Ivan Djurdjević doznał drobnej kontuzji, i w ostatniej chwili zastąpił go Tomasz Bandrowski.

Przez długie minuty pierwszej odsłony 14 tysięcy kibiców nudziło się. Lech posiadał inicjatywę, lecz groźnych akcji i strzałów na bramkę było jak na lekarstwo. Być może taka była strategia przygotowana przez Smudę, który przed spotkaniem zapowiadał taktykę "kontrolowanej ofensywy".

Goście również nie kwapili się do bardziej zdecydowanych ataków, choć by myśleć o awansie, to oni musieli strzelić przynajmniej jedną bramkę. W 14 min. Rahis Amirgulijew próbował zaskoczyć nieco wysuniętego Krzysztofa Kotorowskiego, Na szczęście dla lechitów, piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką.

W 27 min. akcja lechitów zasłużyła na rzęsiste brawa publiczności. Sławomir Peszko odegrał z pierwszej piłki do Semira Stilicia, ale kapitan Chazaru bramkarz Dymitrij Kramarenko nie dał się zaskoczyć.

Wreszcie szczęście uśmiechnęło się do Lecha. Po dośrodkowaniu Stilicia z rzutu wolnego, piłki nie sięgnął Hernan Rengifo i Manuel Arboleda, a także mocno zdezorientowany... Kramarenko, który po chwili musiał wyjmować futbolówkę z siatki. Dla Bośniaka była to pierwsza bramka dla Lecha w oficjalnym spotkaniu.

Gdy boiskowy zegar zaczął odliczać ostatnia minutę pierwszej połowy dość nieoczekiwanie Azerowie wyrównali. Bartosz Bosacki i Kotorowski najwyraźniej myślami byli już w szatni, a brak komunikacji między lechitami wykorzystał Zaur Ramazanow, który uprzedził bramkarza gospodarzy.

Chazar wciąż potrzebował jednej bramki do awansu, ale gole strzelali poznaniacy. Już w 52 min. po sporym zamieszaniu w polu karnym gości, do piłki dopadł Rafał Murawski i technicznym uderzeniem przymierzył w samo "okienko". Wynik podwyższył również ładnym uderzeniem z dystansu Dimitrije Injać, choć w tym przypadku reakcja Kramarenki była trochę spóźniona.

W międzyczasie Azerowie stracili Elmara Bakszijewa, który ujrzał drugą żółtą kartkę i przedwcześnie musiał udać się do szatni.

Prowadząc 3:1 "Kolejorz" grał na luzie, a ataki Peszki i Herrnana Rengifo pachniały kolejnymi bramkami. Ta padła łupem ulubieńca poznańskich kibiców Piotra Reissa, który kilka minut wcześniej pojawił się na murawie.

W piątek w Nyonie odbędzie się losowanie 2. rundy kwalifikacyjnej Pucharu UEFA, na którym będą obecni wiceprezes Lecha Arkadiusz Kasprzak i dyrektor sportowy Marek Pogorzelczyk.

Franciszek Smuda (trener Lecha) - Dziękuję za doping kibicom, którzy nas wspierali nawet gdy przeciwnik strzelił bramkę. Cieszę się, że przy stanie 1:1 piłkarze nie spuścili głowy, ale grali dalej do przodu i strzelali kolejne gole, nawet gdy losy awansu były już rozstrzygnięte. Nie ukrywam, że jak strzeliliśmy drugą bramkę, to kamień spadł mi z serca. Cel czyli awans do kolejnej rundy został osiągnięty. Na kogo chciałbym trafić? Może być VfB Stuttgart.

Tofik Mustafajew (drugi trener Chazara) - Trener Mirdżawadow gorzej się poczuł i dlatego nie mógł uczestniczyć w konferencji, dlatego jestem w jego zastępstwie. Chciałbym przede wszystkim podziękować za miłe przyjęcie, a kibicom za stworzenie wspaniałej atmosfery. Rok temu w tym samym czasie graliśmy w kwalifikacjach Ligi Mistrzów i odpadliśmy dopiero po dogrywce. Dinamo potem całkiem nieźle radziło sobie w rozgrywkach, czego również życzę Lechowi.

ab, pap