PiS nie odwoła Komorowskiego i Niesiołowskiego

PiS nie odwoła Komorowskiego i Niesiołowskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
M.Stelmach/Wprost
Klub PiS wycofał wnioski o odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i wicemarszałka Stefana Niesiołowskiego (obaj z PO). Ma to być - według Jarosława Kaczyńskiego - "akt dobrej woli" przed rozmowami o gospodarce, jakie PiS proponuje pozostałym klubom.

Prezes PiS powiedział na konferencji prasowej w Sejmie zwołanej tuż po posiedzeniu Komitetu Politycznego partii, że choć są merytoryczne podstawy do odwołania Komorowskiego i Niesiołowskiego, PiS "jest gotowe na taki gest".

"Jest to swego rodzaju zawieszenie kwestii - takiej instytucji w regulaminie Sejmu nie ma - w związku z tym (wnioski) wycofamy. Gdyby te zjawiska, które były asumptem do tej inicjatywy trwały w dalszym ciągu (...) to oczywiście będziemy musieli do tych wniosków wrócić" - dodał.

Jak mówił, jest to "akt dobrej woli" mający skłonić pozostałe ugrupowania sejmowe - PO, PSL i SLD - do podjęcie rozmów w sprawie kryzysu finansowego.

Dodał, że "byłby rad" gdyby doszło do rozmowy z premierem Donaldem Tuskiem. "Być może dziś coś takiego w formie listownej zaproponuję" - dodał.

J.Kaczyński zaznaczył ponadto, że są także inne przyczyny wycofania wniosków. "Jak wiadomo zmarła matka pana wicemarszałka Niesiołowskiego i moment (głosowania) byłby niefortunny" - wyjaśnił szef PiS.

Według J.Kaczyńskiego, grożą nam dwa kryzysy - jeden to ewentualne echo kryzysu światowego; drugi - jak mówił - jest związany z polityką rządu, zmierzającą do zwiększenia wartości złotówki, a przejawia się spadkiem produkcji przemysłowej i tempa wzrostu sprzedaży detalicznej.

Szef PiS zaznaczył, że przynajmniej w tych dwóch sprawach potrzebne jest dzisiaj "wspólne zastanowienie się wszystkich sił politycznych i przygotowanie pakietu interwencyjnego, antykryzysowego". Miałby on być gotowy na wypadek kryzysu gospodarczego w naszym kraju.

Jak mówił, wstępny zarys tego pakietu Prawo i Sprawiedliwość już przygotowało.

Wiceszefowa PiS Aleksandra Natalli-Świat dodała, że pakiet powinien zawierać rozwiązania zmierzające do "urealnienia budżetu na rok 2009" i zwiększenia bezpieczeństwa rynku finansowego". Należy też - mówiła - m.in. "określić priorytety polityki monetarnej", skoncentrować wysiłki Sejmu na "najważniejszych ustawach, które sprzyjać będą rozwojowi gospodarczemu".

"To jest dopiero zarys i o szczegółach, nawet tych, które już są przygotowane, będziemy mówili później, na razie czekamy na reakcję na naszą propozycję naszych ewentualnych partnerów" - powiedział J.Kaczyński.

Prezes PiS wyraził ponadto nadzieję, iż premier Donald Tusk bezpośrednio zaangażuje się w rozwiązanie problemu polskich stoczni. Jak ocenił, potrzebna jest wizyta Tuska w Brukseli i rozmowy z Komisją Europejską.

"Być może udałoby się coś uzyskać (w Brukseli). A nawet, jeśli uznać, że to  jest prawdopodobieństwo niezbyt wielkie, to warto zaryzykować, bo sprawa ma  charakter narodowy" - powiedział.

Prezes PiS ocenił, że zagrożenie polskich stoczni jest "w najwyższym stopniu poważne". Ale - jak zastrzegł - jest jeszcze czas, żeby coś zrobić.

We wtorek unijna komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes zapowiedziała, że  zaproponuje Komisji Europejskiej podjęcie negatywnej decyzji w sprawie polskich stoczni.

ND, PAP