Politycy nie wierzą w Mikołaja

Politycy nie wierzą w Mikołaja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdyby dzieci głosowały w wyborach, niejeden polityk mógłby polec przez.. brak wiary w Świętego Mikołaja. W odróżnieniu od najmłodszych, w Sejmie nie wszyscy są przekonani, że Święty Mikołaj istnieje i w Boże Narodzenie zaprzęgiem reniferów przemierza świat.
Jedni w niego wierzą, inni wierzą, "bo muszą", jeszcze inni - choć nie wierzą - kultywują mikołajową tradycję. Ale wszyscy pytani przez są przekonani, że legenda o świętym rozdającym prezenty przynosi nadzieję i sprawia, że świat staje się lepszy.

"Długo wierzyłem, ale cóż, życie pokazało, że należało porzucić marzenia o wyjątkowej postaci, która jest w stanie spełnić każde życzenie. Na szczęście moi rodzice zadbali o to, abym mógł cieszyć się tą słodką naiwnością przez wiele lat swojego dzieciństwa" - powiedział Grzegorz Dolniak (PO).

Jak mówi, o tym, że Mikołaja nie ma, "uświadomili" go koledzy. Do dziś jest jednak jest wdzięczny rodzicom, że tak długo pielęgnowali "mikołajową" tradycję. "To jest jednak wspaniała rzecz. Potem mówiłem kolegom: +Słuchajcie, byliście w tej gorszej sytuacji, że zbyt szybko rodzice odarli was z tej wiary+" - opowiada.

"Tego dnia (w Wigilię) wierzę" - deklaruje z kolei Sebastian Karpiniuk (PO). "Wierzę w Mikołaja jako dobro, Mikołaja sprawiającego radość, wierzę w niego, bo wierzę w kogoś, kto symbolizuje dzielenie się z innymi, z bliskimi" - mówi.

"No pewnie, że wierzę w świętego Mikołaja" - zapewnia Marek Suski (PiS). "W czerwonym kubraczku, z zaprzęgiem reniferów, właśnie tu przefruwa. Tylko nie wiem, czy byłem wystarczająco grzeczny...". "Byłem grzeczny?" - dopytał żonę. "Nie miał kiedy napsocić, bo go w domu nie było" - odparła ze śmiechem.

Tadeusz Cymański (PiS) zapowiada nawet kampanię w obronie świętego Mikołaja.

"Platforma Obywatelska, nie cała na szczęście, chce likwidacji klapsa. W tym momencie obecność w worku Mikołaja rózg dla niegrzecznych dzieci jest co najmniej wykroczeniem, jeśli nie zbrodnią. Ja bym proponował wystosowanie listu w obronie świętego Mikołaja, bo ta tradycja jest w tej chwili zagrożona" - mówi poseł PiS.

"Święty Mikołaj, ten uśmiechnięty pan z binoklami na czerwonym nosku, ten miły facet - co on nosi w tym worku? Teraz najwidoczniej zostanie z urzędu zatrzymany, poddany rewizji, rózgi - konfiskacie, a Mikołaj dostanie wyrok, może być w zawieszeniu" - niepokoi się Cymański.

"Gdy człowiek był malutki i jeszcze wszystkiego nie rozumiał to wierzył, dzisiaj to tylko udaje przy wnuku" - mówi z kolei Eugeniusz Kłopotek z PSL. Podkreślił jednak że nie chodziło o św. Mikołaja, a o... Gwiazdora.

"U nas w domu była tradycja Gwiazdora, oczywiście 6. grudnia to Mikołaj, ale na Gwiazdkę w Wigilię z prezentami przychodzi Gwiazdor" - powiedział Kłopotek. "Czerwony płaszcz, z brodą, czapka, no tak jak to te Mikołaje wyglądają" - relacjonuje wygląd Gwiazdora Kłopotek.

"A co najważniejsze miał sękaty kij i nieraz trzeba było się przełożyć przez kolanko Gwiazdora, na szczęście za bardzo nie bolało, a na plecach miał jasny worek, w którym - liczyliśmy - że znajdzie się prezent, niejeden zresztą" - opowiadał.

pap, keb