Rahmbo w Białym Domu

Rahmbo w Białym Domu

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Photos.com
Z formalnego punktu widzenia, drugą najważniejszą osobą w administracji prezydent Baraca Obamy będzie wiceprezydent Joe Biden. Nie odmawiając doświadczenia i kompetencji senatorowi z Delaware, wydaje się, że nowy prezydent będzie jednak słuchał kogoś innego. Kim jest Rahm Emanuel, człowiek, który w Białym Domu będzie pełnił rolę szarej eminencji?
Szef sztabu Białego Domu jest odpowiednikiem naszego przewodniczącego kancelarii prezydenta. Jego obowiązki są jednak znacznie szersze. Oprócz funkcji administracyjnych pełni on również rolę głównego doradcy szefa państwa i może podejmować decyzje polityczne w sprawach mniejszej wagi. Z tego powodu, urząd ten jest czasem przyrównywany do pozycji premiera w takich państwach jak Francja czy Rosja. Z uwagi na bardzo intensywny i stresujący charakter pracy, stanowisko to cechuje się dużą rotacją – przeciętna długość sprawowania urzędu przez jedną osobę to 2,5 roku.

Człowiek, który od stycznia obejmie tę funkcję, urodził się w Chicago w rodzinie żydowskich imigrantów. Jego ojciec, Benjamin Emanuel przybył do USA z Palestyny, gdzie był członkiem Irgunu (kierowanej przez Menachema Begina syjonistycznej organizacji bojowej, walczącej o niepodległości Izraela). Przyszły polityk uczęszczał do konserwatywnej szkoły żydowskiej i rozmawiał w domu po hebrajsku, a miłość dla państwa jego pobratymców przetrwała. Podczas wojny w Zatoce Perskiej zgłosił się na ochotnika do armii izraelskiej.

Po ukończeniu studiów w zakresie komunikacji społecznej Emanuel zaczął pracować w sztabach wyborczych lokalnych polityków demokratycznych, specjalizując się w pozyskiwaniu funduszy. Po kilku udanych kampaniach jego osoba przyciągnęła uwagę ówczesnego gubernatora Arkansas, Billa Clintona. Emanuel, kierując finansami jego sztabu w 1992 r., zdołał przekonać kandydata, by zamiast zabiegać o poparcie zwykłych wyborców, poświęcił czas szukaniu sponsorów. To się opłaciło. Choć Clinton słabo wypadał w prawyborach, zdołał zebrać najwięcej pieniędzy, dzięki czemu, jako jedyny utrzymał się w wyścigu o nominację. W nagrodę Emanuel trafił po wyborach do Białego Domu, gdzie występował jako jeden z czołowych doradców. Był tam odpowiedzialny między innymi za nieudaną próbę reformy systemu opieki zdrowotnej oraz przygotowania do podpisania izraelskiego-palestyńskich porozumień pokojowych z Oslo.

Po odejściu Clintona z urzędu Emanuel, jak niemal każdy emerytowany polityk w Ameryce, trafił do biznesu. Zabawa funduszami inwestycyjnymi nie była jednak spełnieniem jego marzeń, bowiem już dwa lata później postanowił spróbować swoich sił w wyborach do Kongresu. Wtedy znaczną rolę odegrała sprawa polska. Do procesu nominacji kandydata Demokratów włączył się Edward Moskal, przewodniczący Kongresu Polonii Amerykańskiej, popierający Nancy Kaszak - Polkę z pochodzenia. Kontrowersyjny przywódca polskiej diaspory oskarżył Emanuela o brak lojalności wobec własnego kraju, który miał przejawiać się w posiadaniu podwójnego obywatelstwa i służbie w armii izraelskiej. Komentarze Moskala wzbudziły falę oskarżeń o antysemityzm, odcięła się od nich sama Kaszak, a Emanuel, grający bezbronną ofiarę, bez problemu wywalczył nominację.

Oprócz niewątpliwych talentów politycznych Emanuel dysponuje również wybuchowym usposobieniem, o czym świadczą anegdoty opowiadane przez jego współpracowników. Według jednej z nich po otrzymaniu niekorzystnych wyników badań opinii publicznej odwdzięczył się, przesyłając „sondażowni" karton nieświeżych ryb. Kolejna mówi, że na uroczystej kolacji z okazji powtórnego zwycięstwa Clintona, Emanuel symbolicznie „zabijał" wrogów prezydenta, dźgając nożem w stół zastawiony wykwintnymi potrawami. Gdy opadł z sił, nakrycia miały przypominać księżycowy krajobraz. Najbardziej fantastyczna plotka mówi, że polityk z Chicago stracił środkowy palec prawej ręki podczas wojny w Zatoce, w wyniku ostrzału czołgów syryjskich. W tym przypadku akurat rzeczywistość jest bardziej prozaiczna - Emanuel ma okaleczoną dłoń, ale za sprawą wypadku przy krajalnicy do mięsa. Dzięki tym wydarzeniom z własnego życia, przyszły-najbliższy doradca Obamy dorobił się przydomka „Rahmbo". Jego bezkompromisowość i energia zainspirowały natomiast twórców znanego serialu „West Wing" do stworzenia postaci Josha Lymana – zastępcy szefa administracji Białego Domu, równie genialnego i równie nieprzewidywalnego.

Pod względem poglądów politycznych Emanuel nie wyróżniał się specjalnie wśród demokratycznych kolegów w Kongresie. Wybór jego oznacza więc, że Obama pragnie złagodzić własny wizerunek radykała, wybierając na swojego najbliższego doradcę polityka umiarkowanego i związanego z Clintonami. Tradycyjnie zadowolone będzie lobby żydowskie – stosunki między Stanami Zjednoczonymi a Izraelem mogą być za sprawą Emanuela tylko lepsze.