Co z prawami człowieka w więzieniach CIA?

Co z prawami człowieka w więzieniach CIA?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rzecznik Praw Obywatelskich Janusz Kochanowski mówi, że czeka na ustalenia prokuratury w sprawie domniemanych tajnych więzień CIA w Polsce. Jeśli takie więzienia były, chciałby wiedzieć czy prawa człowieka były w nich przestrzegane.

"Jeśli były te więzienia, to mnie interesuje, czy prawa człowieka - nawet terrorysty - były mu zagwarantowane. Jeśli się okaże, że nie były - m.in. dlatego, że ja nic nie wiedziałem - w tej sytuacji musiałbym zaprotestować" - zaznaczył.

Dodaje on, że gdyby np. wiedział, że w Polsce jest miejsce odosobnienia będące pod kontrolą innego państwa, nie występowałby w kwestii istnienia takiego miejsca, ale pytał, w jaki sposób jest zagwarantowane przestrzeganie tam praw człowieka. "I wtedy bym zażądał inspekcji - niezależnie tego, że Polska sprzyja walce z terroryzmem" - dodał.

"Jeśli były loty - nie widzę w tym nic złego, gdy loty odbywają się na terytorium państwa uczestniczącego w koalicji antyterrorystycznej, za zgodą władz tego państwa. Nie wiemy, czy odbywa się jakiś transport - rzeczy lub ludzi. Widziałbym problem naruszenia praw człowieka, o których urząd polskiego ombudsmana nie byłby poinformowany, albo nie miał możliwości bycia poinformowanym" - mówił Kochanowski.

Media podały, że na przełomie 2005 i 2006 r. Agencja Wywiadu sporządziła notatkę, z której wynika, że w Polsce istniał tajny ośrodek CIA i że z dokumentem zapoznali się b. minister- koordynator specsłużb Zbigniew Wassermann, b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i b. prokurator krajowy Janusz Kaczmarek. Według Radia Zet, "jakąś informację o więzieniach" sporządził Roman Giertych, gdy szefował sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Radio RMF FM podało w czwartek, że w 2006 r. w gabinecie Wassermanna odbyła się tajna narada. Radio twierdzi, że ówczesny szef Agencji Wywiadu Zbigniew Nowek przyniósł komplet dostępnych informacji o więzieniach CIA w Polsce.

W sierpniu stołeczny wydział Prokuratury Krajowej wszczął z urzędu śledztwo w sprawie domniemanego istnienia tajnych więzień CIA w Polsce. Według mediów Śledczy mają badać, czy była zgoda polskich władz na stworzenie u nas takich więzień.

"Od 2005 r. zwracałem się pięć razy do polskich organów, a w 2006 r. i później - do Sekretarza Generalnego Rady Europy od którego nie otrzymałem żadnej informacji, na jakiej podstawie opierają swe twierdzenia o "prawdopodobieństwie, że w Polsce były miejsca odosobnienia dla amerykańskich więźniów" - powiedział Kochanowski.

O rzekomej notatce Agencji Wywiadu Kochanowski mówi, że nic o niej nie wie. "Przyznam się, że nie będę na razie o nią pytał dlatego, że oświadczenie premiera, który mówi, że prokuratura to wyjaśnia - były też sygnały prasowe, że sprawa została podjęta - w pełni mnie satysfakcjonuje" - podkreślił.

Według niego, "jeśli coś rzeczywiście było - a nie wiemy co: czy lot, czy jakaś baza, czy więzienia i czemu to służyło - powinno to być ujawnione".

"Z mojego punktu widzenia rzecz przedstawia się następująco: ja nie wiem, jaka jest rzeczywistość. Wiem tylko, że sposób formułowania zarzutów przez szwajcarskiego senatora Dicka Marty'ego i brak reakcji na moje zapytania - także ze strony Sekretarza Generalnego Rady Europy - to niepoważne traktowanie całej sprawy" - mówi RPO.

W jego opinii kwestia istnienia takich lotów, czy nawet istnienia miejsc odosobnienia, jest sprawą leżącą całkowicie poza zakresem zainteresowania Rzecznika. "Z mego punktu widzenia ważne jest, że zgodnie z kompetencjami RPO każdy obywatel polski, czy cudzoziemiec na terytorium RP podlega ochronie Rzecznika i ma prawo się do mnie zwrócić, gdy jego prawa są naruszane" - dodał.

Uważa on, że powracające doniesienia o bazach CIA w Polsce przypominają potwora z Loch Ness, "którego też podobno ktoś kiedyś widział". "Tak nie można formułować zarzutów" - podkreślił.

ab, pap