"Podstawowa misja, którą jest obrona wolności, pozostaje niezmieniona. (...) Ale instrumenty i metody osiągania tego celu są dziś dalece mniej oczywiste niż 60 lat temu" - wskazał Topolanek.
NATO nie stoi już w obliczu jednego ideologicznego wroga; nie jest też prawdą, że "wolny świat jest równoznaczny z przewagą gospodarczą, która jest równoznaczna z przewagą militarną" - mówił czeski premier.
Zdaniem Topolanka, NATO "musi adaptować swe działania w reakcji na zmienione środowisko globalne". Służy temu m.in. ściślejsza współpraca z Unią Europejską.
"UE i NATO reprezentują, odpowiednio, współpracę gospodarczą i współpracę wojskową. UE nie ma instrumentów, by osiągnąć zwycięstwo wolności, zaś NATO nie ma instrumentów, by utrzymać to zwycięstwo w mocy" - powiedział premier.
Topolanek przyznał, że walka o wolność niesie ze sobą ingerencje w swobody obywatelskie. Zastrzegł jednak, że nie dotyczy to planowanej stacji radarowej w Czechach, stanowiącej element amerykańskiej tarczy antyrakietowej (drugim elementem ma być baza rakietowych pocisków przechwytujących w Polsce).
"W odróżnieniu od kontroli na lotniskach i od ustaw antyterrorystycznych, (projekt radaru) w żadnym wypadku nie ogranicza swobód obywatelskich" - podkreślał szef czeskiego rządu. Zarzucił też politykom, którzy "straszą ludzi twierdzeniami, iż obrona wolności zagrozi ich bezpieczeństwu", że "w rzeczywistości stają się sojusznikami terrorystów".
Projekt tarczy antyrakietowej ma w Czechach wielu przeciwników.
pap, keb