Świat o decyzji Rosji

Świat o decyzji Rosji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Decyzja Rosji o uznaniu niepodległości Abchazji i Osetii Południowej jest sprzeczna z prawem międzynarodowym i absolutnie nie do przyjęcia - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel.

"Myślę, że cała Unia Europejska wypowie się na ten temat w podobnym duchu" - dodała Merkel w przemówieniu podczas wizyty w stolicy Estonii, Tallinie.

"(Decyzja Rosji) stoi w sprzeczności z zasadą integralności terytorialnej - fundamentalną zasadą prawa międzynarodowego i dlatego jest absolutnie nie do przyjęcia" - oceniła.

Według niemieckiej kanclerz warunkiem dalszej współpracy UE z Rosją powinno być przywiązanie do wspólnych wartości: szacunku dla praw człowieka, zasad demokracji i prawa międzynarodowego.

"W przeciwnym razie współpraca będzie trudna" - dodała, zaznaczając, że nie chce zerwania dialogu NATO z Rosją.

Merkel potwierdziła, że drzwi do sojuszu pozostają otwarte dla Ukrainy i Gruzji. "Będą one członkami NATO" - powiedziała. Według niemieckiej kanclerz nikt nie powinien wątpić w to, że przyznanie Gruzji i Ukrainie Planów na rzecz Członkostwa (ang. MAP) będzie kolejnym krokiem.

Decyzja Rosji o uznaniu niepodległości Abchazji i Osetii Południowej jest godna ubolewania - oświadczyła sekretarz stanu USA Condoleezza Rice. "Myślę, że to godne ubolewania" - powiedziała Rice na konferencji prasowej w Ramalli na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Uznanie przez Rosję niepodległości dwóch separatystycznych republik gruzińskich Abchazji i Osetii Południowej "nie ma oparcia w prawie międzynarodowym" - oświadczył minister spraw zagranicznych Włoch Franco Frattini.

Frattini, którego cytuje agencja ANSA, wyraził "rozgoryczenie" "jednostronną" decyzją Kremla.

"Bałkanizacja Kaukazu na bazie etnicznej jest dla nas wszystkich poważnym zagrożeniem" - dodał minister na posiedzeniu komisji spraw zagranicznych włoskiego parlamentu.

Wielka Brytania oświadczyła, że "kategorycznie odrzuca" decyzję Rosji o uznaniu niepodległości Osetii Południowej i Abchazji.

"Kategorycznie to odrzucamy i potwierdzamy suwerenność oraz terytorialną integralność Gruzji" - powiedziała rzeczniczka brytyjskiego MSZ.

"Jest to sprzeczne z zobowiązaniami, które Rosja wielokrotnie na siebie wzięła w rezolucjach Rady Bezpieczeństwa (ONZ), i pod żadnym względem nie przybliża perspektyw pokoju na Kaukazie" - powiedziała rzeczniczka.

 

Szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner "stanowczo potępił" uznanie przez Moskwę niepodległości separatystycznych republik gruzińskich - Osetii Południowej i Abchazji.

Uznanie przez Rosję niepodległości Osetii Południowej i Abchazji jest aneksją terytoriów należących do Gruzji - głosi oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Ukrainy.

"Faktyczna aneksja części gruzińskich terytoriów, polegająca na tworzeniu i wspieraniu marionetkowych reżimów, świadczy o odradzaniu się w Rosyjskiej Federacji doktryny +prawa siły+ przy rozwiązywaniu problemów międzynarodowych" - czytamy.

Ukraina kategorycznie potępiła "awanturniczą decyzję" Rosji i zaapelowała do wspólnoty międzynarodowej o zjednoczenie wysiłków na rzecz zachowania nienaruszalności gruzińskich granic.

Wskazując, że prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew podpisał dekrety o uznaniu niepodległości Osetii Płd. i Abchazji wbrew apelom wielu państw, MSZ Ukrainy podkreśliło, że Moskwa nie miała prawa tego robić.

"Ta decyzja świadczy o tym, że Federacja Rosyjska otwarcie ignoruje własne zobowiązania nie tylko jako członek Organizacji Narodów Zjednoczonych, ale także jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ" - oznajmiło MSZ.

"Jeśli Rosja postanowiła przekształcić terytoria sąsiednich państw w poligon, na którym będzie ćwiczyć ogłoszoną niedawno nową koncepcję polityki zagranicznej, to co z zapowiadaną w niej +nadrzędnością prawa w stosunkach międzynarodowych?" - czytamy w oświadczeniu ukraińskiej dyplomacji.

Ukraina powinna zaakceptować dążenia wolnościowe narodów Osetii Południowej i Abchazji i uznać ich niepodległość - oświadczył przywódca opozycyjnej, uznawanej za prorosyjską, Partii Regionów Ukrainy Wiktor Janukowycz.

"Uznanie przez Federację Rosyjską niepodległości Osetii Płd. i Abchazji jest logiczną kontynuacją procesu, zapoczątkowanego przez państwa zachodnie w momencie uznania niepodległości Kosowa" - głosi oświadczenie Janukowycza opublikowane na stronie internetowej jego partii.

Były dwukrotny premier Ukrainy przypomniał swe ostrzeżenia z lutego br., że uznanie niepodległości Kosowa wywoła reakcję łańcuchową w innych regionach kontynentu.

"Uprzedzaliśmy wówczas świat przed niebezpieczeństwem stosowania (przez Zachód) podwójnych standardów" - podkreślił Janukowycz.

Wyjaśnił, że decyzje podjęte wobec Kosowa bez zgody Serbii zaprzeczyły zasadom nienaruszalności granic, przyjętym po II wojnie światowej.

"Należy działać bez podwójnych standardów i uczynić to samo, co uczynił Zachód wobec Kosowa. Ukraina powinna uznać niepodległość Osetii Południowej i Abchazji" - powiedział Janukowycz.

Uznanie przez Rosję niepodległości Abchazji i Osetii Południowej to "jawna aneksja" - powiedział gruziński wiceminister spraw zagranicznych Giga Bokeria.

Dodał, że prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili zwołał Radę Bezpieczeństwa Narodowego w celu omówienia rosyjskiej decyzji o uznaniu dwóch zbuntowanych gruzińskich republik.

Jak zapowiedział wiceszef gruzińskiej dyplomacji, prezydent przedstawi wkrótce stanowisko Tbilisi w sprawie decyzji Moskwy.

Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego Aleksander (Kacha) Lomaja powiedział, że uznanie przez Rosję niepodległości Abchazji i Osetii Południowej "nie ma żadnego znaczenia prawnego" i będzie miało dla Rosji "poważne konsekwencje polityczne".

Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun ocenił, że uznanie przez Rosję niepodległości Abchazji i Osetii Płd. może skomplikować wysiłki Rady Bezpieczeństwa, szukającej sposobu rozwiązania konfliktu w Gruzji.

"Dzisiejsze wydarzenia mogą mieć szersze implikacje dla bezpieczeństwa i stabilizacji na Kaukazie" - powiedziała rzeczniczka sekretarza generalnego Michele Montas.

"Sekretarzowi generalnemu jest przykro, że obecne wysiłki zmierzające do znalezienia wspólnego rozwiązania kryzysu w Gruzji w ramach Rady Bezpieczeństwa ONZ mogą się skomplikować" - przekazała Montas. - Ban Ki Mun "mocno podkreśla pilną potrzebę ochrony wszystkich cywili mieszkających w strefie konfliktu".

 

ab, pap, keb