PSL przeciwne komisji śledczej ds. śmierci Olewnika

PSL przeciwne komisji śledczej ds. śmierci Olewnika

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komisja śledcza nie wyjaśni sprawy zabójstwa Krzysztofa Olewnika, dlatego klub PSL jest przeciwny jej powołaniu - powiedział szef klubu Stronnictwa Stanisław Żelichowski. Ludowcy jednak w imię lojalności koalicyjnej zagłosują za jej powołaniem.

"Komisja śledcza dla PSL jest bez sensu. To będą tylko igrzyska" -  podkreślił Żelichowski.

Stronnictwo opowiada się też, by komisja miała maksymalnie ograniczony skład - miałoby w niej zasiadać po jednym pośle z każdego klubu parlamentarnego. Z informacji PAP wynika, że kandydatem ludowców do komisji będzie Eugeniusz Kłopotek.

We wtorek premier Donald Tusk wyraził poparcie dla powołania komisji śledczej ws. porwania i śmierci Krzysztofa Olewnika. Politycy PO chcą, by w komisji zasiadało trzech jej przedstawicieli, dwóch z PiS oraz po jednym z Lewicy i PSL.

"Bardzo chciałbym, żeby wszystkie niuanse tej ohydnej zbrodni zostały wyjaśnione. Żeby tak się stało, muszą to zrobić profesjonaliści, a nie amatorzy w Sejmie. W Sejmie żadna komisja niczego nie wyjaśniła i ta w moim przekonaniu niewiele wyjaśni" - powiedział dziennikarzom Żelichowski.

Podkreślił jednocześnie, że upublicznienie podczas prac komisji materiałów może zaszkodzić śledztwu w tej sprawie i doprowadzić do tego, że nie uda się nigdy wszystkiego wyjaśnić.

"Ale skoro taka decyzja zapadła, będziemy intensywnie pracowali" -  dodał. Pytany wprost, czy PSL poprze w głosowaniu sejmowym powołanie komisji powiedział: "Nie mamy wyboru".

Zdaniem Żelichowskiego, to prokuratura powinna doprowadzić sprawę porwania i zabójstwa Olewnika do końca. "A jak się prokuraturze nie udaje, to trzeba do tej pory wymieniać prokuratorów, aż któryś sprawę wyjaśni" - stwierdził.

Polityk nie chciał powiedzieć, czy jego ugrupowanie opowiada się, żeby na stanowisku szefa komisji był przedstawiciel koalicji, czy opozycji.

"Jeżeli będziemy rozgrywali tą kartę, czy koalicja, czy opozycja -  dojdziemy do nikąd. To ma być ponad polityczna walka o wyjaśnienie tej zbrodni" - podkreślił.

PSL krytycznie ocenia decyzję premiera o zdymisjonowaniu ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego oraz prokuratora krajowego Marka Staszaka.

"Premier miał takie prawo, więc podjął decyzję zgodnie z prawem, tyko że resort sprawiedliwości to taki newralgiczny, czuły resort i jeżeliby doszło do świadomości potencjalnych następców, że dokonuje się zmian, w tymże resorcie i każdym innym, pod wpływem sondaży, to obawiam się, że będą problemy, żeby porządnego prawnika namówić, aby chciał wejść na wakujące stanowisko" - powiedział polityk Stronnictwa.

Jak ocenił, "działanie na zasadzie sondażowej" nie jest dobre. Podkreślił jednocześnie, że między PO i PSL nie mogło być tarć w tej sprawie, bo nikt nie uzgadniał w koalicji tych decyzji.

Dymisja m.in. Ćwiąkalskiego oraz Prokuratora Krajowego to pokłosie samobójstwa Roberta Pazika, odsiadującego dożywocie za zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Pazika znaleziono martwego w poniedziałek nad ranem w jego pojedynczej celi aresztu w Płocku. To trzecia w ciągu kilkunastu miesięcy taka śmierć wśród sprawców porwania i zabójstwa Olewnika.

Żelichowski powiedział, że gdyby to on miał wyciągać konsekwencje z tej sprawy, to zdymisjonowałby szefa aresztu w Płocku, szefa więziennictwa i ewentualnie wiceministra odpowiedzialnego za więziennictwo.

"Trudno uznać, że prokurator krajowy miał coś wspólnego z decyzją sądu, która nakazywała przewiezienie więźnia (Pazika - PAP) do Płocka. Problem zaistniał, tylko nie widzę momentu, w którym nawaliła prokuratura" - ocenił Żelichowski.

ab, pap