Prezydent przeciwko odrolnianiu gruntów w miastach

Prezydent przeciwko odrolnianiu gruntów w miastach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński zawetował nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, przewidującą odrolnienie wszystkich gruntów rolnych w miastach.
Samorządy i przedsiębiorcy są zawiedzeni. Decyzję prezydenta negatywnie oceniają też kluby poselskie z wyjątkiem PiS. Minister rolnictwa Marek Sawicki częściowo podziela opinię prezydenta.

Prezydent zawetował nowelizację ustawy o ochronie gruntów rolnych i leśnych, przewidującą odrolnienie wszystkich gruntów rolnych w miastach. Według prezydenta wejście w życie ustawy w proponowanym kształcie, może doprowadzić m.in. do dewastacji cennych przyrodniczo fragmentów krajobrazu, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa.

Prezydent uważa, że bariery dla rozwoju budownictwa nie tkwią w braku terenów, ale braku planów zagospodarowania i mechanizmów przejmowania przez gminy terenów pod infrastrukturę. Projekt nowelizacji przygotowała sejmowa komisja "Przyjazne Państwo".

Samorządowcy z największych miast na Podkarpaciu są zawiedzeni wetem prezydenta do tej ustawy. W Rzeszowie, na mocy tej ustawy mogłoby być przeznaczone na cele inwestycyjne ponad 4,7 tys. hektarów tj. ponad 51 proc. powierzchni miasta.

Zdaniem prezydenta 76-tysięcznego Inowrocławia (woj. kujawsko- pomorskie) Ryszarda Brejzy weto prezydenta w sprawie odrolnienia gruntów jest dla jego miasta "jeśli nie neutralne, to raczej niekorzystne". Brejza zaznaczył, że sytuacja Inowrocławia jest inna niż wielu miast, gdyż 80 proc. jego obszaru jest objęte miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego.

Business Centre Club (BCC) negatywnie ocenia zawetowanie przez prezydenta ustawy. Nie zgadza się z jego argumentacją twierdząc, że "zaspokojenie potrzeb w tym zakresie powinno być jednym z istotniejszych celów polityki społecznej".

W opinii ministra rolnictwa Marka Sawickiego, odrolnienie gruntów rolnych w miastach jest potrzebne, ale powinno ono dotyczyć tylko ziem gorszej klasy. Wyjaśnił, że uważa, iż uchwalone zmiany są "zbyt głębokie", ponieważ nowe przepisy odrolniają wszystkie grunty leżące w obrębie miast. Jego zdaniem grunty klasy I-III powinny być nadal chronione.

Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak zapowiedział, że będzie rekomendował klubowi głosowanie za odrzuceniem prezydenckiego weta.

PO tłumaczy, że ustawa miała na celu zwiększenie podaży gruntów na cele inwestycyjne, a w konsekwencji doprowadziłaby do spadku cen mieszkań, szczególnie w dużych miastach. Wiceszef PO Waldy Dzikowski powiedział na konferencji prasowej, iż "ma nadzieję, że prezydenckie weto zostanie odrzucone".

Zaskoczony decyzją prezydenta był także Wiesław Woda (PSL) z sejmowej komisji "Przyjazne Państwo". W jego opinii, ustawa ma ułatwiać inwestorom pozyskiwanie terenów niezbędnych dla tych inwestycji.

Wiceszef sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wojciech Mojzesowicz (PiS) uważa weto za słuszne. "Zawsze są plusy i minusy, ale uważam, że więcej jest za wetem niż przeciw wetu" - powiedział Mojzesowicz.

Poseł PO Janusz Palikot, szef sejmowej komisji "Przyjazne Państwo" ma nadzieję, że Sejm odrzuci weto prezydenta. Jego zdaniem, obowiązujące przepisy odrolnienia gruntów w Polsce są jednym z czynników, które podnoszą ceny nieruchomości oraz wydłużają czas inwestycji. "Ta zmiana, tak radykalnie otwierająca grunty inwestycyjne w polskich miastach mogła, niczym zmiany wprowadzone przez Kazimierza Wielkiego, przyczynić się do boomu inwestycyjnego w Polsce" - argumentował.

Do odrzucenia prezydenckiego weta w Sejmie, potrzebna jest większość trzech piątych głosów. Połączone głosy PO, PSL i Lewicy wystarczą do odrzucenia weta.

Zdaniem szefa gabinetu premiera Sławomira Nowaka, prezydent Lech Kaczyński wetując nowelizację ustawy przewidującą odrolnienie wszystkich gruntów rolnych w miastach, stanął po stronie korporacji.

Nowelizację przygotowała sejmowa komisja "Przyjazne Państwo", którą kieruje Janusz Palikot (PO). Według prezydenta, wejście w życie ustawy w proponowanym kształcie, może doprowadzić m.in. do dewastacji cennych przyrodniczo fragmentów krajobrazu, wzrostu ruchu samochodowego i niekontrolowanego rozwoju budownictwa.

W uzasadnieniu swej decyzji, prezydent wspomniał też o dezaprobacie samorządowców oraz o wniosku o weto, które wystosowało do niego Towarzystwo Urbanistów Polskich i Prezydium Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauk.

"Prezydent stanął po stronie korporacji i mrocznego systemu, w którym urzędnicy decydują o odrolnieniu albo nie. A jak decydują o tym urzędnicy, widzieliśmy przy okazji afery mrągowskiej (tzw. afery gruntowej)" - powiedział Nowak we wtorek w TVN24.

Jak dodał, rząd "bardzo by chciał, aby prezydent pomagał, a nie przeszkadzał".

Ponadto - zdaniem polityka PO - w tej decyzji "emocja osobista bardzo silnie zadziałała". "Prezydent po prostu nie znosi Palikota i w ten sposób przewraca bardzo ważną zmianę w Polsce, która miała odblokować rynek budowlany" - powiedział Nowak.

W ocenie szefa gabinetu premiera, zawetowana ustawa dałaby szansę na spadek cen mieszkań.

Nowak pytany był również o spodziewaną decyzję L. Kaczyńskiego w sprawie pakietu ustaw zdrowotnych. Ma ona zostać ogłoszona w środę, nieoficjalnie wiadomo, że prezydent zawetuje trzy z sześciu ustaw składających się na pakiet.

Sam prezydent mówił w poniedziałek, że są wśród ustaw zdrowotnych przedłożenia "całkowicie sprzeczne z jego przekonaniami", zarówno jeżeli chodzi o pewne prawa pracowników, przede wszystkim pacjentów oraz w ogóle relacje państwo-obywatel.

Z nieoficjalnych informacji zbliżonych do kierownictwa klubu parlamentarnego PiS wynika, że prezydent ma zawetować ustawy: o przekształceniu ZOZ-ów w spółki, o pracownikach ZOZ-ów oraz ustawę wprowadzającą reformę służby zdrowia.

Dopytywany, w jaki sposób rząd pomoże szpitalom przekształcać się w spółki, pomimo weta do ustaw zdrowotnych, Nowak powiedział, że "będziemy się starali stworzyć system zachęt dla szpitali i dla samorządów, które będą chciały przekwalifikować szpitale w spółki prawa handlowego".

"Tylko w ten sposób będziemy unikali zadłużania się szpitali na przyszłość" - dodał Nowak. Jak podkreślił, tym szpitalom, które będą chciały przechodzić na spółki prawa handlowego, rząd będzie szukał rozwiązań pozwalających na umorzenie długów.

"Chcieliśmy to zrobić generalnie, tak by wszystkie szpitale i samorządy do tego programu zaprosić z mocy prawa. Jeżeli prezydent nam to przewraca, to trzeba będzie szukać innego rozwiązania" - powiedział polityk PO.

W jego opinii, to jest "bardzo zła praktyka". "Bardzo liczylibyśmy na prezydenta przy współpracy przy tych sprawach" - dodał Nowak. Według niego, Lechowi Kaczyńskiemu "powinno zależeć na tym, aby pomóc rządowi, nawet jak to nie jest rząd jego brata i jego partii".

"To jest działania a la prezydent Kwaśniewski - wybiera sobie fragment, który mu odpowiada i tego nie wetuje, resztę wetuje, w ten sposób przewracając całość reformy" - uważa Nowak. "Ale będziemy szukali dobrego rozwiązania" - dodał.

ab, pap, keb