Białoruś uznała Abchazję?

Białoruś uznała Abchazję?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka spotkał się z Siergiejem Bagapszem, liderem Abchazji - separatystycznego regionu Gruzji, którego niepodległość Rosja uznała po wojnie z Gruzją o Osetię Południową.

O spotkaniu informują we wtorek białoruskie i gruzińskie portale internetowe.

Gruziński portal "Civil Georgia" podkreśla, że w oświadczeniu wydanym przez administrację Łukaszenki Bagapsz nazywany jest "prezydentem Abchazji". Portal przypomina, że Białoruś nie uznała dotąd niepodległości Abchazji i Osetii Południowej. Oprócz Rosji jedynym państwem, które to zrobiło, jest Nikaragua.

Niezależny portal białoruski "Karta-97" uważa, że Łukaszenka "faktycznie uznał niepodległość Abchazji". Na dowód cytuje białoruskiego prezydenta, który powitał Bagapsza słowami: "Po uzyskaniu niepodległości spraw zawsze przybywa".

"Będziemy zadowoleni, że przy udziale Białorusi uda się rozwiązać więcej problemów, które istnieją w tym regionie" - kontynuował Łukaszenka. Obaj liderzy mówili o rozwoju współpracy gospodarczej i kulturalnej - informują portale.

"Karta-97" przytacza opinię znanego niemieckiego politologa Alexandra Rahra, który nazwał spotkanie "początkiem ostrożnego i powolnego uznania przez Białoruś niepodległości Abchazji".

We wtorek internetowa agzeta "Biełorusskije Nowosti" podała, że kwestia uznania niepodległości Abchazji i Osetii Południowej nie pojawia się w programie najbliższej sesji parlamentu Białorusi, która rozpoczyna się 2 kwietnia. Szef komisji spraw zagranicznych parlamentu Siarhiej Maskiewicz powiedział, że jest ona "w stadium badania".

Gazeta przypomina, że przed uznaniem niepodległości dwóch separatystycznych republik przestrzegł Białoruś szef unijnej dyplomacji Javier Solana w trakcie swojej wizyty w Mińsku w połowie marca.

6 marca Łukaszenka mówił, że to parlament zdecyduje o ewentualnym uznaniu niepodległości separatystycznych republik, a on "nie będzie dawał mu żadnych wskazówek" - przypominają "Biełorusskije Nowosti".

pap, keb

 

Pitbul: Kto najbardziej obraził prezydenta Lecha Kaczyńskiego?