Plan pokojowy dla Gruzji

Plan pokojowy dla Gruzji

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Władze Rosji poinformowały we wtorek, że po pięciu dniach ostrych walk zakończono ofensywę w Gruzji. Z kolei ofensywa dyplomatyczna w sprawie rozwiązania konfliktu na Kaukazie trwa na trzech frontach.

 

W Moskwie prezydenci Rosji i Francji uzgodnili sześciopunktowy plan zakończenia wojny w Gruzji. Do Tbilisi udali się prezydenci Polski, Litwy, Estonii i Ukrainy oraz premier Łotwy; w stolicy Gruzji dołączy do nich prezydent Łotwy Valdis Zatlers.

W Brukseli na szczeblu ambasadorów dyskutowała Rada Północnoatlantycka NATO.

Przed południem rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew wydał rozkaz zakończenia ofensywy w Gruzji. Operacja zbrojna w celu "przymuszenia Gruzji do pokoju" zakończyła się sukcesem; "bezpieczeństwo rosyjskich żołnierzy i obywateli zostało zapewnione" - ogłosił szef Kremla tuż przed spotkaniem z francuskim prezydentem Nicolasem Sarkozym. Dodał, że "gruziński agresor" został ukarany.

Sztab generalny w Moskwie poinformował, że wojska pozostaną na swych pozycjach.

Miedwiediew wydał również rozkaz rosyjskiemu ministerstwu obrony, aby w każdej chwili wznowiono działania zbrojnie, gdyby w Osetii Płd. znowu doszło do aktów przemocy wobec ludności.

W pierwszej reakcji premier Gruzji Wladimer (Lado) Gurgenidze powiedział, że "potrzebuje więcej dowodów" na wstrzymanie przez Rosję działań zbrojnych.

Szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow uznał, że lepiej by było, gdyby prozachodni prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili ustąpił, zastrzegając jednocześnie, że Moskwa nie ma zamiaru go obalać. Dodał, że Saakaszwili nie jest już dla Moskwy partnerem do rozmów.

Rzecznik Białego Domu Tony Fratto powiedział, że administracja amerykańska "próbuje ocenić" oświadczenie rządu rosyjskiego, że wstrzymuje operacje wojskowe w Gruzji. Według niego "nie jest jasne", czy zawarte w rosyjskim oświadczeniu sformułowanie o "wstrzymaniu" operacji oznacza rzeczywiście przerwanie ognia.

Jeszcze we wtorek Rosjanie atakowali cele w Gruzji. Rząd w Tbilisi podawał, że rosyjskie samoloty bombardują gruzińskie wioski poza Osetią Płd.

Po południu Miedwiediew i Sarkozy jako mediator UE wspólnie poinformowali o sześciopunktowym planie zakończenia wojny w Gruzji. Plan ten obejmuje: 1) zobowiązanie do niestosowania siły; 2) trwałe zakończenie wszystkich działań wojennych; 3) zapewnienie swobodnego dostępu do pomocy humanitarnej; 4) powrót sił zbrojnych Gruzji do stałych miejsc dyslokacji; 5) wycofanie wojsk rosyjskich na linię sprzed rozpoczęcia działań bojowych; 6) rozpoczęcie międzynarodowej dyskusji o statusie Osetii Płd. i Abchazji oraz drogach zapewnienia ich bezpieczeństwa.

Plan zakłada również, że "do czasu wypracowania międzynarodowych mechanizmów rosyjskie siły pokojowe podejmą dodatkowe środki bezpieczeństwa". Prezydenci Rosji i Francji nie sprecyzowali, jakie będą to środki. Sarkozy będzie o tym rozmawiać w Tbilisi z prezydentem Saakaszwilim.

Francuski prezydent podkreślił, że Rosja i Gruzja uzgodniły zawieszenie broni, ale nie osiągnęły porozumienia pokojowego.

Miedwiediew ze swej strony oznajmił, że jeśli Gruzja będzie gotowa podpisać się pod tym planem i rzeczywiście wycofa swoje wojska na pozycje wyjściowe, to droga do stopniowej normalizacji sytuacji w Osetii Płd. zostanie otwarta. Oświadczył również, że rosyjskie siły pokojowe pozostaną kluczowym czynnikiem bezpieczeństwa na Kaukazie.

Prezydent Francji poinformował, że przed podróżą do Moskwy konsultował się m.in. z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, premierem Włoch Silvio Berlusconim, prezydentem Polski Lechem Kaczyńskim i prezydentem Ukrainy Wiktorem Juszczenką. Dodał, że z dwoma ostatnimi zamierza spotkać się w Tbilisi, dokąd miał się udać wieczorem z Moskwy.

Rozmowy Miedwiediewa z Sarkozym trwały blisko pięć godzin. W pewnym momencie włączył się do nich także premier Władimir Putin.

Rosja zażądała od Gruzji podpisania dokumentu o niestosowaniu siły, aby mógł zacząć działać międzynarodowy plan pokojowy. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział, że wojska gruzińskie muszą też powrócić do swoich stałych baz. Zaznaczył, że jeśli Gruzja odrzuci plan, Rosja będzie zmuszona "podjąć inne środki, aby zapobiec powtórzeniu się sytuacji, jaka pojawiła się z powodu oburzającej gruzińskiej agresji".

Po spotkaniu w Brukseli ambasadorów krajów członkowskich przy NATO z ambasadorem Gruzji sekretarz generalny NATO Jaap de Hoop Scheffer powiedział, że Rosja i Gruzja muszą powrócić do status quo sprzed wybuchu konfliktu wokół Osetii Płd., czyli do stanu sprzed 6 sierpnia. Podkreślił, że trzeba respektować suwerenność i terytorialną integralność Gruzji.

Scheffer zapewnił, że złożona na kwietniowym szczycie sojuszu w Bukareszcie obietnica, że Gruzja zostanie pewnego dnia członkiem NATO, wciąż obowiązuje, pomimo konfliktu z Rosją wokół Osetii Płd.

Rosja zdecydowanie sprzeciwia się przystąpieniu Gruzji do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Scheffer potwierdził, że użycie siły przez Rosję było rozległe i niewspółmierne. Zastrzegł jednak, że "NATO nie stara się (odegrać) bezpośredniej czy wojskowej roli w tym konflikcie". Podkreślił jednocześnie, że wstrzymanie działań militarnych w Gruzji jest "ważnym pierwszym krokiem", ale nie wystarcza.

W Tbilisi odbył się wielotysięczny wiec poparcia dla prezydenta, który ogłosił wystąpienie Gruzji ze Wspólnoty Niepodległych Państw (WNP), skupiającej większość byłych republik radzieckich.

Prezydent Saakaszwili zaapelował o międzynarodowe wsparcie w konflikcie z Rosją.

Oświadczył, że rząd gruziński ogłosi separatystyczne regiony - Abchazję i Osetię Południową terytoriami okupowanymi. W obu tych regionach znajdują się wojska rosyjskie wspierające miejscowych separatystów.

Od piątku w walkach o separatystyczną Osetię Płd. (a także inną zbuntowana republikę - Abchazję) zginęło - według rosyjskich danych - ok. 2 tys. ludzi. ONZ mówi o 100 tysiącach ludzi przemieszczonych z powodu kaukaskiego konfliktu. Również Tbilisi informowało o licznych ofiarach śmiertelnych i wielkich zniszczeniach po stronie Gruzji.

 

pap, em, keb