Hamilton wygrał GP Chin, Kubica szósty

Hamilton wygrał GP Chin, Kubica szósty

Dodano:   /  Zmieniono: 
Startujący z pole position Brytyjczyk Lewis Hamilton z teamu McLaren-Mercedes wygrał wyścig o Grand Prix Chin, przedostatnią eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Robert Kubica z ekipy BMW-Sauber zajął w Szanghaju szóste miejsce.

 

Hamilton wyprzedził w niedzielę kierowców Ferrari: wicelidera klasyfikacji kierowców Brazylijczyka Felipe Massę oraz Fina Kimiego Raikkonena, który nie obroni tytułu mistrza świata sprzed roku. Czwarty był Hiszpan Fernando Alonso z Renault, a piąty Niemiec Nick Heidfeld z BMW-Sauber.

Na siedem okrążeń przed końcem doszło do zmiany na drugiej pozycji, bowiem Massa wyprzedził Raikkonena, który kilka wcześniejszych rund jechał wyraźnie wolniej od swojego, potrzebującego punktów, kolegi z zespołu.

Przed Grand Prix Brazylii, zaplanowaną na 2 listopada, Hamilton prowadzi w MŚ z dorobkiem 94 punktów i wyprzedza o siedem Massę. Obaj mają na koncie po pięć zwycięstw i trzykrotnie stawali na drugim stopniu podium. W razie równej liczby punktów decydować mogą więc trzecie miejsca, w których przewagę ma Brytyjczyk 3:2.

W tej sytuacji w Sao Paulo brazylijski kierowca musi co najmniej być drugi, a Hamilton powinien zostać sklasyfikowany najwyżej na ósmej pozycji - wtedy mieliby tyle samo punktów, ale Massa wygrałby drugimi miejscami na podium 4:3.

W GP Brazylii rozstrzygną się też losy trzeciego miejsca w klasyfikacji kierowców, które wciąż zajmuje Kubica - 75 punktów. Jednak w niedzielę jego przewaga nad Raikkonenem zmalała do sześciu punktów. Piąty w stawce jest Heidfeld - 60 pkt, a mogą go jeszcze wyprzedzić Alonso - 53 i Fin Heikki Kovalainen z McLaren- Mercedes - 51.

Kubica, po fatalnych kwalifikacjach, startował w Szanghaju z 11. pozycji, ale już na pierwszym wirażu awansował o trzy lokaty. Najpierw wyprzedził Brazylijczyka Nelsona Piqueta juniora z Renault, a zaraz po tym skorzystał na kolizji kierowców zajmujących siódme i ósme miejsce.

Ostra walka Włocha Jarno Trulliego z Toyoty i Francuza Sebastiena Bourdaisa z Toro Rosso-Ferrari zakończyła się tym, że obaj znaleźli się na poboczu, ale wrócili do stawki na ostatnich pozycjach. Trulli zmuszony był jednak udać się do alei serwisowej, by wymienić uszkodzony przedni spojler. Na trzecim okrążeniu zjechał jednak do hangaru i zakończył wyścig.

Dzięki temu incydentowi z dziewiątej na szóstą pozycję przesunął się drugi kierowca BMW-Sauber Niemiec Nick Heidfeld.

W czołówce rywalizacji kolejność była taka sama jak po walce o pole position, a Hamilton stopniowo powiększał przewagę nad Raikkonenem i Massą, a na czwartej pozycji jechał Alonso, który wygrał dwa poprzednie wyścigi w sezonie - GP Singapuru i przed tygodniem GP Japonii.

Alonso, dwukrotny mistrz świata (2006-07), na początku wyścigu musiał odpierać ataki Hekki Kovalainena z McLaren-Mercedes, ale szybko okazało się, że jego Renault lepiej spisuje się na dość krętych wirażach, a także jest szybsze na prostych.

Z tyłu stawki dobrze spisywał się Australijczyk Mark Webber, który w kwalifikacjach był szósty, ale stracił dziesięć lokat na starcie po zmianie zdefektowanego silnika. Kierowca Red Bull- Renault wyprzedził kilku kierowców i znalazł się na dziewiątym miejscu, ale już po 12 okrążeniach musiał zjechać do boksu na uzupełnienie niedoboru paliwa.

Rundę później w jego ślady poszli Massa i Alonso, a po kolejnej Hamilton i Raikkonen. Heidfeld udał się do boksu po pokonaniu 17 okrążeń, a Kubica dopiero po 25. Takie opóźnienie zmiany opon pozwoliło Polakowi awansować na siódmą lokatę, bowiem wrócił na tor przed Niemcem Sebastianem Vettelem z Toro Rosso-Ferrari.

Kolejną pozycję Kubica zyskał po wielkim pechu Kovalainena, który w niedzielę obchodził 27. urodziny. Fin na 36. okrążeniu złapał gumę w prawym przednim kole i z trudem dojechał do alei serwisowej. Okazało się jednak, że uszkodził zawieszenie i wycofał się z rywalizacji na sześć rund przed metą.

Chwilę wcześniej miejscami zmienili się Massa i Raikkonen, ale i tak w niedzielę kierowcy Ferrari zdobyli 14 punktów, dzięki czemu umocnili się na prowadzeniu w rywalizacji konstruktorów - 156 pkt. Drugą pozycję zajmuje McLaren-Mercedes - 145, a trzecie BMW-Sauber - 135.

Ta trójka ma już zapewnione miejsca na podium, a jedynie zmienić się może kolejność w tym gronie, chociaż BMW-Sauber nie ma już szans na dogonienie Ferrari.

ab, pap