UE czeka trudna zmiana prezydencji

UE czeka trudna zmiana prezydencji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aktywny francuski prezydent Nikolas Sarkozy, który właśnie kończy przewodnictwo UE przekaże pałeczkę słabej i podzielonej Pradze, ocenia "The Independent".
Unia Europejska w przyszłym tygodniu doświadczy najdziwniejszej zmiany prezydentury w swojej historii. Francja, ze swoim niestrudzonym prezydentem Nicolasem Sarkozym, przekaże przewodnictwo UE niedoświadczonemu czeskiemu rządowi, który jest podzielony na antyunijnego prezydenta i proeuropejskiego premiera.

Jak pisze dziennik, ostatnie sześć miesięcy było ciężką próbą dla Brukseli. Z jednej strony działania aktywnego i zarozumiałego prezydenta Francji Sarkozy'ego, z drugiej zaś kryzys zarówno w stosunkach politycznych (wojna w Gruzji) jak i gospodarczych, osłabiły wysiłki na rzecz wypracowania konsensusu w podejmowaniu decyzji.

Prezydent Sarkozy okzał się politykiem niezwykle barwnym i pełnym zapału do działania. Podjął próbę zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, zaoferował również pomoc w  sfinansowaniu drugiego referendum w Iralndii w sprawie zatwierdzenia Traktatu Lizbońskiego, informuje dziennik.

We Francji popularność Sarkozy'ego znacznie wzrosła dzięki jego politycznej aktywności.W Europie francuski prezydent ma zarówno zwolenników jak i przeciwników. Pomimo tego, że Sarkozy nie był nie omylny i jak każdy polityk, nie dokońca wypełniał swoje obietnice wyborcze, sprawił, że on sam jak i Unia Europejska znaleźli się w centrum zainteresowania. 

Jak będzie wyglądała UE pod przewodnictwem Czech? To pytanie, które spędza politykom sen z powiek. Prezydent Czech Vaclav Klaus jest nieprzejednanym Eurosceptykiem, natomiast premier Mirek Topolanek to proeuropejczyk. Interesy obydwu polityków wzajemnie się wykluczają. Czechy są krajem, który ani nie ratyfikował Traktatu Lizbońskiego, ani nie należy do strefy Euro. Z pewnością będzie to trudny czas zawierania wspólnych kompromisów, pisze "The Guardian".

mc