Pozew Ochni wobec Macierewicza - oddalony

Pozew Ochni wobec Macierewicza - oddalony

Dodano:   /  Zmieniono: 
Warszawski Sąd Okręgowy oddalił pozew Edmunda Ochni, opisanego w raporcie z weryfikacji WSI, przeciw Antoniemu Macierewiczowi. Według sądu Ochnio mógł się spodziewać umieszczenia jego nazwiska w raporcie.

Sąd uznał, że trudno stwierdzić, czy Macierewicz naruszył dobre imię Ochni, skoro b. szef komisji weryfikacyjnej odpowiadał za sporządzenie raportu, ale nie za jego publikację. Ponadto zdaniem sądu Ochnio, który nie ukrywał swej współpracy z wojskowymi służbami specjalnymi także przed 1989 rokiem, mógł się spodziewać, że jego nazwisko zostanie zamieszczone w raporcie o działaniach WSI wykraczających poza bezpieczeństwo wojska i obronność państwa. "Zabrakło panu czujności, że być może uczestniczy pan w działaniach przekraczających zakres zadań WSI" - stwierdził sąd prezentując ustne motywy uzasadnienia.

Był to ponowny wyrok w sprawie, którą Ochnio wytoczył Macierewiczowi. W  listopadzie 2007 r. Sąd Okręgowy orzekł, że Macierewicz nie musi przepraszać Ochni. Sąd uzasadniał wówczas, że Ochnio błędnie pozwał Macierewicza jako osobę prywatną, ponieważ raport był dokumentem urzędowym, mógł więc pozwać tylko organ państwa. Sprawę do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji zwrócił w  sierpniu ubiegłego roku Sąd Apelacyjny.

W poniedziałek sąd podkreślił, że - zgodnie z zakresem rozpoznania wskazanym przez Sąd Apelacyjny - nie badał merytorycznie treści raportu i nie mógł ustalać, czy Ochnio faktycznie popełnił przypisywane mu czyny; natomiast samo sporządzenie raportu przez Macierewicza jako funkcjonariusza publicznego nie  było z jego strony przekroczeniem uprawnień.

Po ogłoszeniu wyroku Ochnio na pytanie, czy zamierza się odwołać od wyroku, odparł, że "skoro sąd nie odnosi się do strony merytorycznej, zaskarżenie nie ma  sensu".

Podczas procesu 65-letni Ochnio mówił, że nie wstydzi się pracy szpiegowskiej dla wojskowych służb specjalnych od lat 70., bo zawsze działał dla Polski. Powiedział, że handlu bronią podjął się w latach 90. na zlecenie WSI, by  rozpracować korupcję w MON przy handlu silnikami do samolotu MiG-29, ale "sprawę zamieciono pod dywan".

W lutym po raz kolejny ruszyć ma przed sądem rejonowym proces o nielegalny handel bronią w latach 90. Ochnio jest jednym z sześciu oskarżonych o  fałszowanie dokumentów, nielegalne dostawy broni wartości ok. 4,5 mln dolarów do  państw objętych embargiem ONZ oraz branie łapówek. Oskarżonym grozi do 12 lat więzienia. Ten tajny proces toczył się przez kilka lat w Gdańsku, w 2005 r. przeniesiono go do Warszawy.

Przed dwoma tygodniami uprawomocnił się wydany jesienią wyrok oddalający inny pozew wobec Macierewicza. Powództwo wytoczył b. pracownik PLL LOT Tomasz Romaniuk opisany w raporcie jako współpracownik WSI. Sąd uznał, że działanie Macierewicza "miało umocowanie w obowiązujących przepisach".

W połowie stycznia Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnie orzekł też, że  Macierewicz nie musi przepraszać jednego z właścicieli koncernu medialnego ITI Jana Wejcherta za słowa o związkach ITI i Wejcherta z wojskowymi służbami specjalnymi PRL. Także ten sąd uznał, że Macierewicz działał w granicach prawa jako urzędnik państwowy i mówił o urzędowym dokumencie, jakim był raport z  weryfikacji WSI. Pełnomocnik Wejcherta zapowiedział kasację do Sądu Najwyższego.

ND, PAP

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!