Komisje chcą odrzucić prezydenckie weto ws. rent

Komisje chcą odrzucić prezydenckie weto ws. rent

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejmowe komisje finansów oraz polityki społecznej i rodziny opowiedziały się za odrzuceniem prezydenckiego weta do ustawy zmieniającej przepisy w sprawie rent.

Uzasadniając na posiedzeniu komisji prezydenckie weto do nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach záFUS, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Duda przypomniał, że Lech Kaczyński "nie mógł zgodzić się z rozwiązaniami, które mogą spowodować, że większość rencistów otrzyma renty na poziomie ustawowego minimum".

"Wprowadzenie nowych regulacji może spowodować, że dla osoby całkowicie niezdolnej do pracy, która po raz pierwszy została objęta ubezpieczeniem po 1989 r. i nie ma 30-letniego stażu ubezpieczeniowego, renta wyniesie ok. 29 proc. średniego wynagrodzenia" - mówił minister Duda.

Przypomniał też, że prezydent za niewłaściwe uznał "zrównanie dla potrzeb rentowych średniego trwania życia kobiet i mężczyzn na poziomie 60 lat". Taką decyzję prezydent określił jako +kontrowersyjną+ ze względu na fakt, że ta grupa stanowi "odrębną subpopulację wyróżniającą się gorszym stanem zdrowia od ogółu społeczeństwa". Duda wyjaśnił, że "będzie to okoliczność obniżająca wysokość renty z tytułu niezdolności do pracy".

Poseł PO Sławomir Piechota zauważył natomiast, że "w Europie średnio 50 proc. niepełnosprawnych jest aktywna zawodowo. W Polsce jest to tylko 14 proc., gdyż zwyczajnie obawiają się, że stracą rentę".

Anna Bańkowska záLewicy podkreślała, że "przewidziane w zawetowanej ustawie nieograniczone prawo zarobkowania będzie wykorzystywane tylko przez nielicznych rencistów".

"W sytuacji, gdy o pracę trudno jest ludziom w pełni zdrowym, nie sposób zaakceptować przepisów, które dają rencistom tylko dodatek, a resztę każą sobie dorobić" - mówiła Bańkowska. Zaznaczyła przy tym, że "Lewica jest za umożliwieniem zarobkowania bez ograniczeń przez rencistów, a sprzeciwia się jedynie obniżeniu rent".

Bańkowska zadeklarowała, że jeżeli weto prezydenta się utrzyma, to klub Lewicy przedstawi projekt ustawy przewidujący likwidację granicy, której przekroczenie powoduje utratę prawa do renty.

Z kolei posłanka PO Magdalena Kochan zauważyła, że "proponowana ustawa miała być bonusem dla rencistów, którzy chcą podjąć odważną decyzję o zatrudnieniu".

"Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tę szansę odebrano osobom, które dziś muszą podejmować byle jaką pracę, bo gdy zdecydują się na lepszą, utracą rentę" - mówiła Kochan.

Poseł PO Marek Plura stwierdził, że zawetowanie ustawy to "odebranie nadziei niepełnosprawnym od urodzenia, którzy już planowali swoje życie zawodowe".

Ostatecznie za odrzuceniem prezydenckiego weta opowiedziało się 41 posłów. Przeciwko było 32, a 1 wstrzymał się od głosu. Na sprawozdawcę komisji wybrano posła PO Sławomira Piechotę. Głosowanie w Sejmie planowane jest na czwartek.

Nowe zasady ustalania rent, zawarte w zawetowanej ustawie, mają objąć osoby urodzone po 1948 r. z tym, że ci, którzy odeszliby na renty w l. 2009-2013 skorzystaliby z okresu przejściowego. W tym czasie ich świadczenia byłyby obliczane częściowo według starych a częściowo nowych zasad. Nowością jest też rezygnacja z zawieszania czy zmniejszania rent osobom podejmującą pracę zarobkową, niezależnie od uzyskanego przez nie dochodu.

pap, keb