Turcja przeciw Rasmussenowi

Turcja przeciw Rasmussenowi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Turecki deputowany Suat Kiniklioglu powiedział we wtorek, że jego kraj ma zastrzeżenia, by na czele NATO stanął premier Danii Anders Fogh Rasmussen, i popiera kandydaturę Kanadyjczyka Petera Mackaya na tę funkcję.

Wyjaśnił, że przyczyną zastrzeżeń wobec Rasmussena jest sprawa opublikowania w Danii karykatur Mahometa w 2006 roku.

"Niezbyt jest dla nas do przyjęcia, by szefem NATO była osoba, której po prostu brak szacunku dla naszych przekonań religijnych i naszych świętych wartości" - powiedział agencji Anatolia Kiniklioglu, wiceprzewodniczący rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (APK) i wiceszef partii ds. polityki zagranicznej.

Już wcześniej media informowały o zastrzeżeniach Turcji wobec premiera Danii, ale dotąd powoływały się na anonimowych przedstawicieli władz w Ankarze.

Wtorkowy anglojęzyczny turecki dziennik "Today's Zaman" nie wyklucza jednak, że Turcja zgodzi się na Rasmussena, jeśli będą nalegać na to Stany Zjednoczone. Ankara może zmienić stanowisko - pisze dziennik - ze względu na ogłoszoną politykę "nowego startu" w relacjach ze swym bliskim sojusznikiem, po objęciu w USA rządów przez prezydenta Baracka Obamę.

"Today's Zaman" zaznacza, że tureckie obiekcje wobec Rasmussena mają też szersze tło. Zdaniem władz w Ankarze - zauważa gazeta - biorąc pod uwagę burzę, jaką sprawa karykatur Mahometa wywołała w świecie muzułmańskim, sojusz pod wodzą Rasmussena mógłby mieć problemy w swoich operacjach w Afganistanie i Pakistanie.

Dodaje też, komentując kandydaturę MacKaya, że popierając go Ankara postawiłaby się w "paradoksalnej sytuacji". Wyjaśnia, że relacje turecko-kanadyjskie są napięte, ponieważ Ottawa uznała rzeź Ormian w imperium osmańskim za ludobójstwo. Turcja sprzeciwia się takiemu określaniu wydarzeń z lat 1915-17.

Zdaniem dziennika, wybór nowego szefa NATO to nie jedyny dylemat Turcji, dla której sytuacja w sojuszu stała się "błędnym kołem". Drugim jest powrót do natowskich struktur wojskowych Francji, która podobnie jak Niemcy i w pewnym stopniu Dania, sprzeciwia się akcesji Turcji do UE. Dziennik wskazuje, że chodzi też o konflikt wokół Cypru.

"Turcja negocjuje za zamkniętymi drzwiami równocześnie z sekretariatem NATO i Francją, by upewnić się, że Paryż (...) nie będzie dalej komplikował już złożonych relacji między Turcją a sojuszem w sprawach związanych z bezpieczeństwem" - zauważa dziennik.

Przypomina, że "zarówno Grecja jak i greccy Cypryjczycy piętrzyli przeszkody przed Turcją (...). Jako członek UE (...) greccy Cypryjczycy stosowali weto w Unii, by zapobiec zbliżeniu Turcji do struktury obronnej UE, podczas gdy Turcja odrzuca udział greckich Cypryjczyków we wspólnych misjach pokojowych NATO i UE".

Turcja nie uznaje rządu Republiki Cypryjskiej (greckiej), będącej członkiem UE.

"W czasie, gdy Ankara stopniowo zmienia nieustępliwe stanowisko, oparte na twardej sile, na nastawienie oparte na miękkiej sile, sposób, w jaki poradzi sobie z francuskim powrotem do NATO oraz z wyborem nowego sekretarza generalnego NATO, będzie wielkim testem dla tureckiej sztuki dyplomacji" - podsumowuje "Today's Zaman".

pap, keb

 

Pitbul: Kto najbardziej obraził prezydenta Lecha Kaczyńskiego?