Lewica przychylna "testamentowi życia"; przeciwna PO

Lewica przychylna "testamentowi życia"; przeciwna PO

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tylko Lewica jest przychylnie nastawiona do pomysłu "testamentu życia" Jarosława Gowina (PO). PiS jest zdania, że możliwość podjęcia decyzji o zaprzestaniu uporczywego leczenia, gdy nie ma szans na wyleczenie ociera się o eutanazję. Pomysłu nie popiera też PSL, a także PO.

Gowin poinformował o propozycji, która jest wynikiem ustaleń zespołu ds. bioetyki pracującego przy kancelarii premiera. "Testament życia" miałby być oświadczeniem o zaprzestaniu uporczywego leczenia, gdy nie ma szans na wyleczenie. Decyzję podejmowałby sam zainteresowany (w formie np. specjalnej poświadczonej notatki), lub upoważniony przez niego pełnomocnik.

"Jestem zaskoczona, bo i w naszej kulturze, i związku z tym, że jesteśmy katolikami coś takiego nie mieści się w normach moralnych" - powiedziała posłanka PO z sejmowej komisji zdrowia Elżbieta Łukacijewska.

Jej zdaniem, propozycja Gowina to bardzo trudny i kontrowersyjny temat. "Pierwszy raz w życiu nie wiem co powiedzieć" - przyznała posłanka.

Łukacijewska ma wątpliwości, czy projekt regulujący kwestie kontynuowania lub  nie leczenia powinien powstać. Jak mówi nie chciałaby być osobą, która decyduje o tym, że ktoś zakończy swoje życie. "Żyje się w coraz większym stresie, ludzie mają coraz słabsze charaktery, wpadają w depresje, życie codzienne jest bardzo stresujące; nie chciałabym, żeby jakiś projekt ustawy dawał ludziom nawet w bardzo trudnej sytuacji psychicznej szansę napisania: +jeśli coś mi się stanie - nie ratujcie mnie+" - podkreśliła polityk.

Szefa komisji zdrowia Bolesław Piecha (PiS) uważa, że najbardziej kontrowersyjną częścią tej propozycji jest ustanowienie pełnomocnika, który miałby podejmować decyzję o czyimś życiu.

"Jeśli pojawia się pełnomocnik, to to się może ocierać o eutanazję. Boję się tego pomysłu" - powiedział. Jednocześnie nie wykluczył pracy nad rozwiązaniem, zastrzegł jednak, że ze strony PiS nie będzie zgody na  pełnomocnika. W opinii Piechy cały pomysł jest bardziej "spekulacją intelektualną" niż  rzeczywistością.

Propozycji przeciwny jest też zasiadający w komisji zdrowia Aleksander Sopiński z PSL. Polityk, który jest również lekarzem, zwraca uwagę na problem jaki mieliby medycy, którzy mieliby wykonywać "testament życia".

"Lekarze są powołani, żeby ratować życie" - podkreślił.

Inicjatywie przyklaskuje za to Joanna Senyszyn z Lewicy. "Powiedzmy sobie szczerze, oczywiście, że to jest bierna eutanazja. Bierna eutanazja to jest zaprzestanie ratowania życia, kiedy nie ma już szans na życie odpowiedniej jakości" - podkreśliła.

Jej zdaniem, człowiek mając prawo do życia powinien mieć również prawo do  śmierci. Zaznaczyła, że teraz w świecie koncepcja świętości życia, na której opiera się zakaz eutanazji, zastępowana jest przez koncepcję jakości życia.

"Człowiek oczekuje od życia pewnej jakości. Dla jednego życie w pewnym stanie nie ma już wartości, a dla innego człowieka życie w takim samym stanie ma  wartość, dlatego nie można nikogo uszczęśliwiać na siłę" - oświadczyła posłanka Lewicy.

ND, PAP