Krzysztof Putra był obecny na zjeździe. Jak powiedział, to że zjazd się odbył i w sposób demokratyczny dokonał wyboru nowych władz, to "niewątpliwie duży sukces".
Podkreślił, że mimo prób udaremnienia przeprowadzenia zjazdu m.in. poprzez naciski na delegatów, do Grodna przyjechało 75 proc. delegatów, a poza salą obrad także było wielu Polaków. W jego ocenie, to pokazuje duże zjednoczenie środowiska polonijnego skupionego wokół ZPB i może oznaczać jeszcze większe zaangażowanie w nowej kadencji organizacji.
Przebieg zjazdu ocenił jako "bardzo demokratyczny", zwrócił też uwagę na dużą obecność młodzieży. "To oznacza, że Polacy na Białorusi kultywują język, tradycję i kulturę" - powiedział Putra.
Wicemarszałek podkreślił, że teraz kluczowe będzie uznanie władz ZPB przez władze Białorusi (przed zjazdem twierdziły, że będzie on nielegalny) i od stanowiska w tej kwestii Unii Europejskiej.
"Ma to znaczenie kapitalne" - dodał Putra. Podkreślił, że ważna jest też kwestia zwrotu organizacji własności Domów Polskich na Białorusi.
ND, PAP