Polska zażenowana gafami prezydenta

Polska zażenowana gafami prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Polski włożył słowa w usta Baracka Obamy, sprawił, że Condoleezza Rice musiała na niego czekać i zlekceważył Lecha Wałęsę – ikonę narodową. Wielu Polaków jest zażenowanych gafami Kaczyńskiego i boi się, że prezydent wystawia na szwank wizerunek kraju, pisze „International Herald Tribune”.
Prezydent cieszy się poparciem tych, którzy podziwiają go za jego działalność antykomunistyczną, niezłomny patriotyzm i oddanie walce z korupcją. Jednak przez trzy lata sprawowania najwyższej władzy w państwie popełnił wiele gaf protokolarnych, które wywołały zdziwienie w staranie wyreżyserowanym świecie dyplomacji i sprawiły, że nie raz stał się obiektem żartów.

Dziennik zaznacza, że Kaczyński znany jest z tego, że swoje osobiste urazy przenosi na sprawy wagi państwowej, na przykład nie zaprosił Lecha Wałęsy na galę z okazji 90. rocznicy odzyskania niepodległości. Afront był zamierzony i miał swoje źródła w przeszłości.

Jednak niektóre wpadki wyglądają na mniej rozmyślne, pisze gazeta i przywołuje ostatnie nieporozumienie dotyczące tarczy antyrakietowej, które wynikło po rozmowie telefonicznej Kaczyńskiego z Barackiem Obamą. Nie było to pierwsze faux pas prezydenta w relacjach z Waszyngtonem. Dziennik przypomina, że w sierpniu Kaczyński spóźnił się na uroczystość podpisania umowy w sprawie tarczy antyrakietowej, przez co Sekretarz Stanu Condoleezza Rice i najważniejsi urzędnicy państwowi musieli na niego czekać przez 10 minut. Kaczyński obwiniał później kancelarię premiera Donalda Tuska za zwłokę, twierdząc, że nie mógł skorzystać z windy i musiał pokonać trzy piętra na piechotę. Wielu Polaków stwierdziło później, że był to pokaz władzy, zaznacza dziennik.

Niektórzy obserwatorzy twierdzą, że winę ponoszą niedoświadczeni współpracownicy prezydenta. Bliźniacy postrzegają ponoć wszystkich z doświadczeniem jako osoby potencjalnie skompromitowane kontaktami z władzami komunistycznymi i skorumpowanymi rządami po 1989 roku.