B. minister skarbu: nie było oferty Fortis Banku ws. stoczni

B. minister skarbu: nie było oferty Fortis Banku ws. stoczni

Dodano:   /  Zmieniono: 
B. minister skarbu Wojciech Jasiński zaprzecza, by do resortu skarbu wpłynęła w czerwcu 2007 r. oferta holenderskiego Fortis Banku, dotycząca stoczni, o czym mówił szef resortu skarbu Aleksander Grad. Jasińskiemu jko ówczesnemu ministrowi skarbu zarzuca się, że nie rozpatrzył tej oferty.

 

"To jest największy grzech zaniechania, jaki znalazłem w pracach mojego poprzednika" - powiedział szef resortu skarbu Aleksander Grad w TVN CNBC Biznes. Dodał, że Jasiński "powinien się wytłumaczyć, dlaczego nie rozpatrzył tej oferty na poważnie".

Zdaniem Jasińskiego "minister Grad mija się z prawdą". "W czerwcu 2007 roku do resortu skarbu nie wpłynęła oferta holenderskiego Fortis Banku, dotycząca trzech stoczni. Było sondowanie różnych inwestorów, które nie zakończyło się złożeniem ofert" - podkreślił Jasiński. 

Tymczasem w środę "Dziennik" napisał, że taka propozycja przez rząd Kaczyńskiego nie została przyjęta, bo nie chciał się on zgodzić się na prywatyzację kolebki "Solidarności", Stoczni Gdańskiej. Według gazety władze PO rozważają postawienie przed Trybunałem Stanu Jarosława Kaczyńskiego i Wojciecha Jasińskiego; nie wyklucza też wniosku wobec Jacka Piechoty, ministra gospodarki w rządach lewicy.

Według "Dz" wnioski są w przygotowywanej przez Ministerstwo Skarbu białej księdze w sprawie polskich stoczni. Zarzuca ona też gabinetowi Jarosława Kaczyńskiego, że nie wystąpił w 2007 r. o przedłużenie okresu ochronnego w sprawie stosowania pomocy publicznej dla stoczni na kolejne trzy lata. Taka możliwość istniała dla nowych członków Unii.

Rzecznik MSP Maciej Wewiór potwierdził, że "Fortis chciał kupić trzy stocznie". "Nie będziemy wchodzić w debatę publiczną z ministrem Jasińskim. To, czy była to oferta, czy list - jakkolwiek to nazwiemy - resort skarbu nie będzie się +bawić+ w słówka i półsłówka. Fortis przedstawił swoją propozycję - można nazwać to listem intencyjnym, można nazwać to ofertą" - powiedział Wewiór.

Rzecznik MSP powiedział, że resort jest w trakcie przygotowywania tzw. białej księgi. "W białej księdze będą zawarte fakty. Wnioski z księgi będą musiały wyciągnąć poszczególne kluby parlamentarne oraz Najwyższa Izba Kontroli, która również dostanie raport. To oni zadecydują, czy Wojciech Jasiński, czy ktoś inny, powinien stanąć przed Trybunałem Stanu" - powiedział rzecznik. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski mowi, że jego klub na czwartkowym posiedzeniu podejmie decyzję, czy zostaną sformułowane wnioski do TS przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu i Wojciechowi Jasińskiemu. "W czwartek minister skarbu Aleksander Grad przedstawi tzw. białą i czarną księgę - pokazującą proces restrukturyzacji i prywatyzacji stoczni Szczecin, Gdynia, Gdańsk, a więc to wszystko co działo się na przestrzeni ostatnich czterech lat" - powiedział Chlebowski.

"W tych dokumentach jest bardzo wiele informacji wskazujących na zaniedbania osób pełniących najważniejsze funkcje publiczne w naszym państwie - i premiera, i ministra skarbu, i ministrów gospodarki, ale ostateczna decyzja (w sprawie wniosków do Trybunału Stanu - PAP) dopiero zapadnie po głębokiej analizie tego materiału i po jutrzejszej sejmowej debacie (po informacji rządu o stoczniach - PAP)" - dodał szef klubu PO.

W czwartek w Sejmie minister Grad ma przedstawić informację rządu na temat sytuacji stoczni Szczecin, Gdańsk i Gdynia. 

[[mm_1]] Zdaniem premiera Donalda Tuska skandaliczne zaniechania, jeśli chodzi o polskie stocznie, mają swoją długoletnią historię. Szef rządu ocenił w rozmowie z dziennikarzami, że "jest bardzo dużo ludzi, którzy powinni ponieść karną odpowiedzialność za to, co zrobili z polskimi stoczniami". "Nie ma co do tego wątpliwości" - dodał Tusk.

Według prezesa PiS J. Kaczyńskiego, ewentualny wniosek o postawienie go przed TS w związku z sytuacją polskich stoczni "to kabaret" i próba "łamania reguł demokracji". J.Kaczyński zapewnił, że jego rząd uczynił wszystko, by stocznie uratować.

Sytuacja polskich stoczni jest dramatyczna. Jeśli polskie władze w wyznaczonym, przez KE czasie nie udowodnią, że można je sprywatyzować, prawdopodobnie będą one musiały zwrócić milionowe dotacje, co równa się ich bankructwu. Do piątku firma ISD Polska ma przesłać do Komisji Europejskiej poprawiony plan restrukturyzacji, który zakłada połączenie stoczni Gdańsk i Gdynia. We wtorek wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik mówił, że "na wtorkowym spotkaniu z przedstawicielami ISD Polska i resortu skarbu, Komisja Europejska zgłosiła uwagi do planu restrukturyzacji dla stoczni Gdynia i Gdańsk. Przedstawiciele inwestora zobowiązali się, że do piątku prześlą do Komisji poprawiony plan".

"Sądzę, że w przyszłym tygodniu odbędzie się kolejne spotkanie w Brukseli z przedstawicielami ISD Polska, podczas którego Komisja oceni, na ile inwestor dostosował się do oczekiwań, które zostały sformułowane na wtorkowym spotkaniu" - dodał Gawlik.

Wiceminister poinformował, że w spotkaniu z przedstawicielami KE nie brali udziału reprezentanci Mostostalu Chojnice. Zapewnił, że takie spotkanie w Brukseli powinno się odbyć jeszcze w tym tygodniu. Dodał, że firma z Pomorza przesłała już do Brukseli propozycje programu restrukturyzacji stoczni Szczecin.

MSP kontynuuje negocjacje z ukraińską firmą ISD Polska na temat planów restrukturyzacji dla stoczni Gdynia i Gdańsk oraz z konsorcjum z Pomorza Mostostal Chojnice, które chce kupić stocznię Szczecin.

KE dała Polsce czas do 12 września na przygotowanie nowych planów restrukturyzacji stoczni. Minister skarbu ma nadzieję, że do 30 września uda się sprywatyzować zakład w Gdyni i Szczecinie; stocznia Gdańsk jest już sprywatyzowana.

pap, em