Znamy kandydatów do komisji śledczej ws. Olewnika

Znamy kandydatów do komisji śledczej ws. Olewnika

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. M. Stelmach/ Wprost
Kluby sejmowe złożyły do marszałka Sejmu kandydatury do komisji śledczej, która zbada okoliczności porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. PO nie chce się zgodzić na kandydata PiS Antoniego Macierewicza.

Do godziny 10 w czwartek posłowie mają czas na złożenie formalnych zastrzeżeń do kandydatów. Po południu o kompromisowym rozwiązaniu w sprawie składu komisji rozmawiali marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO) i wicemarszałek Krzysztof Putra (PiS).

Oprócz Macierewicza, klub PiS zaproponował do komisji także Zbigniewa Wassermanna. PO chce, by w komisji zasiedli: Marek Biernacki (ma być rekomendowany na stanowisko przewodniczącego), Grzegorz Karpiński i Paweł Olszewski. Klub Lewicy zgłosił kandydaturę Leszka Aleksandrzaka, a PSL - Edwarda Wojtasa.

Wiceszef klubu Platformy Waldy Dzikowski zapowiedział złożenie zastrzeżenia do kandydatury Macierewicza. PO argumentuje, że  posłowi PiS został odebrany - w związku z prowadzonymi śledztwami prokuratorskimi - certyfikat dopuszczenia do dokumentów ściśle tajnych.

O tej sprawie mówił także marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO). Pytany, czy kandydatura Macierewicza do komisji ws. Olewnika może wywołać kontrowersje, odparł, że w jego opinii tak. "To już nawet nie chodzi o radykalizm zachowań i  poglądów posła Macierewicza, ale odbieram pewne wątpliwości związane z faktem, że Antoni Macierewicz nie ma w tej chwili certyfikatu dopuszczenia do dokumentów ściśle tajnych" - powiedział. Zdaniem marszałka bez dopuszczenia do dokumentów ściśle tajnych trudno wyobrazić sobie skuteczne działanie w komisji.

Z kolei sam Macierewicz uważa, że nadal ma dostęp do informacji ściśle tajnych. Poseł PiS przyznał podczas popołudniowej konferencji prasowej, że w  październiku wpłynęła do Sejmu decyzja o cofnięciu mu certyfikatu dostępu do  niektórych dokumentów z klauzulą ściśle tajne, ale - jak podkreślił - odwołał się od tej decyzji do premiera Donalda Tuska i czeka na rozstrzygnięcie.

Sam premier poinformował na środowej konferencji prasowej, że nie ma jeszcze informacji o tym, żeby do jego kancelarii wpłynęło pismo od Macierewicza. Zapowiedział jednak, że gdy list dotrze, przekaże go do zaopiniowania.

Macierewicz tłumaczył, że certyfikat, którym dysponuje, wydała ABW, a chce go  zakwestionować SKW, której był szefem. Dodał, że postawiono wobec niego zarzut, iż nie zabezpieczył wystarczająco komputerów w archiwum SKW. Macierewicz uważa, że zarzut jest nieprawdziwy, bo komputery były zabezpieczone w takich sposób, który "gwarantował ścisłą tajność i możliwość pracy na dokumentach tajnych".

Po południu w Sejmie o kandydaturze Macierewicza rozmawiali Komorowski i  Putra. Komorowski powiedział dziennikarzom, że przekazał Putrze "pewną propozycję". Nie chciał jednak ujawnić jej szczegółów.

W radiowej Jedynce marszałek Sejmu mówił, że spodziewa się odpowiedzi PiS w  czwartek. "Moim zadaniem jest szukać, póki jest czas - czas jest do godz. 10 rano w czwartek - rozwiązania kompromisowego, które by wyeliminowało ryzyko konfliktu w tej ważnej przecież społecznie sprawie, budzącej zainteresowanie" -  powiedział Komorowski.

Również Putra niewiele mówił o propozycji marszałka. Powiedział dziennikarzom, że rozmawiał z Komorowskim "o różnych sprawach" - również o  kandydowaniu Macierewicza. "W czwartek będą te sprawy wyjaśniane. Na razie wszystko jest w trakcie, trudno cokolwiek mówić" - zaznaczył. Dopytywany wprost, czy brane jest pod uwagę wycofanie kandydatury Macierewicza, Putra powiedział jednak: "nie ma o tym mowy".

Rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński powiedział, że jego klub nie będzie składał zastrzeżeń do żadnego z kandydatów zgłoszonych przez pozostałe ugrupowania. "Szanujemy autonomię innych klubów" - dodał.

Jeśli ostatecznie posłowie złożą zastrzeżenia do któregokolwiek z kandydatów i zostaną one uwzględnione przez Prezydium Sejmu, wówczas do godz. 18 w czwartek kluby będą miały czas na zaproponowanie nowych kandydatur do komisji śledczej.

Zastrzeżenie do kandydatury do komisji śledczej może zgłosić każdy poseł.

Zgodnie z ustawą o komisji śledczej poseł nie może wchodzić w skład takiej komisji, jeśli: sprawa dotyczy go bezpośrednio; brał albo bierze udział -  występując w jakiejkolwiek roli procesowej - w sprawie prowadzonej przez inny organ władzy publicznej; istnieje, inna - niż dwie już wymienione - okoliczność, która mogłaby wywołać uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w danej sprawie.

Marszałek Sejmu nie wykluczył w środę, że skład komisji zostanie poddany pod  głosowanie w piątek.

ab, pap, ND

"Kryzys nie cuda" - czytaj więcej na Blogbox.com.pl