Jest dokument ws. więzień CIA w Polsce?

Jest dokument ws. więzień CIA w Polsce?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Prokurator krajowy Marek Staszak nie zaprzecza, ani nie potwierdza doniesień Radia Zet, by rzekomo istniał "co najmniej jeden oficjalny dokument potwierdzający istnienie więzień CIA w Polsce". Według Radia Zet, dokument "widzieli ministrowie w rządzie PiS".

"O żadnych aspektach postępowania nie mogę mówić, bo jest ono ściśle tajne" - powiedział Staszak. Przyznał, że śledztwo pozostaje w jego nadzorze służbowym.

W sierpniu śledztwo wszczął z urzędu stołeczny wydział Prokuratury Krajowej. Śledczy badają, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce rzekomych tajnych więzień CIA.

 

Radio Zet podaje, że dokument znajdował się w kancelarii premiera za rządów PiS. Prawdopodobnie posiada go prokuratura prowadząca tajne śledztwo w sprawie przetrzymywania w naszym kraju więźniów al-Kaidy. "Jeden z członków rządu Jarosława Kaczyńskiego, zastrzegając swoją anonimowość, twierdzi, że go czytał, a razem z nim miało go w swoich rękach dwóch ministrów" - twierdzi radio. Zdaniem Radia Zet, "jakaś informację o więzieniach" sporządził Roman Giertych, gdy szefował sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Miała ona trafić do rąk ówczesnego koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna.

Z kolei radio RMF FM podało, że w 2006 r. w gabinecie Wassermanna odbyła się tajna narada w sprawie więzień CIA w Polsce. Radio twierdzi, że ówczesny szef Agencji Wywiadu Zbigniew Nowek przyniósł komplet dostępnych informacji o więzieniach CIA w Polsce. "Podczas spotkania Wassermann i Nowek dysponowali materiałami, z których mogło wynikać, że na terenie Polski lądowały samoloty CIA z więźniami na pokładzie" - podało RMF.

Wassermann informacji tych nie komentuje. "Wszystko co w tej sprawie miałem do powiedzenia dotychczas, to powiedziałem. Nic nowego nie mam do dodania" - mówił.

"Jak byłem ministrem nie było w Polsce więzień, w których przetrzymywani byliby w Polsce terroryści. Tyle mam do powiedzenia w tej sprawie" - wyjaśnił.

Dodał, że jeżeli prokuratura, będzie chciała go przesłuchać, to oczywiście stawi się na wezwanie.

"Natomiast chcę zwrócić uwagę, że to co jakiś czas jest odgrzewane, a tak naprawdę to nie jest bezpieczne zarówno dla naszych kontyngentów za granicą, jak i kraju" - powiedział. Według niego, "poruszanie tego tematu zwraca uwagę na Polskę przez środowiska terrorystyczne". "Trzeba mieć tego świadomość" - podkreślił Wassermann.

B. szef kancelarii premiera Jarosława Kaczyńskiego Mariusz Błaszczak powiedział, że nie widział dokumentu mówiącego o więzieniach CIA, który - według Radia Zet - miał za czasów rządów PiS znajdować się w KPRM.

Roman Giertych nie chciał komentować sprawy, powołując się na klauzulę tajności. "Kwestie związane z tym zagadnieniem - mogę potwierdzić - były badane przez Komisję ds. Służb Specjalnych, natomiast wynik tych badań oraz wszystkie okoliczności z tym związane są objęte klauzulą ściśle tajne" - powiedział.

Według RMF, prokuratura zamierza w pierwszej kolejności przesłuchać uczestników narady: oprócz Wassermanna i Nowka uczestniczyli w niej także Zbigniew Ziobro i Janusz Kaczmarek.

Prokuratorzy przesłuchali już Giertycha. B. wicepremier, a wcześniej szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych (dziś adwokat) powiedział, że "w wielu elementach" powoływał się na obowiązującą go tajemnicę państwową, z której zachowania nikt go nie zwolnił.

Podania jakichkolwiek szczegółów sprawy odmawiał wcześniej prok. Robert Majewski, szef wydziału stołecznego Prokuratury Krajowej. "Śledztwo jest w całości tajne" - dodał, pytany o doniesienia mediów, jakoby prokuratorzy chcieli się zwracać do USA o pomoc prawną, np. przesłuchanie zagranicznych świadków.

Według mediów, w śledztwie mieliby zostać przesłuchani byli członkowie najwyższych władz, w tym b. prezydent Aleksander Kwaśniewski, który - jak pisano - jest jedną z osób, która miałaby wyrazić zgodę na utworzenie w Polsce rzekomych więzień CIA, gdzie przy użyciu tortur miano przesłuchiwać podejrzanych o terroryzm. Miałoby też dojść do przesłuchań także b. premiera Leszka Millera i b. szefa WSI gen. Marka Dukaczewskiego.

"Dziennik" pisał niedawno, że w kręgach PO mówi się, iż całą sprawę znali bracia Kaczyńscy, ale ukrywali ją, by utrzymać dobre stosunki z USA.

O tym, że w Polsce mogą być tajne więzienia CIA, w których rzekomo byli przesłuchiwani muzułmańscy terroryści, mówiono w 2005 r. Broniąca praw człowieka organizacja Human Rights Watch ogłosiła raport, według którego CIA w kilku krajach europejskich, m.in. w Polsce i Rumunii, ma do dyspozycji bazy, w których przetrzymuje więźniów z al-Kaidy.

Według Human Rights Watch, w Polsce takie więzienie miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach, gdzie kilkakrotnie miały lądować samoloty CIA z więźniami al-Kaidy na pokładzie. Polska konsekwentnie temu zaprzeczała. Dochodzenie w sprawie europejskich więzień CIA prowadziła Rada Europy, jednak nie potwierdziło ono prawdziwości zarzutów.

Pierwszy raz te zarzuty - po publikacjach "Washington Post" - badała w 2006 r. polska rządowa komisja i oświadczyła, że są bezpodstawne. Potem analizowała to specjalna komisja Parlamentu Europejskiego, która badała przypadki wydawania ludzi al-Kaidy w ręce amerykańskie na terenie całej Europy.

W marcu 2007 r. Polska znalazła się w raporcie komisji jako kraj, w którym "przypuszczalnie w latach 2002-05" działało "co najmniej jedno tajne więzienie", właśnie w Szymanach. Miano w nim przetrzymywać dziesięciu członków al-Kaidy. Strona polska znów odrzuciła te twierdzenia, powtarzając, że w Szymanach odbywały się tylko międzylądowania samolotów USA. W czerwcu 2008 r. informacje o polskich więzieniach CIA powtórzył "New York Times".

pap, em, ab