Marsz Pamięci i Nadziei

Marsz Pamięci i Nadziei

Dodano:   /  Zmieniono: 
Spotkania z młodymi Żydami to oznaka powrotu do normalności i Polski otwartej i przyjacielskiej, mówił abp Józef Życiński podczas spotkania z kilkusetosobową grupą Żydów i młodzieży z różnych krajów świata uczestniczących w Marszu Pamięci i Nadziei.
W spotkaniu w auli lubelskiego Seminarium Duchownego wzięli też udział młodzi mieszkańcy Lublina z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.

Zdaniem metropolity lubelskiego abpa Życińskiego otwarcie na dialog z Żydami jest szczególnie ważne na Lubelszczyźnie, gdzie żyło niegdyś tak wielu Żydów. "To, że przyjeżdżają dziś młodzi Żydzi jest normalnym świadectwem podtrzymywania pamięci o tamtej historii. Patologia była w okresie PRL, kiedy przyjeżdżali i samotnie szli wspominając pamięć swoich zmarłych" - mówił.

Arcybiskup wyraził nadzieję, że podobne spotkania stworzą klimat sprzyjający przekonaniu społeczeństwa żydowskiego, że tradycja bojówkarska i agresja są obce polskiej kulturze i chrześcijaństwu.

David Efrati z Instytutu Yad Vashem w Jerozolimie, który jako dziecko uciekł z warszawskiego getta i został uratowany przez polską rodzinę podkreślił, że inicjatywa Marszu Pamięci i Nadziei jest ważna nie tylko dla Polski i Izraela, ale i dla całego świata, bo sprzyja dialogowi między narodami bez żadnych uprzedzeń. „Nie ma złych narodów, są tylko źli ludzie" - powiedział Efrati.

"Tu przyjechali Niemcy, Duńczycy, Norwedzy, ludzie z USA i  Kanady, także z Afryki i Azji. Chodzi o to, żeby im pokazać Polskę i historię Żydów łącznie z holokaustem. Dużo się pisze o tym na  świecie, ale chcąc wiedzieć co tu się stało, trzeba zobaczyć te  miejsca i usłyszeć tych, którzy przeżyli" - dodał Efrati.

em, pap