"Krytykowanie władz Pakistanu jest krzywdzące"

"Krytykowanie władz Pakistanu jest krzywdzące"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Brak jest pełnej wiedzy o działaniach pakistańskich władz, zatem wypowiadanie opinii, że za mało aktywnie działały one na rzecz uwolnienia polskiego geologa, jest krzywdzące - uważa Wojciech Jagielski.

Jagielski, dziennikarz "Gazety Wyborczej", wieloletni obserwator konfliktów zbrojnych m.in. w Afganistanie i Tadżykistanie, sądzi też, że to, iż Polak padł ofiarą porywaczy, to przypadek.

Według pakistańskiego dziennika "The Dawn", porywacze żądali od władz Pakistanu zwolnienia z więzienia w Peszawarze czterech niskiej rangi talibów, a w zamian oferowali uwolnienie porwanego Polaka.

Jagielski w niedzielnej rozmowie z PAP zaznaczył, że nikt z dziennikarzy "nie wie na dobrą sprawę, jak przebiegały rozmowy, co w tych rozmowach było oferowane porywaczom, czego porywacze się tak naprawdę domagali" i że, w związku z tym, na razie można tylko spekulować na ten temat.

"Ja wiem, że wśród tych czterech, których uwolnienia domagali się talibowie, był przynajmniej jeden uważany przez pakistańskie władze za wyjątkowego eksperta w zakresie sporządzania kamizelek dla zamachowców samobójców" - powiedział. "Ktoś, kto dla jednego wydaje się nieważny, dla drugiego może mieć kardynalne znaczenie" -  podkreślił.

Informacje, że Polak został zabity przez porywaczy podała w sobotę nad ranem pakistańska telewizja Geo TV. Są one nadal weryfikowane przez polskie służby i dotąd nie ma ich ostatecznego potwierdzenia ze strony pakistańskiej - powiedział w niedzielę wiceminister spraw zagranicznych Jacek Najder.

Według Jagielskiego, w ocenie sytuacji i działań władz pakistańskich trzeba brać też pod uwagę tamtejsze uwarunkowania. Teoretyzując - gdyby Pakistańczycy wypuścili czterech jeńców, znajdujący się w tej czwórce specjalista od kamizelek mógłby na wolności wyposażyć zamachowców w tego rodzaju kamizelki, "a oni by się wysadzili na jakimś wiecu wyborczym w Pakistanie i wtedy zginęłoby na przykład 50 osób".

"Dla rządu pakistańskiego to byłby problem: co jest ważniejsze - 50 zabitych Pakistańczyków z powodu uwolnionego jeńca, czy też sztywne trzymanie się zasady, że nie negocjujemy z porywaczami i terrorystami - i w takim przypadku ginie ta jedna osoba porwana? Wybór jest straszny i nie życzyłbym go nikomu" - zaznaczył Jagielski.

Podkreślił, że bez "pełnej wiedzy na temat wszystkich działań pakistańskich władz, wypowiadanie opinii, że one poświęciły Polaka, albo niewystarczająco aktywnie działały na rzecz jego uwolnienia jest bardzo krzywdzące i stronnicze". "Bo gdyby zamiast Polaka był tam Urugwajczyk, Ugandyjczyk czy na przykład Słowak, zapewne tego rodzaju opinie wśród polskich komentatorów by się nie pojawiały" - dodał.

Jagielski wyraził przekonanie, że wiedzę na ten temat mają wyłącznie ci przedstawiciele polskich władz, którzy mieli kontakt z pakistańskim rządem.

"Jeśli pan Zenon Kuchciak (negocjator przebywający w obecnie Pakistanie - PAP) powie za tydzień czy za dwa, że pakistański rząd zawiódł w tej sprawie, ja będę tę opinię traktował z powagą. Natomiast jeżeli dzisiaj słucham tzw. ekspertów od spraw rozmaitych, którzy wypowiadają się w ten sposób - to nie wiem, czy budzi to we mnie większe zażenowanie, czy rozbawienie" - powiedział.

Odnosząc się do informacji medialnych, że jeszcze w niedzielę porywacze polskiego geologa zamierzają opublikować zdjęcie zabitego Polaka, a później film z jego egzekucji Jagielski powiedział, że jeśli publiczne pokazanie egzekucji Polaka ma być jakimś komunikatem, to będzie to komunikat dla rządu pakistańskiego. Talibowie oskarżają pakistański rząd, że zbyt twardo negocjował, że nie chciał się zgodzić na warunki, których spełnienia oni się domagali - wyjaśnił.

W ocenie Jagielskiego, to że dramat dotyczy obywatela Polski jest przypadkowe. "Mogę się mylić, bo nikt nie ma na ten temat pełnej wiedzy, ale w moim przekonaniu to, że porwany został akurat Polak, było przypadkiem. On był cenny dlatego, że był cudzoziemcem. Tam cudzoziemców jest dramatycznie mało. Polowali na cudzoziemca i padło na Polaka" - powiedział.

pap, keb

Pitbul: pies na polityków. Nowy portal rozrywkowy zaprasza!