Według niedzielnego serwisu tvp.info projekt przewiduje, że tytuł aktora przysługiwałby jedynie absolwentom "studiów wyższych aktorskich" albo tym, których kwalifikacje zawodowe potwierdzone zostałyby egzaminem złożonym przed "komisją powołaną przez organizację zbiorowego zarządzania" lub Ministra Kultury i Sztuki.
"To jest bardzo robocza wersja przygotowana przez Stanisława Rakoczego, która w jakiś sposób przeciekła do prasy; była do wyłącznej dyspozycji klubu i jakimś sposobem wyciekła" - powiedział Żelichowski.
Zdaniem szefa klubu PSL, jeśli wyciekają dokumenty tajne, to nie ma co się dziwić, że wyciekła taka robocza kartka, a "zamęt, jaki powstał wokół sprawy jest całkowicie niepotrzebny - dodał. "Kartka leży na biurku dyrektora biura parlamentarnego, i nie ma się z czego wycofać; można ją wrzucić do kosza lub nie" - mówił. I dodał: "Nie bardzo wiem, skąd ta nerwowość".
Żelichowski zapowiedział w tej sprawie "konsultacje ze środowiskami aktorskimi". Jeśli "uznają one, że jest to bezsensowne, to oczywiście wyrzucimy projekt do kosza" - powiedział. Zapewnił jednocześnie, że zamiarem PSL nie jest robienie czegokolwiek, co godziłoby w środowisko aktorów. "Bardzo szanujemy aktorów" - dodał.
ND, PAP