J. Kaczyński: decyzja ws. Libickiego trudna, ale PiS przestrzega zasad

J. Kaczyński: decyzja ws. Libickiego trudna, ale PiS przestrzega zasad

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński przekonywał, że decyzja o skreśleniu Marcina Libickiego z list PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego była trudna, ale - jak podkreślił - w Prawie i Sprawiedliwości są zasady, których "nie można nie przestrzegać".

Marcin Libicki nie otrzymał rekomendacji Komitetu Politycznego PiS do startu w eurowyborach. Problemy Libickiego - obecnie europosła PiS - zaczęły się od  medialnych informacji, że współpracował ze służbami specjalnymi PRL. Libicki zaprzeczył im i wystąpił o autolustrację.

Po decyzji Komitetu Politycznego PiS w czwartek Libicki, jego syn Jan Filip Libicki oraz Jacek Tomczak zrezygnowali z członkostwa w Prawie i  Sprawiedliwości.

"To decyzja trudna, bolesna dla nas; my bardzo ceniliśmy sobie dorobek pana Marcina Libickiego, a także osobiście go lubiliśmy i mimo wszystko dalej lubimy" - mówił J. Kaczyński konferencji prasowej. Podkreślił, że jest ona ostateczna, bo wszystkie partyjne procedury zostały wyczerpane.

Prezes PiS podkreślił, że rozstrzyganie w tej sprawie trwało przez miesiące. Jak poinformował, powstała specjalna komisja historyczna, która badała zarzuty rzekomej współpracy Marcina Libickiego ze służbami specjalnymi PRL.

"Przedstawiła dość jednoznaczne konkluzje" - stwierdził J. Kaczyński. Podkreślił, że komisja pracowała na ogólnodostępnych materiałach IPN.

Jego zdaniem, "poważnym elementem", który doprowadził do decyzji ws. Marcina Libickiego, było oświadczenie b. historyka IPN Słwomira Cenckiewicza. "Zostali zaproszeni także historycy, którzy reprezentowali pana Marcina Libickiego. Przedstawili swoje racje. Przedwczoraj ich wysłuchałem" - mówił prezes PiS.

"Uczyniliśmy na poziomie dociekań wszystko co możliwe"- zapewnił.

J.Kaczyński powiedział, że w trakcie środowego posiedzenia Komitetu Politycznego wszystkie kwestie związane z kandydaturą M. Libickiego zostały dokładnie omówione, po czym doszło do tajnego głosowania, co - według prezesa PiS - prawie się nie zdarza podczas obrad tego gremium.

Szef PiS powiedział, że 18 członków Komitetu opowiedziało się w środę przeciwko obecności M. Libickiego na liście, a 6 osób było za.

Odniósł się też do opinii Jana Filipa Libickiego, który uzasadniał, że wraz z  innymi politykami zdecydowali się na wyjście z PiS, bo nie mogą się zgodzić na  "podwójne standardy" w partii. Według niego, podobne doniesienia o rzekomej współpracy dotyczą także m.in. posła klubu PiS Bogusława Kowalskiego.

J. Kaczyński powiedział, że wobec Kowalskiego zostało podjęte postępowanie wewnątrzpartyjne, które zostało zawieszone gdy otrzymał on dostęp do akt. "Jak wiadomo tym, którzy są poważnie osądzani oskarżani o agenturę, dostępu do akt się nie daje" - podkreślił. "Nie ma tutaj podwójnych standardów" - uważa prezes PiS.

W ocenie J.Kaczyńskiego, M. Libicki "to człowiek, który w Parlamencie Europejskim zdziałał naprawdę bardzo dużo". "Ale są zasady, których my  przestrzegamy i których nie możemy nie przestrzegać" - powiedział szef PiS. Jak dodał, "zasady te - wbrew temu, co się dzisiaj sugeruje - są przestrzegane wobec wszystkich".

Komentując rezygnację z członkostwa w partii innych działaczy PiS po decyzji Komitetu Politycznego, J. Kaczyński ocenił, że może to być "wynik zdenerwowania, nastroju, lojalności". "Mam nadzieję, że to są decyzje odwracalne (...) Nie  będziemy mieli do nikogo o to pretensji, bo nie mamy do nikogo pretensji, że  jest lojalny wobec osób bliskich politycznie" - dodał.

Prezes PiS przedstawił kandydaturę Konrada Szymańskiego, który zamiast Libickiego wystartuje z pierwszego miejsca w Wielkopolsce. "To znakomity europarlamentarzysta (...) Pochodzi z Wielkopolski i studiował w Poznaniu" -  uzasadniał szef PiS.

ND, PAP