Polskie Radio wycofało pozew przeciwko ministrowi skarbu

Polskie Radio wycofało pozew przeciwko ministrowi skarbu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polskie Radio wycofało pozew przeciwko ministrowi skarbu w sprawie o ochronę dóbr osobistych spółki - poinformowano w biurze prasowym sądu.

Zarząd postanowił wycofać pozew skierowany przeciwko Ministrowi Skarbu Państwa, ponieważ został on złożony bez wiedzy i zgody wszystkich członków zarządu" -  powiedział członek zarządu PR Robert Wijas. "Zarząd PR w obecnym składzie zdecydował nie kontynuować sporu z właścicielem spółki" - dodał.

Minister został bowiem pozwany przez zarząd PR jeszcze przed zawieszeniem prezesa Krzysztofa Czabańskiego i wiceprezesa Jerzego Targalskiego. Kilka dni po  ich zawieszeniu pojawiła się informacja, że w sprawie możliwa jest ugoda.

Czabański, komentując wycofanie pozwu przypomniał, że zapowiadał, iż do tego dojdzie. "Jeżeli operacja w Polskim Radiu jest prowadzona przy poparciu i z  udziałem MSP, to oczywistym jest, że zarząd, który współdziała z ministrem, nie  będzie występował przeciwko niemu w sądzie" - powiedział Czabański.

Dodał, że gdyby po okresie zawieszenia wrócił do radia i byłaby taka możliwość prawna, to proces "oczywiście zostałby wznowiony".

Proces przed warszawskim sądem toczył się od października i był następstwem wypowiedzi, której minister skarbu Aleksander Grad udzielił w kwietniu Radiu ZET.

Pytany wówczas, czy odwołałby prezesa Polskiego Radia Krzysztofa Czabańskiego, odpowiedział: "patrząc na to, co się dzieje w radiu, wewnątrz zarządu, na to, w jaki sposób dochodziło do fałszowania protokołów z posiedzeń zarządu, też bym to zrobił".

Zarząd PR uznał wówczas, że wypowiedź ministra jest "nieprawdziwa i godząca w  dobre imię spółki", a tym samym narusza jej dobra osobiste. W pozwie radio domagało się od ministra przeprosin w "Gazecie Wyborczej", "Newsweeku" oraz w  internecie.

Ministerstwo wnosiło o oddalenie pozwu argumentując, że "ewentualnym powodem w niniejszym postępowaniu powinien być pan prezes Czabański, a nie Polskie Radio, którego dobra nie zostały naruszone".

Pełnomocniczka ministra podkreślała też, że nie oceniał on źle Polskiego Radia, jego oferty programowej czy dziennikarzy; nie padła także taka wypowiedź, która uzasadniałaby twierdzenie o naruszeniu dobra osobistego radiofonii publicznej.

Sprawa protokołów z posiedzeń zarządu Polskiego Radia sięga grudnia 2007 r., kiedy - jak podawały media - dwóm członkom zarządu Polskiego Radia, Michałowi Dylewskiemu i Robertowi Wijasowi, szefowa pionu korporacyjnego w radiu Anna Michalska przedstawiła do ponownego podpisania protokół z wrześniowego posiedzenia zarządu, w którym oprócz Wijasa i Dylewskiego uczestniczył wiceprezes PR Jerzy Targalski. Argumentem miało być, że protokół wymagał ponownego podpisania, ponieważ z poprzedniego zachowała się jedynie kserokopia, a oryginał zaginął i trzeba go było odtworzyć.

Dokumentu nie chciał jednak podpisać Wijas, gdyż w piśmie pojawił się nowy punkt, którego nie było we wcześniejszej wersji. Mówił o tym, że zarząd wiedział o liście intencyjnym w sprawie budowy naziemnej platformy cyfrowej, który prezes PR Krzysztof Czabański zamierzał podpisać z Polkomtelem i TVP. Po odmowie Wijasa zdanie zmienił też Dylewski, który wcześniej nową wersję parafował.

W związku z rozbieżnościami Wijas i Dylewski zwrócili się do rady nadzorczej PR o wyjaśnienie sprawy, a przewodnicząca rady po wysłuchaniu stron skierowała sprawę do prokuratury. Ta śledztwo umorzyła.

ND, PAP