Czy Polska powinna budować elektrownie atomowe?

Czy Polska powinna budować elektrownie atomowe?

Dodano:   /  Zmieniono: 
W świetle m.in. rosnących potrzeb energetycznych warto się zastanowić, czy energię pochodzącą z elektrowni jądrowych Polska ma kupować, czy też może ją produkować - uważa przewodniczący senackiej komisji gospodarki narodowej Tomasz Misiak.

Podczas wtorkowej debaty w siedzibie Senatu, poświęconej energetyce jądrowej, senator powiedział, że zmiany wynikające m.in. z unijnego pakietu energetyczno-klimatycznego zmuszają do zastanowienia się, jak będzie wyglądać "przyszły mix energetyczny w Polsce".

"Odnawialne źródła są jedną z poważnych opcji, ale opcją, która nie może zaspokoić naszych potrzeb" - dodał. Poinformował także, że według ministerstwa gospodarki w 2016 roku ilość produkowanej energii elektrycznej może być niewystarczająca w stosunku do zapotrzebowania.

Senator mówił, że badania opinii dowodzą akceptacji dla energetyki jądrowej u przeszło połowy Polaków, "ale tylko 20 proc. z nich chciałoby, żeby elektrownia została zbudowana w pobliżu ich domu".

"Wokół Polski stoi 26 działających reaktorów i Polacy nie mogą powiedzieć, że nie ponoszą ryzyka związanego z energetyką jądrową" - zaznaczył.

"17 z 30 krajów OECD wykorzystuje energetykę jądrową. Na ich obszarze działa 351 reaktorów. Pochodzi z nich 23 procent energii wytwarzanej w tych krajach. We Francji jest to aż 80 proc." - poinformował Thierry Dujardin, zastępca dyrektora generalnego agencji ds. energii nuklearnej przy OECD.

Dujardin podkreślił, że energia jądrowa jest znacznie tańsza o tej wytwarzanej np. z węgla, a do tego w zasadzie pozbawiona emisji zanieczyszczeń. "Jednak sama inwestycja jest kapitałochłonna" - zaznaczył. Dlatego - jego zdaniem - dla pozyskania finansowania ważna jest stabilna polityka i stabilne przepisy. "Żeby projekt był ekonomicznie opłacalny, budowa elektrowni powinna trwać nie dłużej niż 5-6 lat" - dodał.

Dujardin poruszył kwestię składowania odpadów, która często wzbudza obiekcje społeczne. "Tylko 1 procent odpadów jest wysokoradioaktywnych; pozostałe 99 procent jest już przetwarzane przemysłowo" - powiedział. Zaznaczył, że w przypadku odpadów o wysokiej radioaktywności są rozwijane technologie głębokiego składowania.

Wiceszef agencji OECD podkreślił, że energetyka jądrowa zapewnia też większe bezpieczeństwo dostaw, "ponieważ zasoby uranu są równomiernie rozmieszczone". Największymi dysponują stabilne jego zdaniem kraje, tj. Australia i Kanada. Dodał, że 100-procentowy wzrost ceny uranu ma jedynie 5-procentowy wpływ na cenę jednej kilowatogodziny energii elektrycznej, podczas gdy w przypadku elektrowni tradycyjnych - zależność ta wynosi aż 70 proc.

Dujardin podkreślał, że technologie stosowane w energetyce jądrowej wciąż są doskonalone pod kątem efektywności i bezpieczeństwa, a "społeczne postrzeganie ryzyka znacznie rożni się od ocen naukowych".

pap, keb