Bohater "Długu" czeka na ułaskawienie

Bohater "Długu" czeka na ułaskawienie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Co najmniej do czasu rozstrzygnięcia wniosku o ułaskawienie Artur Bryliński, pierwowzór postaci z głośnego filmu "Dług", pozostanie na wolności. Prokuratura przedłużyła mu trwającą 2 lata przerwę w odbywaniu kary - potwierdził resort sprawiedliwości.

Jak podało Radio ZET, Bryliński od ponad dwóch lat był na wolności. W kwietniu 2006 r. przerwę w odbywaniu orzeczonej w 1997 r. przez Sąd Wojewódzki kary 25 lat więzienia zarządził ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Zrobił to po zapowiedziach prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który mówił o ułaskawieniu Brylińskiego.

Prezydent wniosek jednak odrzucił. Stało się to niedawno, gdy spłynęły wszystkie wymagane stanowiska stron - prokuratura wydała opinię pozytywną, ale orzekające sądy dwóch instancji negatywną - stąd zmiana stanowiska prezydenta (choć głowy państwa nie wiążą opinie sądów czy prokuratury).

W tej sytuacji Bryliński w lipcu ponowił wniosek do Lecha Kaczyńskiego o akt łaski. Prezydent już nadał sprawie bieg i zwrócił się o opinie do sądów i prokuratury. Według Radia ZET Bryliński uważa, że do pozytywnego rozpatrzenia jego wniosku mogłaby skłonić prezydenta wiedza o tym, jak żył na wolności przez ostatnie dwa lata.

Zarządzona przez Ziobrę przerwa w odbywaniu kary dobiegłaby końca w środę. We wtorek Biuro Informacyjne Ministerstwa Sprawiedliwości potwierdziło, że wiceprokurator generalny Jerzy Szymański przedłużył Brylińskiemu termin przerwy w odbywaniu kary, by mógł on czekać na wolności na decyzję prezydenta.

Gdy dwa lata temu Lech Kaczyński zapowiadał, że ułaskawi Brylińskiego mówił zarazem, że chce, by to ułaskawienie było powiązane z "jak najdłuższym okresem próby".

Artur Bryliński, skazany w 1997 roku na 25 lat więzienia za zabójstwo dwóch prześladujących go wcześniej gangsterów połączone z odcięciem ich głów, jest ostatnim z trzech sprawców tej głośnej zbrodni, na którym ciąży wyrok sądowy. Jego wspólnik Sławomir Sikora został ułaskawiony przez prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego w ostatnich dniach jego urzędowania, a trzeci wspólnik Tomasz K., którego rolę sąd uznał za pomniejszą, odsiedział już swój wyrok.

Na początku lat 90. młodzi biznesmeni Bryliński, Sikora i Tomasz K. wplątali się w układy z pochodzącym ze Śląska Grzegorzem G., zajmującym się m.in. handlem kradzionym towarem i wymuszaniem zwrotu fikcyjnych długów. Pewnego dnia G. zażądał od nich zwrotu nieistniejącej pożyczki. Szantażował ich, groził śmiercią, zmuszał do popełniania przestępstw (m.in. fałszowania czeków).

Brylińskiemu zabrał dokumenty i odcisnął na nożu jego odciski palców, strasząc, że podrzuci ten nóż w miejscu jakiejś zbrodni. W marcu 1994 r. Bryliński z kolegami zwabił Grzegorza G., który przyjechał ze swym "ochroniarzem", Mariuszem K. W mieszkaniu Sikory skrępowali ich i wywieźli za miasto. W lesie pod Maciejowicami obaj prześladowcy zostali zabici - nożem i tasakiem.

Odcięte piłką do metalu głowy obu ofiar zostały zmasakrowane, by utrudnić ich identyfikację. Sprawcy pozbyli się bezgłowych ciał, wrzucając je w foliowych workach do Wisły. Głowy i narzędzia zbrodni wrzucili do Pilicy. Zbrodnia wyszła na jaw po kilku dniach, gdy ciała wypłynęły na brzeg. Sprawcy przyznali się policji do zbrodni i szczegółowo o niej opowiedzieli.

Te zdarzenia stały się kanwą głośnego filmu Krzysztofa Krauzego pt. "Dług". Reżyser nie ukrywał, że film to jego głos za ułaskawieniem sprawców zbrodni, którzy byli jednocześnie ofiarami.

ab, pap